Konserwacja - Kraków

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

endurance
Klubowicz
Posty: 1442
Rejestracja: 26 gru 2007, 17:59
Auto: Hilux - owocow?z
Kontakt:

Konserwacja - Kraków

Post autor: endurance »

Od dłuższego czasu szukałem firmy/osoby, która w sposób należyty pomaluje moją ramę, jednak poszukiwania nie dawały rezultatu ponieważ znajdywałem jedynie osoby, które wtrysną czarną maź bez czyszczenia, a mi nie chodziło o efekt wizualny tylko o rzeczową robotę. Poszukiwania i wszelakie ogłoszenia trwały długo, aż pewnego dnia z polecenia znanego w Krakowie mechanika Pana Arka Samborskiego dostałem kontakt, już podczas pierwszej rozmowy telefonicznej wiedziałem, że rozmawiam z osobą będącą w temacie. Jedynym moim utrudnieniem, które narzuciłem to preparaty chemiczne podawane na forach 4x4 przez @Zbowida czyli podkład Interplus 356, warstwa nawierzchniowa Interthane 990, do środka kabiny i drzwi zastosowałem wosk antykorozyjny Wurth podpatrzony przy remoncie Kylonowej 40 :)
Cały proces przebiegał w etapach mycie, czyszczenie, malowanie podkładem, malowanie ostateczne i woskowanie, po każdym z tych etapów dostawałem telefon z prośbą o przyjazd i weryfikację działań. Najważniejsze i najdłuższy proces to czyszczenie rudej, efekt szlifowania oglądałem najdłużej i byłem zadowolony ponieważ wszędzie gdzie można było okiem sięgnąć było doczyszczone. Wiem, że idealnym rozwiązaniem byłoby zdjęcie i wypiaskowanie ramy, ale uważam, że w samochodzie, którego pierwsza rejestracja była w 2005 byłoby to przesadą, może następnym razem za parę lat.

W poniższym linku zdjęcia chodź zrobione telefonem, myślę, że dobrze prezentują to co mi się zrobiło samo czyli rdza i to jak zostało to posprzątane.

http://www.polkasteam.pl/wojciech/2012/ ... index.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Wiadomo, że efekty zobaczymy za kilka lat czy to coś dało czy nie, ale jak dobrze doczyszczone i pomalowane tym czym najlepsze to trzeba mieć nadzieję, że zastopowałem "panią rudą"

Jak jesteście zainteresowani to piszcie bezpośrednio Jerzy Porębalski audi92_1971@o2.pl lub dzwońcie 784 834 994, dodam, że Pan Jerzy jest w stałym kontakcie z dystrybutorem firmy International producenta zastosowanych farb firmą http://www.lemir.net.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Nie czekajcie na większa rdzę teraz już macie to gdzie zrobić!!! - och szkoda, że nie miałem takiego kontaktu 2-3 lata temu :(

I najważniejsze, jeżeli kiedykolwiek w przyszłości kupię nowy samochód z ramą to pierwszą wycieczkę jaką zrobię to będzie dojazd do zakładu wykonującego konserwację!!!

To co powyżej napisałem to nie reklama to kontakt plus opis tego co zostało zrobione, żeby inni w potrzebie mieli łatwiej i nie szukali tak jak ja.

zadowolony i zakonserwowany
wojciech endurance
http://www.polkasteam.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

Murphy
Posty: 16
Rejestracja: 18 maja 2013, 13:22
Auto: Ruda "80"
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Murphy »

Trzy lata to nie jest okres po którym powinno się takie prace oceniać, ale widziałem już takie w których ruda wylazła z powrotem już po dwóch. Możesz dać znać jak to wygląda u Ciebie na dzień dzisiejszy i jeżeli to nie tajemnica, napisz co dawałeś do wnętrza profili ?

pozdrawiam
Murphy

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: ktomek »

