Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Vielebny
Posty: 42
Rejestracja: 09 sie 2010, 19:51
Auto: Hilux Surf SSR-X
Kontakt:

Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Vielebny »

Witam
Wreszcie wziąłem się za przekładkę z anglika mojej Toyki ;) Przekładkę wykonuję w większości sam w zaprzyjaźnionym warsztacie. W związku z tym mam pytanie do szanownych forumowiczów: jakieś sugestie? Porady?
Może ktoś w związku z tą przekładką może mnie oświecić w jakimś problemie albo oszczędzi nerwów naprowadzając na rozwiązanie? :)
Słucham :) (tak wiem, czytam...)

Awatar użytkownika
Cooder
Klubowicz
Posty: 1572
Rejestracja: 08 gru 2008, 09:38
Auto: piechot?
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Cooder »

Oj, wielu fanów przekładek to tu nie znajdziesz... :roll:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: kylon »

Ja chyba jestem z tych ortodoksów co to najbardziej lubią
- po pierwsze jest to niezgodne z prawem ale to już nie każdego interesuje
- po drugie jak widzę wydumki to serce się kraja
- jutro wrzucę fotkę jednego z placu, który ma końcówkę kierowniczą trzymającą się na dwóch zwojach.

Awatar użytkownika
Vielebny
Posty: 42
Rejestracja: 09 sie 2010, 19:51
Auto: Hilux Surf SSR-X
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Vielebny »

Chciałbym wyjaśnić że żadna kicha nie będzie odstawiana - mam ucięty przód europejskiej wersji i dokładnie wszystko co trzeba będzie przeniesione tak że widać nie będzie że to kiedyś był anglik. Przynajmniej od strony mechanicznej i elektrycznej bo miejsca anteny radiowej czy tego śmiesznego lusterka małego lusterka na rogu z przodu ruszał nie będę.
Mechanik z tego warsztatu jest dokładny i nie idzie po łebkach - zrobił rok temu mojemu szwagrowi Peugota 406 i śladu nie ma po angliku.
Mam zamiar robić dokumentację foto całej roboty, może wstawię.

Kylon - z tym że to niezgodne z prawem to się chyba troszku mijasz z prawdą - po takiej przeróbce rzeczoznawca ogląda, podbija papier że samochód spełnia wymogi europejskie i już można jechać rejestrować. Jakby to było niezgodne z prawem to by się nie dało w ten sposób.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: kylon »

- Ale informujesz rzeczoznawcę o przekładce czy milczysz czekając na jego brak wiedzy -może się nie zorientuje :?:
- A numer VIN też zmieniasz, że nie będzie widać że to anglik. Tam jest ewidentnie info o RHD
- Zmian konstrukcyjnych samochodu, układu kierowniczego itp może dokonać tylko podmiot posiadający odpowiednie uprawnienia.
Nie wnikam - Twoje autko. Robisz co chcesz.

Awatar użytkownika
Cooder
Klubowicz
Posty: 1572
Rejestracja: 08 gru 2008, 09:38
Auto: piechot?
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Cooder »

Vielebny pisze:po takiej przeróbce rzeczoznawca ogląda, podbija papier że samochód spełnia wymogi europejskie i już można jechać rejestrować. Jakby to było niezgodne z prawem to by się nie dało w ten sposób.
:lol: :lol: :lol:

W kraju, w którym "rzeczoznawcy" podbiją wszystko, a na badania techniczne ludzie jeżdżą z dowodem rejestracyjnym...

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: consigliero »

Polska to dziwny kraj, ja wczoraj musiałem podpisać oświadczenie, że samochód na wykonanie tabliczki znamionowej zostanie dostarczony na lawecie , a tutaj lekko się pisze o uciętej połowie auta :( .
PozdrawiaM

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Rokfor32 »

Nie przesadzajcie z tą poprawnością przepisową ... :mrgreen:

U nas w kraju dopuszczane są do ruchu tzw "samy", gdzie warunkiem zaistnienia takowego pojazdu jest wykonanie WŁASNEJ konstrukcji nośnej. I sprawa jest najzupełniej legalna, a to, czy pojazd ma ręce i nogi ocenia właśnie rzeczoznawca (acz nie wszyscy chcą się za to zabrać, bo temat nie jest zbyt prosty).

Stopień motania powyższego nijak się ma do przekładki z LHD przy zastosowaniu fabrycznych części, szczególnie w takim aucie jak 4Runner, gdzie podstawowe sprawy, jak np. mocowane przekładni kiery jest już w ramie gotowe (wspornik i kolumna mają ten sam rozstaw śrub). Reszta, czyli kokpit i duperela to już nie jest ingerencja w konstrukcję nośną auta.

Gdyby iść takim radykalnym torem myślenia to nikt nie mógłby założyć większych kół, bo to zmiana parametrów podwozia jest ... :mrgreen:

A tak btw - gródź w angliku nie jest aby inna? Bo w 4R nie jest ona symetryczna.

