Konserwacja - Kraków

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18029
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: kylon »

Jak za stare auto z rdzą to tak. A dokładniej są to wyrzucone pieniądze. Cały czas jak katarynka powtarzam że nie ma sensu takie kitowanie po wierzchu. Bo żeby zrobić to porządnie trzeba rozbierać zderzaki, lampy, całą tapicerkę, osłony, część zawieszenia, nadkola, osłony gumowe, kierunki i wiele innych. Trzeba się napierdzielić że chocho. A to są czas i pieniądze. A gdzie tu materiały, podatki i zusy? Czy były zdejmowane zderzaki czy po całości? Rozumiem że porządne stodoły zrobiły by taniej ale najpierw ustalmy co i jak i w jakim zakresie.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8379
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Rokfor32 »

Jeżeli jest rdza na ramie - i nie chodzi o nalot - a już warstwowo utleniające się elementy - to nie ma szans na wykonanie poprawnego zabezpieczenia bez demontarzu ramu i piaskowania. Po prostu nie da się usunąc rdzy - bo rama jest zbyt skomplikowana, a na aucie jest zbyt mało miejsca, żeby wszędzie dojść narzędziami - a i jakość czyszczenia szczotkami jest taka se.

Temu temat wygląda tak - że po taniości to można zrobić bez rozbierania auto dwuletnie. Ale i tak, żeby to zrobić jak trzeba - wymaga to kupę czasu na zabezpieczenie - lub odkręcenie - newralgicznych elementów, które nie powinny zostać zapaćkane konserwacją ze względów serwisowych.

Natomiast w autach starszych - cena porządnego zakonserwowania podwozia, z uwzględnieniem naprawy uszkodzonych elementów i wymiany części które się zniszczą przy rozbieraniu - po prostu przekracza wartość wozu. Temu - bardzo często się spotyka w takich autach podwozie zapaćkane bitumitem i na grubo - na zasadzie że "na trochę starczy". I faktycznie starczy - tyle że zwykle to są już auta, które finalnie kończą jako dawcy organów ... :wink:

marcin76
Posty: 30
Rejestracja: 20 kwie 2014, 14:15
Auto: Toyota Sequoia 5.7 V8 386KM

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: marcin76 »

Nie piszcie głupot - ile sprawnemu mechanikowi zajmie sciagnac zderzaki, nadkola, wydech i kilka plastików pod spodem a potem to poskładać - niech będzie pół dniówki - powiedzmy dzniówka z oklejeniem rzeczy które mamy nie konserwować. To ile chcielibyście zarobić na tym ?Niedługo ceny w Polsce robocizny przewyższą te na zachodzie - w Austrii już za 70 euro malują element. a w Krakowie lakiernicy ni wiedza ile brać. Uważają ze jak masz kasę to masz płacić i tak jest ze wszystkim - a tyle ludzi chetnie by coś zrobiło i to o niebo lepiej

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: ktomek »