No i zonk.
Oddałem do tego człowieka samochód do konserwacji.
Trwało to tydzień, kwotę ustaloną (bardzo wysoką) zapłaciłem, mając świadomość znakomicie wykonanej profesjonalnie roboty.
Tak się złożyło, że prosto od niego auto pojechało do innego warsztatu żeby wymontować przekładnię kierowniczą do regeneracji.
Mechanik jak tylko podniósł samochód, to po mnie zadzwonił żebym zobaczył za co zapłaciłem.
Zamalowane konserwacją były tylko te elementy, które widać było z zewnątrz schylając się pod samochód. Żaden zakamarek nie był nawet zapryskany, nie mówiąc juz o wyczyszczeniu z powierzchniowej korozji.
Podobnie profile ramy - wszędzie suche błoto, nawet grama śladu po czarnym preparacie o myciu nie wspominając.
Nadkola, które miały być ściągane i montowane na nowych oryginalnych kołkach (bo zamienniki nie pasują podobno) nie były ruszane, pryśnięte jest wyłącznie tam, gdzie po zdjęciu koła można było prysnąć.
Pod nadkolem czyściutka fabryczna blacha.
Bak, na który zwracałem uwagę że zależy mi na dokładnej konserwacji (wada modelu, rdzewieje i dziury wylatują, oryginał kosztuje majątek, zamienników brak) opryskany od dołu, a nad zbiornikiem sucho jak i rudo.
Elementy w których było "zasiedziałe" błoto czy piach są pomalowane, a czarne odpada razem z błotem, które pozostało na nadwoziu.
Za to od zewnątrz pełno drobinek farby konserwacyjnej przylepionej do lakieru, przez co stał sie miejscami matowy i szorstki.
Generalnie konserwacja wygląda jak zrobiona na szybko przez kiepskiego handlarza.
Gdy pojechaliśmy do niego z powrotem, to był oburzony dlaczego sprawdzamy jego robotę i czego szukaliśmy pod podwoziem ..........
Mechanikowi mojemu, który był tam pierwszy z moim autem powiedział, ze preparat nie potrzebuje podkładu, że tak jest super zrobione i niech się nie czepia.
Mnie powiedział godzinę później, że oczywiście że był podkład, dwie warstwy.
Co prawda zaproponował, żebym przywiózł ponownie samochód na godzinę, to mi całą konserwację poprawi. W godzinę ?????
Zastanawiam się teraz co mam zrobić, bo oczywiście jak rasowy naciągacz nie wystawił mi żadnego dokumentu.

Jak na razie pozostaje mi ostrzegać przed tym nieuczciwym rzemieślnikiem-mechanikiem ponieważ warsztat poza konserwacją, zajmuje się również mechaniką terenówek.
Nazywa się:
Jerzy Porembalski, Kraków ul. Nowohucka 50 (na terenie dawnej drukarni, po sąsiedzku z Selgrosem)

marcin76
Posty: 30
Rejestracja: 20 kwie 2014, 14:15
Auto: Toyota Sequoia 5.7 V8 386KM

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: marcin76 »

Ja w te wakacji odwiedziłem kilka zakładów żeby prysnąć ramę w moim Mercedes sprinter Laweta - z 99 roku - oczywiście każdy mówił że nie ma sprawy ceny od 300 nawet do ponad 1000 zł. Nie zaufałem żadnemu - 3 roboczodniówki robiłem to sam. Jeden dzień dokładne mycie Karcherem ze środkiem myjącym wszystkiego co odpadnie, potem czyszczenie odpadzajacej rdzy i kolejen mycie i w ten sam dzień pierwsza warstawa podkładu takiego na pozostąłosci korozji, nastepny dzień dwa razy malowanie tym podkładem już całości i kolejny 2 warstwy środków do konserwacji podowozia, a na koniec jeszcze pod kabina takim WAX-em całość zrobiłem oraz na ramie na elementach wrażliwych. W miedzyczasie wymieniłem tłumik bo już był w kiepskim stanie - a i tak do konserwacji trzeba było go sciagnać. Myśle że mozna było jeszcze wiecej czasu na to poświecić. wiec tak tyko liczac 3 dniówki po 300 zł - bo tyle w warsztacie trzeba zapąłcić + środki / ja zużyłem podkłądu ok. 5litrów, konserwacji w puszkach pod pistolet ok. 18 litrów + tego WAX-a 6 litrów = środki ok. 400 - 500 zł /+ jakieś rozpuszczalniki, pędzle, szczotki/, nie liczac środków do mycia. To sobie wyobraźcie ile to powinno kosztować w warsztacie jak chcesz demontowac baki, wydechy, osłony, nadkola i inne

