Nie mogę zdjąc koła
: 09 kwie 2018, 20:25
Panowie, jesteście moją jedyną nadzieją
Pękł wentyl i muszę zmienić koło, bo nie mogę jechać. Dobrze, że to sie stało pod domem. Jak dopompuję do 2 atmosfer b o więcej już się nie da, to jako takie ciśnienie trzyma przez maksymalnie minutę. Potem spada poniżej 0,5 atmosfery. Mogę zacisnąc trytkę na wentylu, albo zrobić opaskę z drutu, to może potrzyma trochę dłużej, i jakoś jutro dojadę do przygodnego warsztatu, ale wolałbym jednak zmienić koło, bo kompresor mam, ale na 230V, a bez kompresora to daleko nie zajadę...
Zdjęte nakrętki i dupa. Koło siedzi jak przybite gwoździami. Ani pukanie młotkiem nic nie daje, ani podjeżdżanie i hamowanie na zluzowanych nakrętkach, ani podnoszenia dokręconego koła przez dźwignię. Napsiukałem odrdzewiacz we wszystkie szpary między szpilkami i piastą, zostawiłem samochód na kobyłce i poczekam do rana, może będę mądrzejszy.
Czy macie może jakiś pomysł, co jeszcze mógłbym zrobić?
Pękł wentyl i muszę zmienić koło, bo nie mogę jechać. Dobrze, że to sie stało pod domem. Jak dopompuję do 2 atmosfer b o więcej już się nie da, to jako takie ciśnienie trzyma przez maksymalnie minutę. Potem spada poniżej 0,5 atmosfery. Mogę zacisnąc trytkę na wentylu, albo zrobić opaskę z drutu, to może potrzyma trochę dłużej, i jakoś jutro dojadę do przygodnego warsztatu, ale wolałbym jednak zmienić koło, bo kompresor mam, ale na 230V, a bez kompresora to daleko nie zajadę...
Zdjęte nakrętki i dupa. Koło siedzi jak przybite gwoździami. Ani pukanie młotkiem nic nie daje, ani podjeżdżanie i hamowanie na zluzowanych nakrętkach, ani podnoszenia dokręconego koła przez dźwignię. Napsiukałem odrdzewiacz we wszystkie szpary między szpilkami i piastą, zostawiłem samochód na kobyłce i poczekam do rana, może będę mądrzejszy.
Czy macie może jakiś pomysł, co jeszcze mógłbym zrobić?