kylon pisze:Jak za stare auto z rdzą to tak. .... Cały czas jak katarynka powtarzam że nie ma sensu takie kitowanie po wierzchu. Bo żeby zrobić to porządnie trzeba ........się napierdzielić że chocho. A to są czas i pieniądze. ....
Auto nie jest bardzo stare, 2007 stosunkowo niewielki przebieg, u mnie od nowości, bezwypadkowy, rdza pojawia sie wyłącznie na powierzchni elementów podwozia, ale brak wżerów i ubytków jakichkolwiek.
Wewnątrz podłoga w stanie fabrycznym, wyłącznie od spodu ślady powierzchniowej korozji zapewne od soli drogowej w miejscach, w których się zbiera podczas jazdy.
A poniewaz zamierzam tym samochodem nadal pojeździć, podjąłem decyzje o wykonaniu porządnej konserwacji.
Zdaję sobie sprawę z kosztów renowacji skorodowanego nadwozia i wymaganego w takim przypadku zakresu prac, ale w tym przypadku nie było o tym mowy.
A nawet jeżeli coś takiego się by pojawiło w trakcie prac - wykonuje sie telefon z pytaniem co z tym fantem. Nie było takiej potrzeby.
Umówmy się, nawet gdyby nie było doczyszczone i nie było by tej całej chemii stosowanej - nie zauważylibyśmy, gdyby dokładnie zamalowane było bitumem.
Ale połacie gołej blachy i rdza w każdym zakamarku zwróciły na siebie uwagę, tym bardziej że samochód pojechał do warsztatu na regenerację przekładni kierowniczej więc stał na podnośniku.
Rokfor32 pisze:po taniości to można zrobić bez rozbierania auto dwuletnie. Ale i tak, żeby to zrobić jak trzeba - wymaga to kupę czasu na zabezpieczenie - lub odkręcenie - newralgicznych elementów
No i za to zapłaciłem.
Obdzwoniłem X firm z okolicy, ceny od 800 zł do 1700 za konserwację samochodu bez wżerów i ubytków.
Na koniec zostawiłem SŁONIK4X4 ponieważ miałem o nim dobre rekomendacje.
Rozmowa telefoniczna przebiegła bardzo fachowo i profesjonalnie, widać że będzie zrobione jak należy.
Dlatego znacznie wyższą cenę, choć na pierwszy rzut oka zawyżoną w stosunku do konkurencji - zaakceptowałem żeby mieć zrobione tak jak chciałem.
Dostałem zapewnienie, ze już więcej nie można nic zrobić, bo to jest TOP.
Nie targowałem się ani złotówki, żeby uniknąć cięcia kosztów po stronie usługodawcy bo często tak się kończy oszczędność.
Wręcz zaakceptowałem dodatkowe koszty jakie mogły wyniknąć - choćby te nieszczęsne wspomniane wcześnie kołki nadkoli.

Gdybym otrzymał telefon że jest jakiś problem i albo trzeba dopłacić ileśtam, albo czegoś nie zrobimy - rozumiem, moja decyzja, ale tak nie było.

Szkoda, że ten post się dziś pojawił, bo byliśmy po rozmowie telefonicznej, SŁONIK4x4 przeprosił mnie za błędy i zaniedbania pracownika, umówiliśmy się na wizytę w warsztacie zaraz po zimie i zaczęło to iść w dobrym kierunku.
I po załatwieniu sprawy pojawił by się z mojej strony post, ze jest już OK, wszystko poprawione i jestem mega zadowolony - i koniec końców polecam.
A teraz jest bicie piany niepotrzebne i nie służy to ani mojej, ani warsztatu wiarygodności w oczach forumowiczów.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8379
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Rokfor32 »

marcin76 pisze:Nie piszcie głupot - ile sprawnemu mechanikowi zajmie sciagnac zderzaki, nadkola, wydech i kilka plastików pod spodem a potem to poskładać - niech będzie pół dniówki - powiedzmy dzniówka z oklejeniem rzeczy które mamy nie konserwować. [...]
To mniej więcej tyle w temacie teorii ... :wink:

Praktyka pokazuje - że w miarę bez strat idzie tak działać w autach najdalej kilkuletnich. Jak już auto dobiega dziesiątki - to część śrub już się zrywa przy odkręcaniu - a część podzespołów po prostu nie kwalifikuje się do założenia ponownie (znaczy można - ale technicznie jest bez sensu zakładać np. skorodowany tłumik). Ile może zająć naprawienie zerwanej JEDNEJ śruby? :wink: Cóż - jak to śruba od opaski trzymającej kabelek - to można nawet to olać, i zamontowac kabelek inaczej. A jak się zerwie śruba trzymająca zaczep holowniczy? Cóż - olać już nie można - zaczep musi byc poprawnie dokręcony. Głupie śruby wydechu - jeżeli odkręcasz te od kolektora - to sztuka nowej żaroodpornej szpilki z nakrętką kosztuje koło 20 zeta. Plus uszczelki - takich punktów bywa więcej. Można oczywiście zakładać śruby kupowane w ikei, a zamiast uszczelek paste bosala - ale to chyba nie tak ma wyglądać - klient oddaje auto nieskundlone - i takie powinien odebrać.