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: ktomek »

Ja sobie wyobrażałem, dlatego zgodziłem sie na wysoką cenę za usługę.
Wyszło jak wyszło, ale....
Jestem po rozmowie z właścicielem firmy, zobowiązał się do ponownej usługi konserwacji całego samochodu ponownie, z pisemną gwarancją na usługę.
Zdecyduję się pewnie dopiero na wiosnę, bo teraz wszystko mokre i wilgotne chyba, że pogoda się jakoś diametralnie zmieni.
Mam nadzieję, że rzeczywiście uda sie w taki pokojowy sposób to wszystko załatwić tak jak należy.

endurance
Klubowicz
Posty: 1442
Rejestracja: 26 gru 2007, 17:59
Auto: Hilux - owocow?z
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: endurance »

dopiero teraz odpisuję bo znalazłem trochę czasu...

To ja zarekomendowałem ten warsztat ponieważ byłem zadowolony o czym świadczą powyższe zdjęcia i jestem dalej zadowolony po tym jak oglądam spód mojego jarzynowoza i dlatego zaraz po przeczytaniu zadzwoniłem do Pana Jerzego od którego poprosiłem wyjaśnień. Pan Jerzy przekazał mi że nie kryje głowy w piasek i zobowiązał się do poprawy usługi w dowolnym terminie łącznie z sobotą lub niedzielą i tą informacje przekazałem Tomkowi (ktomek). Teraz jak czytam, że Tomek się porozumiał to kamień spadł mi z serca, każdy może popełniać błędy najważniejsze jak z tego wychodzi, wiem, że doszukuje się pozytywów bo gdyby wszystko byłoby ok nie potrzebna byłaby jakakolwiek interwencja.

Tu kolejny raz napiszę z Panem Jerzym nie jestem w jakikolwiek sposób powiązany czy to rodzinnie, czy biznesowo... kiedyś napisałem jak byłem zadowolony i tyle... to zdanie dla doszukujących się podtekstów.
marcin76 pisze:To sobie wyobraźcie ile to powinno kosztować w warsztacie jak chcesz demontowac baki, wydechy, osłony, nadkola i inne
Znając Tomka i siebie samego :) dokładnie wiedzieliśmy ile to będzie kosztować bo nie chcieliśmy tanio tylko dobrze, ja ze swojej strony dodam, że dużo za mało wyliczyłeś, ale ja nie żałuję, a Tomek będzie miał poprawkę więc pewnie czuje rozgoryczenie co rozumiem. Nic nie wkurz jak zlecenie prac pt."proszę to zrobić dobrze", a później jest słabo i trzeba poprawiać.

PS
dla następnych chętnych jeżeli nie zostali odstraszeni proponuję żeby do mnie dzwonili/pisali, a ja będę informował Pana Jerzego, że to dla "nas" i mam być lepiej niż my chcemy.

zadowolony i pilnujący
wojciech endurance
www.polkasteam.pl

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18027
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: kylon »

Z punktu widzenia ramy pomalowanej na syf czymś elastycznym to słabo widzę poprawy. Raczej będzie na zasadzie dopaćkania gdzie widać. Ja dlatego nie podejmuję się takich akcji w starych samochodach. Albo trzeba zrobić to porzàdnie z piaskowaniem albo wcale. Takie paćkanie to tylko przykrywanie problemu. Obecnie robimy kilka autek. Jedno z nich nie ma rdzy ale już jeździło dwa lata włącznie z Marokiem. Trzeci dzień je czyścimy, płuczemy, czyścimy i płuczemy. Wtykam palucha w różne zakamarki i a piać dalej czyścimy.

Staszek20VT
Posty: 104
Rejestracja: 05 mar 2015, 15:15
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Staszek20VT »

A ile kosztuje taka usługa u Was? Może być na PW.

SŁONIK 4X4
Posty: 2
Rejestracja: 04 gru 2015, 21:49

Re: Konserwacja - Kraków- Wyjaśniam Słonik4x4

Post autor: SŁONIK 4X4 »

Witam serdecznie .
Jerzy Porembalski Kraków ul. Nowohucka 50 firma SŁONIK 4X4 .
Szanowni Państwo .
Pozwalam sobie sprostować wypowiedż mojego Sznownego Klienta , który zjechał mnie typowo po polsku.I chociaż jesteśmy już po rozmowie , która rozwiązała sprawę , przedstawię swoją wersję wydarzeń.
Po pierwsze zarzuty wobec nas ze auto nie było myte wstępnie ,oraz czyszczone odpowiednimi preparatami oraz mechanicznie nie są prawdziwe ,samochód miał umyte podwozie , następnie oczyszczone zostało ręcznie z błota oraz wstępnej rdzy przy pomocy szczotek ,materiałów sciernych itp ,itd .(nie będę wymieniał narzędzi -bo nie w tym rzecz).Następnie podwozie zostało poddane obróbce chemicznej czyli odtłuszczanie , naniesienie środka BRUNOX , podkładu epoksydowego dwuskładnikowego NOVOL , polakierowania elementów zawieszenia farbą antykorozyjną przemysłową NOVOL ,pokrycie podwozia samochodu środkiem bitumicznym -bo taki został ustalony z Klientem.(nadwozie samonośne -JEEP).
Profile wosk żółty APP 400.
Tyle względem procedur. Klient odwiedzał nas w trakcie prowadzonych prac i po wyczyszczeniu podwozia -zaakcepotwał nasze dokonania .Bak i osłony były demontowane osobiście przeze mnie i sam natryskiwałem środki co można w każdej chwili udowodnić w każdym warsztacie .Nadkola rzeczywiście nie były ściągane,w wyniku niedomówienia -kołki są jednorazowe -zrywalne do kupienia w ASO -nie tanie .Jednak wina tu była po mojej stronie ,ponieważ temat ten został poruszony z Klientem ale nie określony w rozmowie (mój błąd biznesowy ) ,a miałem już przypadki ,że klienci nie chcą zwracać za elementy montażowe (np.oryginalne mocowania nadkoli do toyoty land cruiser 280pln -podróby nie trzymają).
Po zgłoszeniu przez Klienta niedoróbek ,zaprosiłem Pana Tomka na wizytę u nas żeby wraz z pracownikiem sprawdzi zaistniałą sytuację i dokonać poprawek.Zaproponowałem odbiór samochodu od Klienta ,odwiezienie Klienta w dowolne miejsce ,dostosowanie czasu pod Klienta włącznie z sobotą i niedzielą. Pan Tomek się nie pojawił -kilkakrotnie dzwoniłem .Po 3 tygodniach przyjechał brat czy szwagier P.Tomka -niestety przyjął go mój pracownik -nie mogę ocenić zachowania żadnej ze stron ,ale o ile znam człowieka na pewno nie był oburzony wizytą ,a już o jakimkolwiek nietakcie nie może być mowy.Dbam o kulturę w garażu i klient jest Swiętością ,wiem że mój pracownik umówił że Klient przyjedzie w poniedziałek następnego tygodnia i wszystko sprawdzimy i poprawimy błędy (błędy ludzkie szanowni Państwo -nie myli się ten kto nic nie robi).Kolejne sprostowanie -nikt z nas nie mówił ,że poprawki potrwają godzinę ,to byłoby śmieszne i niedorzeczne , w czasie godziny to można nadkola zdemontować ,tego więc nikt logiczny nie mógł powiedzieć-auto miało pozostać do kontaktu z P.Tomaszem lub osobą władną odbioru.Pan Tomek jednak do nas nie dotarł .Napisał natomiast powyższy wpis na Państwa forum .Moi Państwo oczywiście niezadowolenie klienta jest porażką firmy , ale ja nie odmawiam niczego daje rok gwarancji na samochody które często już nie podlegają gwarancji fabrycznej , proponuje gotowość naprawy w sobotę ,niedzielę ,proponuję przywóz ,odwóz,dowolny termin -to pytam co jeszcze może zrobić "KIEPSKI HANDLARZ"?Ostatecznie po rozmowach jesteśmy umówieni na powtórkę gratis .Rzecz jest w czym innym tak łatwo jest zrugać tego małego i napisać w złości nie całą prawdę .Dlaczego Polacy nie potrafią tak walczyć z tymi dużymi-ford ,renault,toyota, volkswagen ile afer przegranych przez klientów.A teraz już na koniec mało przyjemne ,troszkę kąśliwe ,oczywiście nie dotyczy wszystkich ,ale jakby rzekł góral prawda jest taka :NIemiec to zdarł na budowie , dał bratankowi ten to zajeżdził w błocie ,a Polak to kupił i przerobił na wyprawówkę a fabryka wyparła się tego 12 lat temu .Szanowni Państwo jeśli nie jesteśmy TYGRYSAMI EU ,to nie bądżmy sobie też WILKAMI.
Dziękuje Pozdrawiam Zapraszam -Jerzy SLONIK4x4

Awatar użytkownika
Addams
Klubowicz
Posty: 3856
Rejestracja: 19 lis 2009, 17:35
Auto: FJ40, BJ45
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Addams »

Wasz spór Panowie łatwiej byłoby ocenić po pokazaniu choćby trzech zdjęć...

Zbowid
Klubowicz
Posty: 403
Rejestracja: 14 paź 2007, 16:24
Auto: HDJ80 24V/V2 HD
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Zbowid »

Mnie to wygląda na niedoprecyzowanie porozumienia. Jeden myślał, a drugi nie powiedział... Zdjęcia tylko mogą "dobić" zleceniodawcę i/lub wykonawcę...tym bardziej na forum publicznym. A chyba nie o to im chodzi? Czy nie?

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków- Wyjaśniam Słonik4x4

Post autor: ktomek »

No i musze przyznać, że jestem zaskoczony powyższym postem wykonawcy.
Rozmowa nasza wyglądała trochę inaczej.
Nie lubię bić piany, ale odniosę się do konkretnych słów
SŁONIK 4X4 pisze: Po pierwsze zarzuty wobec nas ze auto nie było myte wstępnie ,oraz czyszczone odpowiednimi preparatami oraz mechanicznie nie są prawdziwe ,samochód miał umyte podwozie , następnie oczyszczone zostało ręcznie z błota oraz wstępnej rdzy przy pomocy szczotek ,materiałów sciernych
Nie mogę stwierdzić, że nie było czyszczone, ale na pewno mogę stwierdzić, że nie było wyczyszczone.
Być może karcherem ktoś przeleciał podwozie, być może nawet w niektórych miejscach zrobił to dokładnie, ale w tych miejscach newralgicznych, zakamarkach, zostało błoto i rdza. Miejscami nawet docelowo nie została zamalowana konserwacją (nie ma na niej śladu żadnego środka)
Co do nakładania poszczególnych warstw, to trudno mi ocenić, bo widać jedynie warstwę zewnętrzną - ale tam gdzie jest. Tam gdzie jej nie ma nie ma też śladu żadnego innego działania.
SŁONIK 4X4 pisze: Profile wosk żółty APP 400.
Może ja nie wiem co to są profile, mogę się mylić, jednak podłużnice sa nietknięte wewnątrz pomimo, że sa otwarte.
Doskonale widać zalegające w nich błoto ponieważ od nowości nie były ruszane, trudno więc uwierzyć, że ktoś je wyciągnął, zakonserwował i napchał z powrotem. Podobnie jest z wszystkimi zakamarkami.
Wzdłuż nadwozia, mam progi (chrom)- nie były demontowane, w efekcie czego częściowo na nie spłynęła konserwacja (estetyka średnia) ale co ważniejsze, na przeważającej części karoserii jest poprostu rdza na wierzchu.
Przecież konserwacja nie polega na opryskaniu tylko tego co widać jak się człowiek schyli z boku auta, ale przede wszystkim na wyczyszczeniu i zakonserwowaniu wszelkich zakamarków. Tzn takie miałem wcześniej wyobrażenie i dlatego wybrałem tego wykonawcę a nie rzemieślnika za 800 zł.
Mosty, zawieszenie itd rzeczywiście zostały pomalowane, ale z górnych wahaczy niestety już odpadło miejscami, bo było zamalowane na zgromadzone tam błoto.
