Bo widzisz ..., autko któremu podchodzi pod 20 lat zaczyna być traktowane prawie jak zabytek - wszelkie odstępstwa od oryginału są niekoszerne ...
ps. nie dziw się takiemu "antypodejściu" do przekładek z anglików. Kylon prowadzi warsztat ze sprzętem 4x4, i pewnie nie jeden raz zetknął się z "profesjonalną przekładką z angola", żeby komuś doradzać taki kierunek działania. Ja też jestem mechanikiem, i też takiej operacji bym się nie podjął - bo albo się ją robi dokładnie, albo wogule, a "dokładnie" w tym przypadku to naprawdę masa roboty, podważająca sens ekonomiczny przedsięwzięcia. I większość takich operacji jest niestety po kosztach drutowana.
Sam się ostatnio zetknąłem z próbą zakupu przekładni do 4R ze sztywnym przednim mostem (sytuacja nietypowa, bo ja ciągle w Islandii, a klient z Polski dzwonił), i twierdził, że przekładnia którą ma jest mocowana na trzech śrubach. Po dłuższej konwersacji okazało się, że auto to wersja australijska, przerabiana gdzieś w Polsce, a kolumna z trzema śrubami pochodzi od zawieszenia IFS,
Po tym jak usłyszał cenę kompletnego oryginalnego zestawu do sztywnej osi, jaki powinien być zastosowany przy przekładce (kolumna z podstawką, drążek krótki i górny lewy wąs zwrotnicy), więcej nie zadzwonił. A cena nie była wygórowana. No ale nie było to też 100 pln. Te graty są praktycznie nie do namierzenia w Polsce, więc śmietnik pewnie dalej jeździ na zmotanym zawieszeniu.
Poczytaj trochę głębiej forum, było o przekładaniu J7 z RHD. Tam jest zupełnie inna bajka, bo auto jest symetryczne, a przekłada się nadwozie lub ramę ze względu na znacznie mniejszy stopień zardzewienia leciwego już bądź co bądź modelu.