Awatar użytkownika
Vielebny
Posty: 42
Rejestracja: 09 sie 2010, 19:51
Auto: Hilux Surf SSR-X
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Vielebny »

Rokfor32 pisze: Gdyby iść takim radykalnym torem myślenia to nikt nie mógłby założyć większych kół, bo to zmiana parametrów podwozia jest ... :mrgreen:
Dokładnie tak jest :)

Co do ściany grodziowej - nie jest symetryczna, będzie przełożona i zaspawana plus parę wzmocnień.

Consigliero - tabliczkę znamionową od tej połówki wziął właściciel żeby wyrejestrować auto (chyba), natomiast rzeczoznawca powiedział że jemu wystarczy widok resztek auta-dawcy, nie musi mieć tabliczki (swoją drogą ciekawe, czyli można komuś uciąć auto pod blokiem w nocy żeby sobie przekładkę zrobić... :twisted: )

Kylon:
- Oczywiście że zawiadamiam rzeczoznawcę sam własnoręcznie po skończonej robocie. Już jest poinformowany że się za to zabrałem.
- Numer VIN ma się nijak do tego jak się autem jeździ, niech sobie będzie jaki tam chce, może być napisany cyrylicą jak dla mnie ;)
- Zmian konstrukcyjnych w samochodzie może dokonać każdy warsztat samochodowy, nie ma żadnych "extra zezwoleń" na takie kombinacje, SAM-a albo auto w tzw "pakiecie zrób to sam" (np. wszelkiej maści Cobry) możesz złożyć sobie w piwnicy i też jest OK jeśli tylko złożone jest właściwie. Przyznaje że był projekt ustawy zakazującej zwykłym warsztatom na takie manipulacje i nakazującej takie przeróbki tylko w odpowiednim dla marki ASO ale nic z niej nie wyszło.

Awatar użytkownika
RobertK.
Klubowicz
Posty: 544
Rejestracja: 10 kwie 2007, 10:04
Auto: 4 runner 2LT
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: RobertK. »

Mam europejską wersję, ale kupiłem i rozbierałem angola na części i trzeba przerobić mocowania pompy wspomagania kiery i inne duperele.
Chłodnica ma w innym miejscu wyjście na dole i trzeba też się z tym gimnastykować.
Trzeba przespawać całą gródź przednią itd.....kupa nikomu nie potrzebnej dobrej roboty zakładając że zrobione będzie profesjonalnie :mrgreen:
Pytanie o opłacalność pomijając kwestie legalności w przypadku tego auta, bo jakoś stosunek nakładu pracy plus koszt angola do ceny wersji europejskiej w dobrym stanie nie jest powalający, aby się za to brać, ale ....co sobie "panienka" życzy :mrgreen:

Awatar użytkownika
Vielebny
Posty: 42
Rejestracja: 09 sie 2010, 19:51
Auto: Hilux Surf SSR-X
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Vielebny »

Może faktycznie "stosunek nakładu pracy plus koszt angola do ceny wersji europejskiej w dobrym stanie nie jest powalający" ale według mnie warty uwagi. Plus to że proszę znajdźcie mi takie model z oryginalnym przebiegiem 170tyś km? Jak go kupowałem miał niecałe 140tyś km. Udokumentowane w papierach (12 lat serwisu w japońskim ASO Toyoty, 2 lata w angielskim, nie ukrywam że mnie na ASO już nie było stać ale też kompletnie się nic nie działo pomijając wymianę termostatu i świec żarowych).

BTW - dzięki za informacje - pierwszy post którego część naprawdę coś wnosi w ten temat.

A co do większości odpowiedzi to zdziwiony jestem niepomiernie - takie forum zwykle jest po to żeby sobie pomagać, dać dobra radę, ewentualnie nakierować na swoja drogę i przede wszystkim budować społeczność, a nie po to żeby wyładowywać swoje frustracje co cześć osób tu zrobiła (a co najdziwniejsze - moderator - myślałem że on powinien mieć najbardziej poukładane w głowie piastując tę funkcję). Zostałem pośrednio już oskarżony o to że robię fuszerkę, że robię coś niezgodnie z prawem i próbuję lub będę próbował to ukryć przed właściwymi organami, no i zakrzyczany że bez sensu robię bo "komuś się to nie podoba i w ogóle". A przecież nawet nic o mnie nie wiecie. Jestem zawiedziony. To nie pierwsze moje forum samochodowe, miałem już parę aut, zawsze z przyjemnością uczestniczyłem w forach dotyczących tych modeli, ale to pierwszy raz gdzie jestem traktowany jak intruz i "gość który ma niepokolei w głowie skoro zabiera sie za takie bez sensu rzeczy".

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: kylon »

Chyba za bardzo emocjonalnie podchodzisz do tematu.
A czy moderator nie może mieć własnego zdania :?: Ma zawsze przytakiwać i klaskać. Przecież to jest jeden z głosów w dyskusji. Dłubie w samochodach zawodowo od wielu lat i dopiero raz w życiu widziałem samochód profesjonalnie zrobiony. Został rozebrany w pył, a jego przebudowa kosztowała majątek. Taka wizja właściciela.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Rokfor32 »

Bo widzisz ..., autko któremu podchodzi pod 20 lat zaczyna być traktowane prawie jak zabytek - wszelkie odstępstwa od oryginału są niekoszerne ... :mrgreen:

ps. nie dziw się takiemu "antypodejściu" do przekładek z anglików. Kylon prowadzi warsztat ze sprzętem 4x4, i pewnie nie jeden raz zetknął się z "profesjonalną przekładką z angola", żeby komuś doradzać taki kierunek działania. Ja też jestem mechanikiem, i też takiej operacji bym się nie podjął - bo albo się ją robi dokładnie, albo wogule, a "dokładnie" w tym przypadku to naprawdę masa roboty, podważająca sens ekonomiczny przedsięwzięcia. I większość takich operacji jest niestety po kosztach drutowana.

Sam się ostatnio zetknąłem z próbą zakupu przekładni do 4R ze sztywnym przednim mostem (sytuacja nietypowa, bo ja ciągle w Islandii, a klient z Polski dzwonił), i twierdził, że przekładnia którą ma jest mocowana na trzech śrubach. Po dłuższej konwersacji okazało się, że auto to wersja australijska, przerabiana gdzieś w Polsce, a kolumna z trzema śrubami pochodzi od zawieszenia IFS, :wink: Po tym jak usłyszał cenę kompletnego oryginalnego zestawu do sztywnej osi, jaki powinien być zastosowany przy przekładce (kolumna z podstawką, drążek krótki i górny lewy wąs zwrotnicy), więcej nie zadzwonił. A cena nie była wygórowana. No ale nie było to też 100 pln. Te graty są praktycznie nie do namierzenia w Polsce, więc śmietnik pewnie dalej jeździ na zmotanym zawieszeniu.

Poczytaj trochę głębiej forum, było o przekładaniu J7 z RHD. Tam jest zupełnie inna bajka, bo auto jest symetryczne, a przekłada się nadwozie lub ramę ze względu na znacznie mniejszy stopień zardzewienia leciwego już bądź co bądź modelu.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: kylon »

Napisaliśmy Rokfor w tym samym momencie :wink: ale dokładnie takie jest właśnie moje zdanie. Kolega przerabiał HZJ80 z Australii i wiem ile się męczył aby to profesjonalnie zrobić. Ma auto dla siebie i jest szczęśliwy. Większość przeróbek z anglika to takie wydumki, które zagrażają bezpieczeństwu.

Awatar użytkownika
Vielebny
Posty: 42
Rejestracja: 09 sie 2010, 19:51
Auto: Hilux Surf SSR-X
Kontakt:

Re: Surf 2.4TD '92 przekładka z anglika - sugestie?

Post autor: Vielebny »

Ano zgadzam się - większość przeróbek z anglika to paranoja, ale kto tu powiedział że ja odwalę podobna kichę?
I fakt że samochód na teraz 18 letni to może nie jest szczyt marzeń ale taki kupiłem prawie 4 lata temu, zakochałem się w nim i zdecydowałem że przeprowadzka do kraju nie wymusi na mnie pozbycia się go. Trafiłem tanio części do przekładki i to było decydujące w tym momencie, tym bardziej że robocizna warsztatu jest do pominięcia bo będę robił w większości sam żeby szwagra, który jest naprawdę dobrym mechanikiem nie odciągać za bardzo od jego obowiązków (z elektryką sobie poradzę, w tym jestem naprawdę dobry i nie oddałbym nikomu tego do roboty - jak zrobię sam to będę wiedział że jest porządnie). Nie będę też ściemniał że mnie stać na nowszy model - nie stać mnie i jedyne co mógłbym zrobić zamiast go przerabiać to sprzedać go na części i kupić Punto - jest ktoś stanie mnie do tego przekonać?
Zresztą tak jak już wcześniej pisałem - to auto naprawdę jest w świetnym stanie, nie było używane do jazdy w terenie a jego główną funkcją przez 2 lata w Anglii niczym go kupiłem ciągnięcie przez 20 kilometrów przyczepy z koniem raz na tydzień czasem na dwa tygodnie (w Japonii nie wierzę żeby ktoś nim jeździł do pracy - tam się takie auta kupuje dla wyjazdów weekendowych z rodziną, co wyjaśniałoby przebieg). Zresztą podobno te auto jest nie do zajeżdżenia - vide Top Gear ;-)

Jestem zresztą już po rozbiórce tej "odciętej połówki" i widzę że dużo rzeczy pasuje "z marszu", np przewody paliwowe przerzucające paliwo nad silnikiem z lewej strony auta na prawą do filtra i spowrotem - w angliku tego nie ma bo filtr znajduje się po lewej a nie po prawej, a trzeba będzie go przełożyć bo zamieni się miejscem z pompą hamulcową. Pompa zaś ma rurki które idealnie pasują do podpięcia do przewodów hamulcowych pod podwoziem. Prawie jak klocki. Wiem że nie wszystko będzie tak pasować ale widać że nie wszystko musi stwarzać problemy.

ODPOWIEDZ