SŁONIK 4X4 pisze: Klient odwiedzał nas w trakcie prowadzonych prac i po wyczyszczeniu podwozia -zaakcepotwał nasze dokonania .
To już jest po prostu kłamstwo i jestem zaskoczony, że Pan coś takiego napisał.
Byłem tylko raz, po tygodniu ponieważ była szansa, ze samochód już będzie gotowy.
Stał wtedy na podnośniku i był już w większości zapryskany kapiącym bitumem, więc w "cywilnych" ciuchach nie miałem nawet możliwości zaglądać w zakamarki.
Zwróciłem tylko uwagę na jedną rzecz, że prosiłem o dokładne wyczyszczenie i konserwację zbiornika co nie zostało zrobione.
Zyskałem zapewnienie, że zostanie to zrobione. Być moze jest, nie rozkręcałem żeby sprawdzić.
Ale podłoga nad zbiornikiem już jest durowa, po opuszczeniu zbiornika nikt tam nic nie prysnął niestety.
Osłona rzeczywiście była ściągnięta i widac pod nią że było pryskane bo jest czarno.
SŁONIK 4X4 pisze: Nadkola rzeczywiście nie były ściągane,w wyniku niedomówienia -kołki są jednorazowe -zrywalne do kupienia w ASO -nie tanie .Jednak wina tu była po mojej stronie ,ponieważ temat ten został poruszony z Klientem ale nie określony w rozmowie
Było poruszane, wyraziłem zgodę na zakup oryginalnych kołków, w końcu jak robię konserwację to jak nie zakonserwowac nadkoli?
A tak swoją drogą po naszej ostatniej rozmowie spróbowałem i dało się te kołki zdemontować i założyć ponownie bez strat.
SŁONIK 4X4 pisze: Po zgłoszeniu przez Klienta niedoróbek ,zaprosiłem Pana Tomka na wizytę u nas żeby wraz z pracownikiem sprawdzi zaistniałą sytuację i dokonać poprawek.........Pan Tomek jednak do nas nie dotarł.
To prawda, niestety nie mam takiego charakteru, żeby mocno o swoje walczyć i rozbiła mnie odpowiedź, żebym wpadł w sobotę o 12 i poprawimy, wkurzony byłem na siebie że tyle kasy dałem za taką usługę.
Tłumaczenie, że opryskane jest tylko tam gdzie stał pracownik i dosięgnął a całe połacie wokół zderzaków, ranty nadwozia, wnętrza podłużnic nie zostały zauważone bo "ciemno i konserwacja ciemna więc nie widać" osłabiło mnie zupełnie.
Do tego wypowiedź jak odbierałem auto, ze jak ktoś jeździ takiej klasy autem to i tak dłużej niż trzy lata nie będzie jeździł od razu mnie zaniepokoiła....
SŁONIK 4X4 pisze:tak łatwo jest zrugać tego małego i napisać w złości nie całą prawdę
Uważam, ze napisałem całą prawdę, nie neguję że coś zostało zrobione, nie pojechałem do rzeczoznawcy i nie domagam się zwrotu pieniędzy (choćby dlatego, ze nie mam żadnego dokumentu potwierdzającego usługę ani umowy która określiłaby zakres prac)
Nie przyjechałem od razu, ponieważ widząc co zostało zrobione, nie miałem żadnej pewności, że poprawka nie będzie polegała na opryskaniu wszystkiego jak leci żebym się nie miał jak czepiać.
Ale jeżeli tak Pan pisze, jestem gotowy oddać samochód do rzeczoznawcy, niech zajmie się dokładnym sprawdzeniem wykonanej usługi, ale pod jednym warunkiem - jeżeli nie jest to wykonane zgodnie ze sztuką - koszty ekspertyzy ponosi Pana warsztat, dodatkowo będę się domagał doprowadzenia do stanu pierwotnego oraz do wykonania ponownej prawidłowej już konserwacji lub pokrycia kosztów jej wykonania w innym warsztacie oraz do zadośćuczynienia.
Nie robiłem afery, gdy dowiedziałem się, że u Pana w warsztacie ktoś mi rozbił szybę w drzwiach, zgodziłem się nawet na wstawienie używanej żeby Panu nie robić kosztów - rozumiem że coś się może nie udać.
Nie dzwoniłem, ze przy zakładaniu szyby (tak mniemam) został zarysowany lakier na drzwiach, oraz że jest na nich ślad jakby ktoś kamieniem rzucał do samochodu (stąd pewnie też wybita szyba). Prosze mi więc nie mówić o jakiejkolwiek złej woli.
SŁONIK 4X4 pisze:Rzecz jest w czym innym .
No właśnie. Biorąc pod uwagę, że w tej sprawie ja sam słyszałem od Pana dwie wersje a teraz czytam trzecią - sam nie wiem co myśleć
Zbowid pisze:Mnie to wygląda na niedoprecyzowanie porozumienia. Jeden myślał, a drugi nie powiedział... Zdjęcia tylko mogą "dobić" zleceniodawcę i/lub wykonawcę...tym bardziej na forum publicznym. A chyba nie o to im chodzi? Czy nie?
Czy zlecenie wykonania dokładnej konserwacji za 2600 zł konkretnymi zaproponowanymi przez wykonawcę środkami wymaga jeszcze doprecyzowania, ze zakonserwowane ma być całe auto, a nie tylko to co popadnie?
Nie zrobiłem zdjęć, teraz trzeba by umyć podwozie bo pogoda jaka jest każdy widzi i od nowa zachlapane wszystko błotem znów.
Nie chciałem ciągnąć tej dyskusji, odpisuję ze względu na mijający się z prawda post SŁONIKA4x4
Mnie chodziło o ostrzeżenie innych, niech zaglądają w każdą dziurkę a nie ufają bo jak widać nie zawsze warto.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18027
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: kylon »

Z całym szacunkiem masz usługę za 2600. Pewnie bez papieru bo miało być taniej. I jeden i drugi ma nauczkę. Jeden chciał po taniości zrobić coś co nie ma sensu i wielokrotnie o tym wspominaliśmy na forum a drugi chciał po taniości opycić temat.

marcin76
Posty: 30
Rejestracja: 20 kwie 2014, 14:15
Auto: Toyota Sequoia 5.7 V8 386KM

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: marcin76 »

2600 zł to mało za konserwacje podwozia?! Dałbyś do stodoły - ale takiej rzetelnej - to zrobione byłoby git.

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: ktomek »

kylon pisze:Z całym szacunkiem masz usługę za 2600. Pewnie bez papieru bo miało być taniej.
Bynajmniej nie, samochód nie jest na firmę i dlatego się nie upomniałem o dokument, nie podejrzewałem że dojdzie do jakich problemów.
Nawet nie wiem, czy "z papierem" byłoby drożej czy tyle samo.
kylon, uważasz, że 2600 to jest niska cena? Ja nie znalazłem nic droższego u nas.

ODPOWIEDZ