A dwa - po taniości nie ma szans na sensowne materiały. W sensie - nie ma sensu stosować wysokiej jakości materiałów - jeżeli podłoże nie jest poprawnie ogarnięte. po prostu i tak to odpadnie po paru latach pod działaniem soli i wody. Ewentualnie dobra powłoka nie odpadnie, za to metal pod nia ... zniknie :wink:

Popatrz sobie, jak wyglądają ramy w popularnych u nas miśkach czy patrolach. "konserwowane" tak, jak się to robi w plaskaczach, bo wozy tanie to i nie ma chętnych do płacenia wysoko za kompleksowa renowację. często się zdarza - że po prostu już nie ma czego odbudowywać, bo nawet nie wiadomo jak ma wyglądać dany fragment - nic nie zostaje :wink:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18029
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: kylon »

marcin76 pisze:Nie piszcie głupot - ile sprawnemu mechanikowi zajmie sciagnac zderzaki, nadkola, wydech i kilka plastików pod spodem a potem to poskładać - niech będzie pół dniówki - powiedzmy dzniówka z oklejeniem rzeczy które mamy nie konserwować. To ile chcielibyście zarobić na tym ?Niedługo ceny w Polsce robocizny przewyższą te na zachodzie - w Austrii już za 70 euro malują element. a w Krakowie lakiernicy ni wiedza ile brać. Uważają ze jak masz kasę to masz płacić i tak jest ze wszystkim - a tyle ludzi chetnie by coś zrobiło i to o niebo lepiej
Zatem po prostu może mamy inne standardy pracy.

Zbowid
Klubowicz
Posty: 403
Rejestracja: 14 paź 2007, 16:24
Auto: HDJ80 24V/V2 HD
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Zbowid »

I tu się zgadzam z przedmówcą w 100%. A jeżeli nie ustaliło się standardów - to siedzieć cicho, bo zmarnowało się pieniądze i nie ma się czym chwalić :)

Taka robota poniżej 4kpln to strata pieniędzy i powtórka za dwa lata(po dwóch zimach). Nawet jeżeli ktoś chce robić na "dobrych" produktach i myśli o markach samochodowo-lakierniczych - to wciąż moim zdaniem pieniądze wyrzucone w błoto. Trochę zboczony w temacie jestem, ale nie świerzak :).

marcin76
Posty: 30
Rejestracja: 20 kwie 2014, 14:15
Auto: Toyota Sequoia 5.7 V8 386KM

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: marcin76 »

Jak nie było ustalone - miałobyć wersja TOP - nauczcie sie czytać co ludzie piszą. Może za konserwacje powinien 10.000 zostawić - to ile za lakierowanie nadwozia - 20.000?

Zbowid
Klubowicz
Posty: 403
Rejestracja: 14 paź 2007, 16:24
Auto: HDJ80 24V/V2 HD
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Zbowid »

Lakierowanie nadwozia to picówka.... nie ma prawie nic wspólnego z zabezpieczeniem antykorozyjnym ( chociaż tu i tu "farby"). Zupełnie inne zabiegi - nie mówię, że łatwiejsze, ale inne i mniej pracochłonne.

SŁONIK 4X4
Posty: 2
Rejestracja: 04 gru 2015, 21:49

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: SŁONIK 4X4 »

Witam ponownie .
Mój post zaistniał tu tylko dlatego , ze obiecał Pan mi sprostowanie swojej wypowiedzi , co zostało uczynione w sposób bardzo pobieżny .Poza tym ja Panu obiecałem ze w dowolnym momencie dokonamy wszystkich poprawek ,a właściwie przeprowadzimy całą procedurę od nowa wg ustalonego z Panem terminu.
Moja wypowiedz prostuje Pana wypowiedż a nie neguje wykonania usługi na takim poziomie jak Pan oczekuje .Nie będę opisywał innych tematów , ponieważ Pan wie swoje ,a ja swoje .Mam jednak poczucie pełnej odpowiedzialności za to co robię i to jest niezmienne .Jedanak tym razem ja dopilnuje prac bardzo dogłebnie a o arbitraż poproszę Pana Wojtka i oczywiście Pana odbioru każdej procedury osobiście .Osobiście uważam że dalsza dyskusja tu nie ma sensu bo każdy z nas ma swoje argumenty , a ja i tak Panu nie odmawiam pańskich praw.Tak zresztą już było w kwestii wspomnianej szyby ,wziąłem temat na siebie ,poinformowałem nie zrobiłem niczego bez Pana wiedzy .

Awatar użytkownika
Addams
Klubowicz
Posty: 3856
Rejestracja: 19 lis 2009, 17:35
Auto: FJ40, BJ45
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Addams »

Marcin76, ile wg Ciebie kosztuje DOBRE lakierowanie nadwozia?

marcin76
Posty: 30
Rejestracja: 20 kwie 2014, 14:15
Auto: Toyota Sequoia 5.7 V8 386KM

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: marcin76 »

350 zł element - przy całości odpowiedni rabat - to już u dobrego lakiernika

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18029
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: kylon »

Pytanie bylo o nadwozie nie element. Z usunięciem starego lakieru czy kolejna warstwa plus szpachla? Z wnętrzem czy bez?

Fazi
Posty: 475
Rejestracja: 31 maja 2009, 20:46
Auto: HJ61
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: Fazi »

chłopy dajcie sobie po razie.
Zlecający był naiwny ...
Wykonujący dał ciała, ale przyznał się do błędu - chwała mu za to. Pewnie będzie miał nauczkę w przyszłości na ewnentualną wycenę a co za tym idzie jakość robót.

Generalnie temat będzie nauczką i ostrzeżeniem. Chcesz tanio - spróbuj sam zrobić :)

Awatar użytkownika
kmiecio
Klubowicz
Posty: 561
Rejestracja: 04 gru 2010, 16:30
Auto: TOYTOYOWE szale?stwo :)
Kontakt:

Re: Konserwacja - Kraków

Post autor: kmiecio »

marcin76 pisze:Jak nie było ustalone - miałobyć wersja TOP - nauczcie sie czytać co ludzie piszą. Może za konserwacje powinien 10.000 zostawić - to ile za lakierowanie nadwozia - 20.000?
chłopie dokładnie tak jak piszesz, konserwacje całych pojazdów jeśli mają być top tak naprawdę mieszczą się w granicy 8-20 000pln, za 1700 to sobie możesz jedynie baranka strzelić. Przy tego typu pracy realnych kosztów związanych z samą konserwacją przy porządnych materiałach masz nawet do 4kpln nie licząc urwanych śrub czy jednocześnie likwidowanych usterek mechanicznych. Zrozum że robiąc dobrą konserwację robisz tak naprawdę renowację całego pojazdu a czasem nawet rekonstrukcję. Zważ też że tego typu remont robiony przez dwie osoby trwa najbidniej około 2-3miesięcy i się k... nie da szybciej, no chyba że weźmiesz cały pojazd, jednego dnia wypiaskujesz nie przejmując się niczym i nic nie odkręcając, a na drugi pomalujesz. Wizualny efekt końcowy będzie prawie taki sam, ale świadomy klient w pierwszym przypadku po 10 latach będzie cały czas utrzymywał z tobą kontakt i będzie wdzięczny za to że fura jego jeszcze jeźdź, zaś w drugim przypadku klient albo już dawno pozbędzie się samochodu bo będzie miał dosyć ciągłego naprawiania tego co było spieprzone podczas konserwacji, albo będzie koleją osobą psioczącą na markę którą jeździ na płaszczyźnie korozji i awaryjności....

p.s.
a za porządnie pomalowany samochód płacę od 15000 do 25000 pln w zależności od gabarytów i różnego rodzaju skomplikowanych kształtów nadwozia, cena z materiałem

raz dałem jeden samochód po rekonstrukcji do malarza za 5000pln bo tak klient chciał i po 7 latach na ramie i podwoziu nie ma żadnych śladów rdzy (mimo że samochód jeździ non stop po błocie i bardzo rzadko jest myty) zaś na lakierze cały czas pojawiają się ogniska z którymi cały czas musimy walczyć i likwidować.

ODPOWIEDZ