Strona 1 z 2

co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 27 sie 2009, 22:12
autor: seburaj
Panowie, przyjrzyjcie sie swoim egieerom :mrgreen:

na dowód casus swój podaję:
auto kupiłem, kupując widziałem, ze lubi sobie piardnąć na czarno... myślę sobie - diesel, ma pare stówek przebiegu, piardnąć na czarno się godzi :wink:

zrobiłem pare kilometrów, auto zarejestrowałem, chwile pojeździłem (ponaprawiałem)... auto dalej puszcza bąki na czarno, odbyłem konsultację z serdecznym kumplem - wziętym pompiarzem, mówi,że przy 300 tys to końcówki mogą być już do wymiany - nawet w japonckim sprzęcie :D

zatem rozbiłem skarbonkę syna... 6 cylindrów, chińskie Denso - bedzie boleć !!
szykuję już termin na egzekucję finansową...

rzeczywistość była/jest bardziej prozaiczna - jak mi na A4 zaczeło rzucać czarnym dymem, tak, ze przez przyciemnione z tyłu szyby nic nie było widać (!) wykonałem pierwszą radę mojegp kumpla - pompiarza... mianowicie ODCIĄŁEM EGR !! tj zdjąlem weżyk zasilający gruchę egr podciśnieniem i zaślepiłem ją... efekt przeszedł wszelkie oczekiwania - silnik wyposażony w wystarczającą ilość tlenu przestał ZUPEŁNIE dymic i nawet nabrał wigoru :mrgreen:

wątek poddaję pod rozwagę posiadaczom HDTFTE, którzy jeszcze nie eksperymentowali w tym temacie :D

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 28 sie 2009, 13:52
autor: MaxLux
Jest to jedna z pierwszych czynnosci tunningowych w wiekszosci patroli ktore widzialem 8)
Generalnie zaden silnik chyba nie lubi jezdzic na spalinach zamiast na czystym powietrzu :mrgreen:

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 29 sie 2009, 16:36
autor: toyotek
to EGR o którym mówicie występuje tylko przy dieslach z turbiną czy w każdym?

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 30 sie 2009, 11:40
autor: seburaj
MaxLux pisze:Jest to jedna z pierwszych czynnosci tunningowych w wiekszosci patroli ktore widzialem 8)
Generalnie zaden silnik chyba nie lubi jezdzic na spalinach zamiast na czystym powietrzu :mrgreen:
była to jedna z pierwszych czynnosci, ktore zrobilem po zakupie patrola
ale tutaj pisze o Toyocie :mrgreen:

zreszta w patrolach robi sie to prewencyjnie, a tutaj dawało dosc spektakularne objawy i rownie spektakularna poprawe - dlatego chcialem sie podzielic przemysleniami...

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 30 sie 2009, 12:00
autor: LEX
Coś mnie natchnęliście. Chyba jutro sobie u siebie zaślepię bo się z tym zamiarem noszę parwie 2 lata.

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 30 sie 2009, 12:54
autor: Pyrka
Sam nie wiedziałem co to jest EGR, ale doczytałem. Może się komuś przydać, jak ma podobny poziom niewiedzy mechaniczno-rurkowo-zaworowej jak ja; opis pochodzi z innego silnika niż Toyota, ale działa pewnie to wszędzie tak samo:

EGR (Exhaust Gas Recilculation)

Jako że temat jest wiecznie żywy na liście postanowiłem pokrótce napisać co to i po co. :) Jak widać w tytule EGR to nic innego jak recylkulacja spalin, a jako, że te spaliny są recyrkulowane :) do kolektora ssącego to nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Sprawa wygląda tak: przy kolektorach znajduje się zawór EGR, który to zawór łaczy oba kolektory ssący i wydechowy. Zawór ten jest sterowany (otwierany) poprzez doprowadzenie do niego podciśnienia. W momencie gdy doprowadzone jest do zaworu EGR podciśnienie, jest on otwarty czyli droga z kolektora wydechowego do ssącego stoi otworem.
Obrazek
zawór EGR w silniku C3J
Obrazek
zawór EGR w silniku F3N

W jaki sposób jest doprowadzane to podciśnienie? Ano mamy jeszcze jeden zawór sterujący, który "zamyka i otwiera podciśnienie". Jest on sterowany elektrycznie, zamyka go i otwiera w odpowiednim momencie (przy dodawaniu gazu) komputer wtrysku poprzez przekaźnik.
Obrazek
zawór sterujacy EGR

Po co to wszystko? Ano po to żeby ograniczyc ilość tlenków azotu w spalinach. Dla nas oznacza to ni mniej ni więcej tyle że zamiast czystego powietrza silnik dostaje też spaliny co jak wiadomo nie wpłynie korzystnie na jego osiągi. Najlepszym wyjściem by było jakby do kolektora ssącego dostawał się czysty tlen i paliwo, normalnie dostaje się do niego powietrze (innego wyjścia nie mamy :)), a dostarczanie tam jeszcze gazów wylotowych jest już poronionym pomysłem. :)) Oczywiście zawór nie jest otwarty przez cały czas, jeśli zaś jest to odczujemy to dość wyraźnie podczas jazdy, gdy spaliny cały czas będą się dostawały do kolektora ssącego, silnik będzie "przymulony", będzie się dusił przy przyspieszaniu.

Jeśli zawór EGR jest sprawny (zamknięty w pozycji spoczynkowej) to zdejmij z niego przewód podciśnienia i voila. Jeśli zaś występują objawy jakie opisałem to wiesz już co jest nie tak. Uruchom zawór (zamknij go) i odłącz rurkę podciśnienia. Wskutek poczynionych "poprawek" może tylko poprawić się dynamika naszego samochodu, nic więcej. Pozatym zawsze można założyć rurkę z powrotem.... :))

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 30 sie 2009, 13:02
autor: konus

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 30 sie 2009, 22:03
autor: mlodyy
W Toyce przy EGR jeszcze nie grzebałem, ale w Nubirce jak sobie zaślepiłem to jakby jej ze 20 KM przybyło 8)

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 30 sie 2009, 23:12
autor: Pyrka
A może ktoś kto ma silnik 2L-T pstryknąłby jakieś foto i dorysował strzałeczkę w komputerze wskazując na ten EGR i opisał step-by-styp co należy zdjąć/zmienić żeby zrobić silnikowi dobrze? Fobos - Ty już na pewno majstrowałeś przy EGR :roll:

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 31 sie 2009, 00:39
autor: Magu
2LT nie ma czegoś takiego jak ERG

:mrgreen:

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 31 sie 2009, 09:48
autor: seburaj
Pyrka pisze: gdy spaliny cały czas będą się dostawały do kolektora ssącego, silnik będzie "przymulony", będzie się dusił przy przyspieszaniu.
albo bedzie dymił na czarno jak stara lokomotywa, bo z braku tlenu nie bedzie przepalał podawanego paliwa :wink:

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 31 sie 2009, 10:09
autor: Rokfor32
Magu pisze:2LT nie ma czegoś takiego jak ERG

:mrgreen:

Zależy, w jakim modelu toi, i na jaki rynek było auto. EGR ma za zadanie podnosić temperaturę zasysanego powietrza, i dzięki temu zmniejszać emisję jakichś tam szkodliwych substancji. :roll:

A zaczęło się od Kaliforni, normy emisji jakie tam wprowadzono na początku lat osiemdziesiątych w europie jeszcze się nikomu nie śniły. A że Toyota była wtedy ważnym graczem na hamerykańskim rynku, to takie wynalazki były montowane.

Ja miałem zamontowany EGR w 4Runnerze z '84, ale jak montowałem do niego silnik z Hiace ''98, to był goły. W 2LT z J7 EGR niet, bo ten model nigdy nie był na hamerykę, ale ten sam silnik w nowiutkim (prawie) Hiace '04 EGR oczywista ma.

Generalnie EGR w silnikach Toyoty spotykany jest w pojemnościach od 2 litrów w górę.

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 31 sie 2009, 10:23
autor: Kwiatec
ok ale czy można ten egr wogóle pominąć, zaślepić itd ??

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 31 sie 2009, 10:32
autor: Rokfor32
Pewnie, że można. Na takiej zasadzie, jak wyżej opisano, czyli zdejmując wężyk z zaworu.
Zdemontowanie tego całkiem może spowodować wywalenie błędu w ECU. Zależnie od wersji auta, trzeba by się przyglądnąć schematowi instalacji, czy obwód EGR jest jest pod kontrolą, czy nie.

Re: co ja chciałem... EGR, durniu :-)

: 01 wrz 2009, 23:29
autor: nixon
Zastosowanie zaworu EGR jest jedno, obniżenie stężenia tlenków azotu (NOx) w spalinach. Ponieważ silniki o zapłonie samoczynnym pracują stale ze współczynnikiem nadmiaru powietrza powyżej jedynki, klasyczne reaktory katalityczne nie mogą redukować NOx-ów i tak naprawdę jedyną prostą metodą na ich ograniczenie jest właśnie wprowadzenie recyrkulacji spalin, które prowadzi do obniżenia maksymalnych temperatur spalania. Zaślepiając zawór EGR czy w jakikolwiek inny sposób go wyłączając rzeczywiście można się spodziewać niewielkiej poprawy osiągów w średnim zakresie obciążeń, jednak związane to jest z wyższą temperaturą spalin, która umożliwia na zwiększenie ciśnienia doładowania przez turbosprężarkę, przynajmniej do momentu kiedy nie osiągnie ono maksymalnego poziomu ustalonego przez zawór upustowy. Wyższa temperatura może prowadzić do przegrzania turbosprężarki, a to w oczywisty sposób do jej szybszego zużycia.