Dyskoteka (problemy z elektryką)
: 26 lip 2011, 23:24
Koledzy, niby temat dotyczy KZJ95 ale to czego dotyczy, to dotyczy wszystkich tojek wiec skoro dotyczy wszystkich tojek to mozna chyba zalozyc, ze fakt iz dotyczy KZJ95 nie jest priorytetem gdyz dotyczy takze wszystkich tojek wiec tu a nie w dziale J90.
no ale do rzeczy. jade sobie sluchajac mojego calkiem przyzwoitego nie customowego car audio (no ale to czego dotyczy ten temat nie dotyczy tego car audio, tak dla uscislenia czego temat dotyczy), i oprocz walorow akustycznych, jakze zblizonych do tytulowej dyskoteki dolaczyly takze swiatelka jakze zblizone do tytulowej dyskoteki. Na desce rozdzielczej (choc wikipedia scislej okresla jako "tablica rozdzielcza") psia mac, te swiatelka. No ale oprocz pelnej opcji dyskoteki w moim aucie nic sie nie dzieje, silnik pracuje. No to jakos mnie podkusilo, ze skoro do garazu zostalo 347 metrow to dojade i tam zgasze silnik. No i po zgaszeniu to juz palic nie chce. Zresetowaly sie zegary bo kompas se swieci jak chce. Od paru dni jakos mi swiatla ciulato swieca wiec po konsultacji z MichalKRK (ktorego to juz drugi raz wypedzilem z malzenskiego loza za co przepraszam oglaszajac to wszem i wobec) stwierdzilismy, ze rozrusznik, szczotki.
Ktos ma jakis inny "any idea"? Z jakim kosztem to sie wiazac bedzie (to czego dotyczy ten temat rzecz jasna). Brac juz kredyt mieszkaniowy z ktorego splace ta naprawe czy raczej nastawiac sie, ze starczy na piwo w tym tygodniu?
A tak na marginesie to chwala Najwyzszemu, ze nie stalo mi sie to w gorach w Bosni bo by byla bryndza, a pomimo, ze MichalKRK to uczynny gosc, to podejrzewam, ze do Bosni to by nie przyjechal
PS. Pamieta ktos jak sie kasuje bilety w autobusie? Bo chyba jutro do roboty autem nie pojade...
no ale do rzeczy. jade sobie sluchajac mojego calkiem przyzwoitego nie customowego car audio (no ale to czego dotyczy ten temat nie dotyczy tego car audio, tak dla uscislenia czego temat dotyczy), i oprocz walorow akustycznych, jakze zblizonych do tytulowej dyskoteki dolaczyly takze swiatelka jakze zblizone do tytulowej dyskoteki. Na desce rozdzielczej (choc wikipedia scislej okresla jako "tablica rozdzielcza") psia mac, te swiatelka. No ale oprocz pelnej opcji dyskoteki w moim aucie nic sie nie dzieje, silnik pracuje. No to jakos mnie podkusilo, ze skoro do garazu zostalo 347 metrow to dojade i tam zgasze silnik. No i po zgaszeniu to juz palic nie chce. Zresetowaly sie zegary bo kompas se swieci jak chce. Od paru dni jakos mi swiatla ciulato swieca wiec po konsultacji z MichalKRK (ktorego to juz drugi raz wypedzilem z malzenskiego loza za co przepraszam oglaszajac to wszem i wobec) stwierdzilismy, ze rozrusznik, szczotki.
Ktos ma jakis inny "any idea"? Z jakim kosztem to sie wiazac bedzie (to czego dotyczy ten temat rzecz jasna). Brac juz kredyt mieszkaniowy z ktorego splace ta naprawe czy raczej nastawiac sie, ze starczy na piwo w tym tygodniu?
A tak na marginesie to chwala Najwyzszemu, ze nie stalo mi sie to w gorach w Bosni bo by byla bryndza, a pomimo, ze MichalKRK to uczynny gosc, to podejrzewam, ze do Bosni to by nie przyjechal
PS. Pamieta ktos jak sie kasuje bilety w autobusie? Bo chyba jutro do roboty autem nie pojade...