Strona 1 z 2

A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 10:17
autor: Louis
Jutro miałem wyjechać na organizowany wypad do Rumuni. Długo się szykowałem, plany, urlopy, koszty itd. I porażka :evil:

Nie mogę sobie poradzić z wyciekiem z tylnego mostu w okolicach obu piast TRZYKROTNA wymiana siemeringów zakończyła się niepowodzeniem. Mój lokalny, aczkolwiek sprawdzony warsztat się poddał :cry:

Najbliższy serwis Toyoty mam 100 km od garażu. Zadzwoniłem. Najbliższy termin za dwa tygodnie i to tylko na oględziny. Naprawa w bliżej nieokreślonym terminie. To mi przecież mi lato ucieknie. Wydawałoby się taka prozaiczna usterka, a tu taki kanał :? Odpowietrzenie mostu drożne. Ma ktoś jakiś pomysł ?

Już się zastanawiam nad wyprawą do Kylona chociaż to 600 km w jedną stronę...

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 12:57
autor: LEX
Czy warsztat jak wkłada półosie to robi to ostrożnie? A może je wpycha tak, że simmering się wykręca albo spada z niego sprężynka od strony wewnętrznej?

Może półosie mają już wyryte rowki od tarcia o simmering? Tak do 1-1.5mm bym się nie martwił, ale jeśli jest głębiej to simmering będzie przepuszczał.

Może uszczelniacze są źle nabite, czyli pogięte młotkiem? A może jet nierówna powierzchnia w moście i simmering przepuszcza przez obudowę a nie wokół półosi? Wtedy to najlepiej na silikon wpychać simmering.

Cudów nie ma i jeśli cały czas cieknie z uszczelniaczy to znaczy, że są one źle zamotowane. Jak zrobisz to sam, to będziesz wiedział co jest nie tak, a więc do roboty.

No nie gadaj, że będziesz do kylona leciał, aby wymienił taką rzecz, no kaman!

A więc do dzieła i potem do rumunii.

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 13:37
autor: Louis
Mechanik, naprawdę dobry gość, skonstruował nawet specjalny przyrząd do dopychania tych simmeringów, żeby było delikatnie i równo z każdej strony i nic. Ostatnio założyliśmy nawet simmering od mercedesa taki zamknięty co by mieć pewność, że sprężyna zostanie i nic.

Półosie raczej ok. żadnych rowków. Dzięki jednak za wszelkie sugestie. Jeszcze raz przeanalizuję.

Dzisiaj ktoś mi powiedział o podobnym przypadku i tam problem zniknął samoistnie. Poprostu simmering sam się ułożył po kilku dniach jazdy :shock: Rozpaczliwie uczepiłem się tej idei :wink:

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 14:38
autor: fobos
Nie pękaj, tylko bierz bańkę oleju i napieraj. Co wieczór sprawdź tylko stan i w razie co dolewaj. Musisz tylko uważać z hamowaniem, olej może dostać się na szczęki i bęben, wtedy z hamowaniem może być słabo.
Ja już się nauczyłem, że przed wyprawą nie ma co przygotowywać specjalnie samochodu. Chciałem dobrze i na wszelki wypadek zrobiłem regeneracje rozrusznika i alternatora. Nie dość, że na 2 dni przed wyjazdem regenerowany alternator nadal nie działał, to na wyjeździe rozrusznik zacinał się znacznie częściej niż przed regeneracją. Jak bym nic nie robił byłoby lepiej.
Oczywiście trzeba sprawdzić poziomy olejów, ciśnienie w oponach, ale nic więcej. Co ma wyleźć to i tak wylezie.
A we Francji pierwsza rzecz jaka mi padła i to drugiego dnia to simering na półosi przedniego mostu i miałem totalny wyciek z uszczelniaczy na kuli. A no i lałem do silnika litr oleju na 1000 km.
Ale pojechałem, objechałem, fotek narobiłem i teraz mi wszyscy zazdroszczą 8) :wink: :mrgreen: .

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 15:37
autor: kylon
W razie co do mnie dzwoń nawet późno. Pomogę poskładać wirtualnie jak trzeba :wink:
A luzu na łożysku nie ma że aż tak półośką telepie?

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 16:16
autor: MaxLux
A uszczelniacze kupowales na pewno w Toyocie czy w ... Agromie ?

wszyscy zdecydowanie odradzaja oszczedzanie akurat na uszczelniaczach wiec cos pewnie w tym jest - a orginaly wcale tak duzo nie kosztuja ...

Moze wczesniej byly wzery na polosiach i ktos juz je stoczyl i tez moze wlasnie dlatego wymiarowe nie pasuja ??
Sprawdzaliscie tez czy powierzchnia polosi jest idealnie gladka ??

