Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

... czyli jak usprawnić swoją Toyotę

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
da orffo
Posty: 14
Rejestracja: 28 lis 2013, 23:13
Auto: LC Prado J95

Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: da orffo »

Po wielu wypadach w rumuńskie i ukraińskie Karpaty zacząłem planować wyprawę w góry Kaukazu. Trasa długości siedmiu tysięcy kilometrów do pokonania w samochodzie terenowym, przy założeniu, że nie trzymamy się wyłącznie asfaltu i jesteśmy samowystarczalni ale też nie rezygnujemy z wygód i przyjemności każdej mijającej chwili postawiła przede mną problem wyboru środków. Kamper i przyczepa kempingowa oznaczała rezygnację ze szlaków off-road, których w Gruzji nie brakuje. Namiot, nawet na dachu samochodu terenowego to ograniczona przestrzeń bagażowa i codzienna konieczność rozpakowywania skrzyń i organizowania obozowiska. Postanowiłem więc zbudować przyczepę wyprawową, która pozwoliłaby nam zabrać ze sobą nieco więcej wygody ale nie utrudniała podróżowania górskimi drogami.
Budując pojazd o funkcjach terenowego mini kampera należy zadać sobie pytanie na jakich wygodach nam najbardziej zależy i co w trasie jest dla nas szczególnie ważne. Po przeprowadzeniu podróżniczego rachunku sumienia mnie wyszło, że ważna jest kuchnia, zawsze gotowa wydać smaczny posiłek. A więc i spiżarnia z wygodnym sposobem magazynowania i chłodzenia produktów. Istotne jest też gdzie i na czym ten posiłek przyrządzimy oraz jak go podamy. Kuchnia w domu ma blaty robocze, szuflady i pojemniki. Wasza Pani zawsze powie, że jest ich stanowczo za mało. Zadowolić kobietę w tym względzie nie jest łatwo ale i facet ma swoje potrzeby, tym bardziej, że w drodze on odpowiada za cały ten bajzel. Potrzebny więc będzie przedział techniczny z mnóstwem przydasiek. W dziczy może zabraknąć paliwa, coś się odkręci, przyjdzie wyciąć zwalone drzewo lub tylko urąbać drewna na ognisko. Lepiej się zaopatrzyć na zapas niż potem znosić zdziwiony wzrok drugiej połowy i pytanie "nie przyszło ci to do głowy, kochanie?". Przecież zabierając teściową choćby w Beskid Niski muszę pamiętać nawet o sznurku i nożu w stylu Rambo -na niedźwiedzie!
Realizację projektu rozpocząłem zimą 2013 roku i skończyłem przed wakacjami. Niestety a może zrządzeniem łaskawego losu, z powodu konieczności ograniczenia czasu trwania wyprawy kierunek wyjazdu się nieco zmienił. Naszym celem stały się Bałkany, ale z pominięciem pięknej choć już mocno skomercjalizowanej Chorwacji. Była więc deszczowa pętla Durmitoru w Czarnogórze, słoneczna i pusta albańska riwiera, dzikie plaże na Korfu i powrót przez albański interior. Dużo asfaltu ale i górskie etapy, podjazdy i zjazdy na skraju przepaści, noclegi w parkach narodowych i w zabytkowych centrach miast wpisanych na listę UNESCO. Prawie rok mija od pierwszej wyprawy z przyczepą, już myślimy o nowych kierunkach więc nadszedł czas na podsumowanie, co się sprawdziło a co wymaga poprawy.
Każdy dzień zaczynał się od kawy. Zejście z namiotu po drabince nie budziło mojej Pani tak jak otwarcie przedziału kuchennego i zaparzenie dla Niej na małej butli z turbopalnikiem gęstego, słodkiego, pachnącego płynu. Dopiero dochodzący z dołu aromat skutecznie ją odwijał z kokonu nocy. W sam raz gdy na dole widownia ustawiona z dwóch turystycznych fotelików czekała już na spektakl odsłonięcia z oparów mgły górskiej przełęczy lub jeziora. Chłopcy z rzucanego namiotu wychodzili dopiero na śniadanie, gdy zapach smażonej na boczku jajecznicy uruchamiał ssanie w żołądkach.
Rozbijając się w terenie bez dostępu do łazienki rozkładaliśmy swoją. Kabina prysznicowa lub toaletowa jak kto woli pozwalała nam wziąć kąpiel lub załatwić poważniejszą potrzebę. Biorąc pod uwagę wieczory w górach chłodny natrysk z worka turystycznego mogłaby w przyszłości zastąpić podgrzewana, elektrycznie pompowana woda najlepiej bezpośrednio ze zbiornika pod skrzynią. Na razie zbiornik zakończony wygodnym kranem i pojemnikiem wypełnionym płynem do mycia naczyń zastępował nam kempingową zmywalnię. Poważniejsze potrzeby to osobna kwestia. Co prawda zaopatrzyłem nasz zaprzęg w składany kibelek z tektury o wdzięcznej nazwie "shitbox", ale nie udało mi się nikogo zmusić do przetestowania tego bodajże niderlandzkiego patentu.
Po śniadaniu i porannej toalecie czas w trasę. Zamknięcie namiotu dachowego i zapięcie go w pokrowcu na wysokości 1,5m to bajka w porównaniu z wykonaniem tych samych czynności na samochodzie, powyżej 2m. W kamperze wszystko ma swoje miejsce. Lodówka 40-to litrowa, skrzynie z zapasami, dodatkowy, rzucany namiot dla dzieci, kabina i prysznic, stolik i krzesełka, tekturowa toaleta a nawet kociołek ze statywem oraz wiele innych, przydatnych przedmiotów mieści się w skrzyni o wymiarach 60x120x160. W drodze nie obijają się o siebie bo są przymocowane. Jeszcze tylko wyjąć kliny, podnieść podpory i w drogę.
W krótkich popasach bez rozbijania namiotu i rozkładania krzesełek obowiązków było jeszcze mniej. Wystarczyło otworzyć burtę z właściwej strony by dostać się do naczyń, lodówki, zapasów i kuchni gazowej i przyrządzić obiad na świeżym powietrzu. Ponieważ nic z wnętrza kampera nie było wypakowywane, nic też nie musiało być ponownie pakowane. Przed drogą wystarczało umyć i powkładać na swoje miejsca kubeczki, naczynia i sztućce.
Może w przyszłości przydałaby się prawdziwa, dwupalnikowa kuchnia, przymocowana na stałe do burty. Naszych pomysłów kulinarnych nie ograniczał jednak wielofunkcyjny grill i dodatkowy palnik nakręcany na jednorazową butlę turystyczną. Blat kuchenny był nawet stolnicą, na której wałkowaliśmy puszką piwa ciasto na macę. W następnej wersji kampera butla gazowa mogłaby się znaleźć pod skrzynią razem ze skrzynką na akumulator i kanistrami na paliwo.
Mała lekka i zwrotna przyczepa wyposażona w namiot dachowy, kuchnię, spiżarnię, łazienkę i warsztat, okazała się doskonałym towarzyszem naszej bałkańskiej, romantyczno-nostalgicznej, offroadowo-asfaltowej przygody i początkiem nowej pasji -budowania pojazdów wyprawowych.

P.S. Podczas ostatniego a dla nas pierwszego TLC Camp gdy nasza Toyotka na lekko uganiała się po wertepach kamperek sprawdził się również jako baza kempingowa. Wszystkim polecam.
Załączniki
da-orffo-off-road-camper-expedition-trailer-shqiptar-15_300x200.jpg
da-orffo-off-road-camper-expedition-trailer-shqiptar-15_300x200.jpg (61,9 KiB) Przejrzano 8477 razy

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2509
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: kpeugeot »

super :) dzięki za opis

Awatar użytkownika
Addams
Klubowicz
Posty: 3856
Rejestracja: 19 lis 2009, 17:35
Auto: FJ40, BJ45
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: Addams »

Jaka wyszła waga?

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 944
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: vGreg »

Wrzuć kilka fotek.

Awatar użytkownika
ogrood
Posty: 40
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:38
Auto: LC120
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: ogrood »

Wyobraźnia działa, jednak prosimy o dużo fotek, tych z wypraw również.

Awatar użytkownika
da orffo
Posty: 14
Rejestracja: 28 lis 2013, 23:13
Auto: LC Prado J95

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: da orffo »

Addams pisze:Jaka wyszła waga?
Ważyłem ją bez załadunku i namiotu i dało 350 kg. DMC ma do 700 kg. Nie dobije się jednak do tej wagi.
Nowa przyczepa, która już jest na ukończeniu waży mniej mimo, że ma więcej funkcji pod skrzynią, w tym kosz na dwie butle gazowe i miejsce na akumulator, podest z mocowaniem na dwa kanistry, hamulec manewrowy z piastobębnami, dłuższy dyszel, niezależne zawieszenie na wahaczach, dłuuuuugie amortyzatory gwintowane z podwójnymi sprężynami, rozkręcane koło z przodu i dwie zamiast jednej podpory z tyłu.
Myślę, że w pierwszej przyczepie dużo ważyła masywna oś. Chciałbym teraz nie przekroczyć 500kg DMC w razie gdybym w przyszłości wymienił samochód na większy. Tak, żeby nie jeździć z Viatolem.

Awatar użytkownika
da orffo
Posty: 14
Rejestracja: 28 lis 2013, 23:13
Auto: LC Prado J95

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: da orffo »

vGreg pisze:Wrzuć kilka fotek.
Załączniki
Przedział kuchenny
Przedział kuchenny
DaOrffo_0268-500x336.jpg (103,73 KiB) Przejrzano 8425 razy
No i całość
No i całość
DaOrffo_0263-500x336.jpg (107,72 KiB) Przejrzano 8425 razy
Przedział techniczny
Przedział techniczny
DaOrffo_0260-500x336.jpg (105,43 KiB) Przejrzano 8425 razy

Awatar użytkownika
da orffo
Posty: 14
Rejestracja: 28 lis 2013, 23:13
Auto: LC Prado J95

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: da orffo »

ogrood pisze:Wyobraźnia działa, jednak prosimy o dużo fotek, tych z wypraw również.
Jak tu wrzucić dużo fotek jak przyjmuje tylko 3 :( i do tego małe.
Załączniki
Gjirokastra -najwyższy taras pod zamkiem
Gjirokastra -najwyższy taras pod zamkiem
da-orffo-off-road-camper-expedition-trailer-shqiptar-12_500x333.jpg (106,38 KiB) Przejrzano 8423 razy
Biogradska Góra -Montenegro
Biogradska Góra -Montenegro
da-orffo-off-road-camper-expedition-trailer-shqiptar-04_500x333.jpg (109,11 KiB) Przejrzano 8423 razy
Kiedy asfalt spływa w dolinę pojawia się szuter
Kiedy asfalt spływa w dolinę pojawia się szuter
da-orffo-off-road-camper-expedition-trailer-shqiptar-02_500x333.jpg (95,57 KiB) Przejrzano 8423 razy

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1493
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: MariuszS »

Fajna przyczepka :D
Z czego wziąłeś oś?
da orffo pisze: Jak tu wrzucić dużo fotek jak przyjmuje tylko 3 :( i do tego małe.
Takie ograniczenie jest tylko dla fotek wrzucanych jako załącznik.
Ale dowolną ilość fotek możesz wstawić sposobem objaśnionym tu: http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=33&t=845" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
da orffo
Posty: 14
Rejestracja: 28 lis 2013, 23:13
Auto: LC Prado J95

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: da orffo »

Dzięki. Przestudiuję i wrzucę więcej.
To jest oś niehamowna z podwozia do jakiegoś urządzenia strażackiego niemieckiej produkcji z lat 70-tych. Dopasowałem do niej zielone amortyzatory do przyczep kempingowych co zdecydowanie polepszyło tłumienie.
Na dużych nierównościach, w terenie trzeba maksymalnie ograniczać szybkość ale na autostradach jechałem 120km/h. Właśnie, żeby zwiększyć możliwości terenowe w nowej przyczepie zaprojektowałem niezależne zawieszenie.
Załączniki
DSC_0254-amor.jpg
DSC_0254-amor.jpg (87,3 KiB) Przejrzano 8397 razy

Fazi
Posty: 475
Rejestracja: 31 maja 2009, 20:46
Auto: HJ61
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: Fazi »

A na jakich to masz felgach ?
14 czy 15" ? A może przerabiałeś na 16" ? Piasta jest dosc prosta do przeróbki.
Szukam takiej oryginalnej felgi 15"...

Awatar użytkownika
da orffo
Posty: 14
Rejestracja: 28 lis 2013, 23:13
Auto: LC Prado J95

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: da orffo »

Oryginalnie to były wąskie felgi i chyba 15". Zmieniłem na 16-tki i założyłem opony od mojej Toyoty. Stare koła jeszcze mam.

Awatar użytkownika
da orffo
Posty: 14
Rejestracja: 28 lis 2013, 23:13
Auto: LC Prado J95

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: da orffo »

ogrood pisze:Wyobraźnia działa, jednak prosimy o dużo fotek, tych z wypraw również.
Trochę zdjęć z Albanii i Czarnogóry. Pierwszy raz korzystam z ImageShack więc nie wiem jak to zadziała
https://imageshack.com/i/np9e3nj" onclick="window.open(this.href);return false;

pablo200
Posty: 495
Rejestracja: 27 kwie 2009, 19:22
Auto: B6 4M
KZJ 95
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: pablo200 »

Tak w temacie, cóś takiego zooczyłem....
http://joemonster.org/filmy/62960/Mokry ... i_campingu" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
Cooder
Klubowicz
Posty: 1572
Rejestracja: 08 gru 2008, 09:38
Auto: piechot?
Kontakt:

Re: Przedłużenie Toyoty -przyczepa off-road

Post autor: Cooder »

pablo200 pisze:Tak w temacie, cóś takiego zooczyłem....
http://joemonster.org/filmy/62960/Mokry ... i_campingu" onclick="window.open(this.href);return false;
No ja się nie zmoczyłem :mrgreen:
Doskonały australijski produkt, który idealnie sprawdzi się na... australijskim outbacku. W błocie i w piochu doskonale sprawdzi się w roli kotwicy, a patykach skutecznie utrudni manewrowanie :wink:


(jak większość przyczepek) :oops:

ODPOWIEDZ