Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Witam! Ciekaw jestem Waszych opinii co sądzicie czy lepszym wyborem jest zakup nówki J15 bazowej albo maksymalnie jeden pakiet wyżej czy używanej V8 w tej cenie. Domyślam się, że jest to temat o wyższości lodów czekoladowych nad waniliowymi ale jestem ciekaw Waszych opinii co Wy byście zrobili. Czy 4,5 d4d powyżej 100000 robi się dużo bardziej awaryjny? A może przy moich rocznych przebiegach max 15000 km zasadnym byłoby szukanie 4,7?? Czy aż tak dużo pali?:) Jak kształtowałyby się koszty obsługi J15 i V8? Czy znalezienie zadbanej v8 4-5 letniej od pierwszego krajowego właściciela do 100000km za max 200000 jest zadaniem extremalnym i czy dobrze rokującym:) Bardzo dziękuję za każdą poradę.

Moim skromnym zdaniem laika....
j15 to brzydal nad brzydale i nie zachwyca osiągami... mułowaty taki.
j200 ma super silnik i jest większa. Zapewne o niebo wyrywniejsza ze startu nie jest ale wieloryb i tak ładnie się zbiera. (rozprawiam tu o ropce)
Myślę że za około 200 tysia kupisz ładny egzemplarz.

V8, 2011 rok, od nowości w naszych rękach, 7 miejsc, 11 tyś km .
220 tyś zł
Info na priv lub tel.

dopisz zero do przebiegu bo słabo wygląda ogłoszenie... nierealne bądź dziwne..

Tia .
Kupione jako nowe z Dubaju.
Automat, dwa koła zapasowe, klima, jasna skóra, czarny kolor.

W/w słabo się w Bieszczadach sprawdza. Mamy kilka aut 4x4 więc Toyja jeździła w naprawdę duże święto
Do pracy są "stado" G-klasy, HJ61, Navara i kilka innych.

Zapraszam, pokażę stajnię i sam ocenisz co V8 tu robiła. Jej zakup był grymasem - zupełnie nie uzasadnionym w Naszym przypadku

@Faqzi a z ciekawości opisz ten egzemplarz, ma dodatkowy bak 43l, blokadę tyłu, ew. fabryczną wyciągarkę ?