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 17:27
autor: Louis
kylon pisze:W razie co do mnie dzwoń nawet późno. Pomogę poskładać wirtualnie jak trzeba :wink:
A luzu na łożysku nie ma że aż tak półośką telepie?
Łożyska nowe :? Serio się zastanawiam nad wyjazdem do Was, zamówiłbym od razu snorkela, zderzak itp. Rano dzwoniłem na stacjonarny i kom. ale nikt nie odpowiadał, wysłałem też maila ale podobnie, więc może Ty coś zaradzisz. Jak tam stoicie z robotą jest jakiś wolny termin przed październikiem ? :mrgreen:

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 19:35
autor: kylon
E-maila widziałem :wink: ale jestem sam w biurze bo chłopaki z warsztatu na urlopach. Dzisiaj był jakiś mekong stąd cisza. Zdzwońmy się na komórkę jutro w ciągu dnia. Z terminem jest słabo ale będziemy coś myśleć.

Re: A miało być tak pięknie...

: 15 lip 2009, 20:30
autor: Louis
Ok. Rozumiem. Nie ma ciśnienia. Mam jeszcze motocykl enduro.... :mrgreen:

Re: A miało być tak pięknie...

: 16 lip 2009, 10:14
autor: Rokfor32
Zerknij sobie na odpowietrzenie mostu. Jak jest zatkane, a zdarza się to czasem, to po rozgrzaniu nie ma siły, żeby uszczelniaczami olej nie poszedł. Szczególnie, jak jest go ciut więcej, niż powinno.

Jeżeli bieżnie półosi są gładkie, a mechanik miał normalne podejście do tematu, to nie ma szans czegoś sfuszerować, szczególnie trzy razy ... :wink:

Re: A miało być tak pięknie...

: 16 lip 2009, 11:57
autor: Louis
Louis pisze:
Louis pisze:
MaxLux pisze:A uszczelniacze kupowales na pewno w Toyocie czy w ... Agromie ?

wszyscy zdecydowanie odradzaja oszczedzanie akurat na uszczelniaczach wiec cos pewnie w tym jest - a orginaly wcale tak duzo nie kosztuja ...

Moze wczesniej byly wzery na polosiach i ktos juz je stoczyl i tez moze wlasnie dlatego wymiarowe nie pasuja ??
Sprawdzaliscie tez czy powierzchnia polosi jest idealnie gladka ??
Uszczelniacze oryginalne. Półosie nietoczone, zresztą auto jest z niemieckiej firmy energetycznej, nie sądzę aby coś rzeźbili.
Zerknij sobie na odpowietrzenie mostu. Jak jest zatkane, a zdarza się to czasem, to po rozgrzaniu nie ma siły, żeby uszczelniaczami olej nie poszedł. Szczególnie, jak jest go ciut więcej, niż powinno.
Już to przerabialiśmy, odpowietrzenie drożne.

Dzięki za wszelkie sugestie i proszę o więcej, może ta burza mózgów coś da :)

PS

Fobos, za późno przeczytałem Twojego posta ;)

Re: A miało być tak pięknie...

: 16 lip 2009, 22:31
autor: Rokfor32
No to jedyna inna przyczyna, jak mi do głowy przychodzi, to nie ten rozmiar uszczelniacza ... :mrgreen:
Kupiłeś OEM?

Re: A miało być tak pięknie...

: 16 lip 2009, 22:42
autor: Rokfor32
Tak się patrzę jeszcze na katalog części do modelu 2004 - i mówi on, że fabryczne uszczelniacze są kierunkowe, znaczy inny jest na lewą i prawą stronę.

Re: A miało być tak pięknie...

: 17 lip 2009, 01:24
autor: fobos
Rokfor32 pisze:Tak się patrzę jeszcze na katalog części do modelu 2004 - i mówi on, że fabryczne uszczelniacze są kierunkowe, znaczy inny jest na lewą i prawą stronę.
:shock: . E..... chyba coś nie tak z tymi katalogami. Uszczelniacz chyba zawsze pracuje w jedną stronę, tak by się olej nie wydostawał z mostu. Ale czy z lewej, czy z prawej strony to jest tak samo, od wewnątrz do zewnątrz.

Re: A miało być tak pięknie...

: 17 lip 2009, 10:15
autor: Rokfor32
W niektórych typach uszczelniaczy ma znaczenie kierunek wirowania (bo oprócz samej wargi uszczelniającej jest jeszcze rodzaj odrzutnika). Nie miałem tego w ręce, no ale skoro w katalogu jest wyraźnie oznaczone, że jest lewy i prawy, więc wypada je założyć zgodnie z oznaczeniami. :wink: