Temat EGR to w zasadzie wyłącznie wolne obroty - układ się bardzo szybko wyłącza, wraz z otwieraniem przepustnicy. 3VZ-E nie ma żadnego sterowania elektronicznego w tym systemie, więc jego odłączenie nie ma żadnego wpływu na komputer, a więc i dozowanie paliwa.
Trzy - silnik benzynowy ZAWSZE (no - prawie zawsze) pracuje w proporcji stechiometrycznej mieszanki paliwo - powietrze. Wpływ EGR jest więc inny, niż w dieslach. Rzeczywiście idea polega na zmniejszeniu ilości tlenu w ładunku cylindra, dzięki czemu można zapodać mniej paliwa, utrzymując ciągle prawidłową proporcję paliwo/tlen. W wpływ na emisję tlenków azotu czy węglowodorów powątpiewam, bo te tematy w benzynowym silniku jest o wiele łatwiej kontrolować elektroniką - zarówno składem mieszanki (przejściem na stan ubogi lub bogaty), jak i kątem zapłonu.
Teoretycznie działający EGR powinien więc dawać oszczędności w zużyciu paliwa. W praktyce jednak, nawet jeżeli takowy wpływ jest - to jest w granicach błędu pomiarowego. Może w warunkach Kaliforni (tam ten system wprowadzono po raz pierwszy, trzy dekady temu), gdzie było sporo jazdy w korkach, a auta z silnikami niżej 6 litrów uznawano za kosiarki do trawy, to miało jakiś sens. Ale na teraz to dotyczy aut wycieczkowych/wyprawowych, gdzie w typowym użytkowaniu raczej się jedzie, niż stoi w korkach jadąc do pracy, silnik więc bardzo rzadko pozostaje z aktywnym tym systemem.
EGR powoduje za to zasyfianie kolektora dolotowego, ale może też powodować spadek mocy, w przypadku gdy po latach główny zawór dawkujący spaliny przestaje być szczelny (czyli spaliny są podawane stale). Temu sie je w praktyce odcina, nie tylko od strony sterowania - ale fizycznie zaślepia się kanał spalin, żeby nic tam nie leciało.
Jak kogoś ten temat interesuje bardziej niż teoretycznie - to mogę sie pobawić, i zrobić test, jak realnie wygląda sprawa emisji (i emisji czego), bo mam dostęp do sensownego analizatora spalin. Ino na teraz nie mam pod ręką auta z silnikiem 3VZ-E