Ogólnie - zderzak/gril - lampy ze stumieniem "obciętym" Drogowe lub przeciwmgłowe. Na dach - robocze, czyli światło rozproszone.
Przy idealnej pogodzie nie widać różnicy - ale jak naprza deszcz/śnieg/mgła - to już widać
A - i ja nie jestem zwolennikiem ledów. Owszem - jako źródło światła sa ok - ale jako lampy - słabo. nie ma w sensownej cenie dobrego kształtowania strumienia światła dla tego źdódła. Inaczej mówiąc - świeca mocno i wszędzie - ale wcale nie dobrze
Czyli oślepiają światłem odbitym, i przepalają najbliżej oświetlone obiekty, kontrastując ciemne tło.
Testowałem już różne lampy - i jak do tej pory najwyższe noty zbierają zwykłe halogenowe helle. Dokładniej - u nas, w naszych warunkach OR. Bo na pustyni (gdzie nic blisko nie odbija światła) - im więcej światła - tym lepiej. Ale - my nie używamy aut na pustyni ...
Paradoksalnie - włócząc się po lesie nocą lepiej było widać na roboczych wesemach - niz na tych samych wesemach z palnikami ksenonowymi, mimo że emitowały 3x więcej światła. Bo zwykła żarówa halogenowa dawała światło łagodniejsze, i o niższej temperaturze barwowej. W lesie dawało to widoczność do 50 metrów, w kącie 180 stopni (4 lampy po 50W na dachu). Jak zapodałem tam ksenony - to widoczność była ... do pierwszych krzaków
Bo światło odbite było zbyt jasne, źrenice oka się zwężały, i poza pierwszymi krzakami było po prostu czarne tło ...