Re: przełączniki typy carling
: 27 wrz 2018, 23:21
Stachu sorry, nie chciałem Cię denerwować, masz rację, rozpędziłem się ze skrótami i można było mnie źle zrozumieć. Nie pisałem "oj niedobrze" do Twojego komentarza, tylko do pomysłu kolegi, który pytał czy dobrze będzie dać zasilenie na 2 i na 3
Nie obruszaj się, nikt nic nie tworzy
To co Ty piszesz, oczywiście jest w porządku, nie mam uwag. Może trochę inaczej ubieramy w słowa, ale piszemy to samo.
Nie odnosiłem się w ogóle do Twojego posta
Chciałem wytłumaczyć prostym językiem koledze, tak, jak mi ktoś kiedyś tłumaczył, że warto samemu robić drobne roboty elektryczne bo to proste byle z głową i bez kombinacji, jeśli się człowiek za mocno nie zna.
Dwie uwagi do tego co już napisałem, żeby było jasne:
1. Ja nie zakładam z góry, że np kolega ma całą instalację w aucie na jednym aku i na jednym alternatorze. Ja mam w jednym aucie na 2 i coraz więcej ludzi tak ma Jeśli widzę, że ktoś próbuje łączyć coś trochę bez sensu, to staram się najprostszą argumentacją wybić mu to z głowy oraz zniechęcić do wszelkich kombinacji. Jeśli wyjdzie, jakimś cudem, nie równoległe a szeregowe połączenie to jednak coś może nie wytrzymać. Można by zacząć od początku tłumaczenie, ale po co? Czasem lepiej krótko, miejsca na tłumaczenie w jednym poście mało, trzeba wybić z głowy pewne pomysły, żeby człowiek jednak sam robił, nie robił cudów, nie popełnił błędu i się nie zniechęcił a łatwo i przyjemnie zrobił sobie dobrze sam
2. Drugi temat, na który trzeba zwrócić większą uwagę niż w moim poście - bezpieczniki i bezpieczeństwo to podstawa.
Każda instalacja bezpośrednio z aku musi być z bezpiecznikiem.
Zakończenia kabli i łączenia powinno się lutować i zarabiać odpowiednimi końcówkami oraz izolować.
Trzeba dbać o dobre styki oraz dbać o minusa/masę tak samo, jak o plusa.
Większe odbiorniki prądu (powyżej 25A)powinny mieć masę podłączoną tak samo grubym przewodem, jak zasilenie/plus i też bezpośrednio z akumulatora, a nie z dowolnego miejsca ramy/karoserii, jak mniejsze urządzenia. Zasilenie takich odbiorników powyżej 25A powinno być załączane przez przekaźnik. Nie musi, ale zmniejsza to ryzyko wypalenia styków w przełączniku oraz pożaru. Przy przełączniku do takich urządzeń, warto dać diody zabezpieczające i tak właśnie daje ARB, o którego schematach instalacji piszesz Stachu, więc nawiążę na koniec do instalacji kompresora.
ARB daje instalację do kompresora w formie gotowej wiązki. Wyjątkowo brzydkiej i sklejonej taśmą czarną, na cienkich przewodach. Byłem w szoku, że taka marka, sprzedająca urządzenia 3 x drożej niż bezmarkowe odpowiedniki też produkowane w Chinach, daje tak słabą wiązkę elektryczną. Wywaliłem część ich wiązki i zrobiłem od nowa, na grubszych kablach, z lepszą izolacją, a całość w ładnym i odpornym na mechaniczne uszkodzenia, oplocie z nylonu a nie z samej taśmy.
W wiązce od ARB jest jeden przewód czerwony, gruby, bezpośrednio z akumulatora, plusowy, z dużym bezpiecznikiem na dużym gnieździe, więc tu pełen szacun, drugi gruby i też bezpośrednio do akumulatora masowy, czarny oraz dodatkowy cienki. Jest też obwód z przekaźnikiem przy kompresorze, z kablami do przełącznika.
ARB daje też swoje przełączniki, ładne, niebieskie.
Ja je zamieniłem na czerwone, bo wieczorem, czerwone światło nie męczy oczu, tak, jak niebieskie.
Swoje przełączniki mam w miejscu zegara przechyłów, czyli przed twarzą ważne było, żeby nie waliło po oczach miałem pod ręką też inne wzory przełączników z czerwonym światłem, pasujące mi do innych obwodów i wszystko mam w jednym stylu, włącznie z gniazdem z wyświetlaczem oraz 2 wejściami USB, na którym mam pokazane ładowanie aku lub ładowanie usb (też wyświetla czerwone cyfry).
Bałem się też na wierzchu pokazywać taki charakterystyczny przełącznik ARB, żeby ktoś mi się nie włamał do auta w poszukiwaniu kompresora a zdarzało się, że auto zostało na noc na bagnie więc czuję się spokojniejszy, jeśli na widoku nie ma żadnych "kuszących" elementów
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Nie obruszaj się, nikt nic nie tworzy
To co Ty piszesz, oczywiście jest w porządku, nie mam uwag. Może trochę inaczej ubieramy w słowa, ale piszemy to samo.
Nie odnosiłem się w ogóle do Twojego posta
Chciałem wytłumaczyć prostym językiem koledze, tak, jak mi ktoś kiedyś tłumaczył, że warto samemu robić drobne roboty elektryczne bo to proste byle z głową i bez kombinacji, jeśli się człowiek za mocno nie zna.
Dwie uwagi do tego co już napisałem, żeby było jasne:
1. Ja nie zakładam z góry, że np kolega ma całą instalację w aucie na jednym aku i na jednym alternatorze. Ja mam w jednym aucie na 2 i coraz więcej ludzi tak ma Jeśli widzę, że ktoś próbuje łączyć coś trochę bez sensu, to staram się najprostszą argumentacją wybić mu to z głowy oraz zniechęcić do wszelkich kombinacji. Jeśli wyjdzie, jakimś cudem, nie równoległe a szeregowe połączenie to jednak coś może nie wytrzymać. Można by zacząć od początku tłumaczenie, ale po co? Czasem lepiej krótko, miejsca na tłumaczenie w jednym poście mało, trzeba wybić z głowy pewne pomysły, żeby człowiek jednak sam robił, nie robił cudów, nie popełnił błędu i się nie zniechęcił a łatwo i przyjemnie zrobił sobie dobrze sam
2. Drugi temat, na który trzeba zwrócić większą uwagę niż w moim poście - bezpieczniki i bezpieczeństwo to podstawa.
Każda instalacja bezpośrednio z aku musi być z bezpiecznikiem.
Zakończenia kabli i łączenia powinno się lutować i zarabiać odpowiednimi końcówkami oraz izolować.
Trzeba dbać o dobre styki oraz dbać o minusa/masę tak samo, jak o plusa.
Większe odbiorniki prądu (powyżej 25A)powinny mieć masę podłączoną tak samo grubym przewodem, jak zasilenie/plus i też bezpośrednio z akumulatora, a nie z dowolnego miejsca ramy/karoserii, jak mniejsze urządzenia. Zasilenie takich odbiorników powyżej 25A powinno być załączane przez przekaźnik. Nie musi, ale zmniejsza to ryzyko wypalenia styków w przełączniku oraz pożaru. Przy przełączniku do takich urządzeń, warto dać diody zabezpieczające i tak właśnie daje ARB, o którego schematach instalacji piszesz Stachu, więc nawiążę na koniec do instalacji kompresora.
ARB daje instalację do kompresora w formie gotowej wiązki. Wyjątkowo brzydkiej i sklejonej taśmą czarną, na cienkich przewodach. Byłem w szoku, że taka marka, sprzedająca urządzenia 3 x drożej niż bezmarkowe odpowiedniki też produkowane w Chinach, daje tak słabą wiązkę elektryczną. Wywaliłem część ich wiązki i zrobiłem od nowa, na grubszych kablach, z lepszą izolacją, a całość w ładnym i odpornym na mechaniczne uszkodzenia, oplocie z nylonu a nie z samej taśmy.
W wiązce od ARB jest jeden przewód czerwony, gruby, bezpośrednio z akumulatora, plusowy, z dużym bezpiecznikiem na dużym gnieździe, więc tu pełen szacun, drugi gruby i też bezpośrednio do akumulatora masowy, czarny oraz dodatkowy cienki. Jest też obwód z przekaźnikiem przy kompresorze, z kablami do przełącznika.
ARB daje też swoje przełączniki, ładne, niebieskie.
Ja je zamieniłem na czerwone, bo wieczorem, czerwone światło nie męczy oczu, tak, jak niebieskie.
Swoje przełączniki mam w miejscu zegara przechyłów, czyli przed twarzą ważne było, żeby nie waliło po oczach miałem pod ręką też inne wzory przełączników z czerwonym światłem, pasujące mi do innych obwodów i wszystko mam w jednym stylu, włącznie z gniazdem z wyświetlaczem oraz 2 wejściami USB, na którym mam pokazane ładowanie aku lub ładowanie usb (też wyświetla czerwone cyfry).
Bałem się też na wierzchu pokazywać taki charakterystyczny przełącznik ARB, żeby ktoś mi się nie włamał do auta w poszukiwaniu kompresora a zdarzało się, że auto zostało na noc na bagnie więc czuję się spokojniejszy, jeśli na widoku nie ma żadnych "kuszących" elementów
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek