uszczelka głowicy

Moderator: luk4s7

długi
Posty: 36
Rejestracja: 10 maja 2016, 18:43
Auto: 4R 3rd 3.4 V6
Kontakt:

uszczelka głowicy

Post autor: długi »

Witam wszystkich,

Jestem świeżo po zakupie 4runner limited 3.4 V6 rok 2000 przebieg 230000 mil. Gaz landirenzo.
Niestety dwa dni po zakupie zaczęły się pierwsze problemy, biały śmierdzący dym z rury wydechowej. Diagnoza - walnięte uszczelki głowic.
A co wyjdzie dalej, zobaczymy w czwartek jak się za to wezmą. Niestety nie udało mi się dostać do fachowca ze Starego Sącza :( i jestem zmuszony oddać toyke do lokalnego mechanika.Myślę że z wymianą uszczelki sobie poradzą ale z takim autem nie mieli do czynienia więc w miarę możliwości chciałbym mieć wszystko pod kontrolą, a że z mechaniką nie wiele miałem wspólnego to proźba o poradę do Was:

Zastanawiam się na co przy okazji zwrócić uwagę i co byłoby dobrze wymienić żeby nie robić tej samej roboty dwa razy.
Zdaje sobie sprawę że dużo się okaże w trakcie ale chciałbym wiedzieć coś więcej na ten temat jak będę rozmawiał z mechanikiem.
Uszczelkę kupić orygianał czy jakiś zamiennik będzie równie dobry, jeśli tak to jaki?
Dodatkowo mam wrażenie że nie ma tyle mocy ile powinien mieć. Porównuje tutaj do moich dwóch wcześniejszy jeep xj 4.0 180km. Niby podobnie ale tam jak przycisnąłem to było odejście a tu coś niemrawo. Gdzie ewentualnie mogę szukać przyczyny? Czy te tematy mogą być powiązane?
Jaki olej polecacie do silnika i skrzyni?

Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: kylon »

To jest ten z Warszawy 4Runner?

długi
Posty: 36
Rejestracja: 10 maja 2016, 18:43
Auto: 4R 3rd 3.4 V6
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: długi »

Ten sam.Po długich rozmowach dogadałem się finansowo i wróciłem nim do domu.
Przed powrotem dolałem mu płynu do chłodnicy na fula. ok litra. Dojechałem bez problemu ale na drugi dzień zaczął się odzywać chyba jakiś przekaźnik pod deską rozdzielczą z prawej strony. Na początku raz za czas, następnie napażał nonstop. W między czasie lpg odmówiło współpracy i tak zakończyłem sobotę. W niedziele rano biały śmierdzący dym z rury i weekend spędziłem na diagnozie. Niestety wizyta u mechanika potwierdziła moje obawy.
Z tego co już zdążyłem wyłapać to kiedyś pisałeś na forum że to częsta ich przypadłość. Biorąc pod uwagę przebieg to chyba nie powinienem być zaskoczony. Mam tylko nadzieję że głowica cała, bo jak wygrzebałem Wasze info na temat cen to się lekko przypociłem :shock:

Przy okazji dzięki za poświęcony czas :D

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: kylon »

Było miło i sympatycznie ale powiedziałem Ci co myślę o naprawach tego samochodu. Z resztą ktoś kto jeździ w kieszeni z softem do kasowania błędów nie pozwoli aby były błędy i tak było. O zamałej ilości płynu też Ci powiedziałem i wspomniałem co by sobie nie narobić bidy ;-). Mam nadzieję tylko że go sporo zbiłeś z ceny.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: kylon »

A sprawdziłeś go w Carfaxie czy chęć posiadania przeważyła?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: kylon »

Ja bym się odezwał z tak zwaną wadą ukrytą. Jak powiedziałem że jest zapowietrzony układ padła odpowiedź że niedawno była wymieniana chłodnica i pewnie dlatego.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: Rokfor32 »

Kwestia ceny. Przy pewnym poziomie ceny tego typu usterki są akceptowalene (wkalkulowane w koszty późniejsze). Przy pewnej cenie (odpowiednio wysokiej) - niekoniecznie :wink: Przy czym - rękojmia niekoniecznie oznacza rekompensatę finansową (bo formalnoprawnie taki właśnie jest tytuł prawny dochodzenia roszczenia). Zazwyczaj oznacza raczej odstąpienie od umowy, jeżeli sprawa jest bardzo świeża. W dodatku - trzeba bezspornie wykazać, że sprzedający świadomie wadę zataił. A to niekoniecznie jest takie oczywiste, bo kupujący często emocjonalnie ignoruje dosyć oczywiste i widoczne przesłanki wskazujące na uszkodzenie :wink:

Dmuchnięta uszczelka to nie tragedia jakaś, w tych silnikach z początku produkcji się zdarzała, a naprawa nie jest mega kosztowna. Gorzej, jeżeli jest coś więcej, np. pękniecie głowicy skutkiem przegrzania (długotrwałej jazdy bez chłodziwa). Gorzej - bo podaż tego typu tajli u nas jest słaba, i realnie trzeba ciągnąć je zza kałuży, co winduje koszty i czas naprawy.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: Rokfor32 »

Tak jako anegdota.

Podobną sytuację miałem jak kupowałem silnik supry do mojej J73. Silnik kupowany w ciemno, czyli zdemontowany i bez możliwości sprawdzenia. Za to za naprawde małą kasę (dałem za silnik 7m-gte z osprzetem i dzwonem do skrzyni całe 1500 zeta) - więc z pełną świadomością możliwej wtopy - bo również z pełną świadomością, że fabryczne uszczelki głowicy miały wadę, i jak nie były wymieniane - to padnięcie było jedynie kwestią czasu.

Oczywiście - nie mogło być inaczej, i scenariusz negatywny :mrgreen: Ale - jak wyżej: kupowałem silnik ze świadomością takiej opcji, a cena - nawet jeżeli pozwalała domniemywać, że sprzedawca podejrzewał taki wariant - zatyka mi możliwość jakichś "fochów" :wink: . Nie formalnie - ale moralnie :wink: Jak kpiłem mega tanio - to nie marudzę, że opcję "do remontu", nawet jeżeli nikt tego nie wyartykułował wprost. Bawiąc się w tej branży takie rzeczy sie wie, nawet niewypowiedziane. :wink: Więc albo sie temat stawia jasno, już w momencie zakupu (czyli odstępuje od kupna) - albo bierze na klatę temat "kota w worku" - bo to, że kot jest w worku jest w pełni świadome przecież ... :wink:

długi
Posty: 36
Rejestracja: 10 maja 2016, 18:43
Auto: 4R 3rd 3.4 V6
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: długi »

kylon pisze:Było miło i sympatycznie ale powiedziałem Ci co myślę o naprawach tego samochodu. Z resztą ktoś kto jeździ w kieszeni z softem do kasowania błędów nie pozwoli aby były błędy i tak było. O zamałej ilości płynu też Ci powiedziałem i wspomniałem co by sobie nie narobić bidy ;-). Mam nadzieję tylko że go sporo zbiłeś z ceny.
kylon pisze:A sprawdziłeś go w Carfaxie czy chęć posiadania przeważyła?
kylon pisze:A sprawdziłeś go w Carfaxie czy chęć posiadania przeważyła?
Wiem że z gościa była fleja i ogólnie zmysł estetyczny u niego zanikł więc autko w środku pozostawia wiele do życzenia, ale dla mnie najważniejsza była zdrowa rama, sprawność techniczna i blacharka. Pierwsze dwie oceniliście pozytywnie poza kilkunastoma punktami które zostały zaliczone jako stndardowa eksploatacja. Jedynie dużą niepewnością były wyniki carfaxu. W między czasie dostałem info że ogólnie autko wyjechał z USA z delikatnie uszkodzonym przodem. Nie dociekałem bo i tak nie znalazłbym odpowiedzi dlaczego jest cały lakierowany. Pewnie dla odświeżenia powłoki :wink:
Nie ma co płakać. Jeśli skończy się na uszczelce, ok. Jeśli nie to ... jeszcze nie wiem :?

Ale z tym softem to mi teraz wbiłeś klina. O co z tym biega :?: Mam rozumieć że facet wyczyścił auto na przegląd :?:
Jeśli tak, to po jakim czasie one powracają, żebym mógł sprawdzić co i jak?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: kylon »

No to fajno że jest pozytywne zakręcenie. Chłopakom wspominał że ma aplikację na telefonie i kasuje jak coś wyskakuje. Zazwyczaj zostają jakieś paprochy związane z ABS lub inne.

długi
Posty: 36
Rejestracja: 10 maja 2016, 18:43
Auto: 4R 3rd 3.4 V6
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: długi »

Rokfor32 pisze:Tak jako anegdota.

Podobną sytuację miałem jak kupowałem silnik supry do mojej J73. Silnik kupowany w ciemno, czyli zdemontowany i bez możliwości sprawdzenia. Za to za naprawde małą kasę (dałem za silnik 7m-gte z osprzetem i dzwonem do skrzyni całe 1500 zeta) - więc z pełną świadomością możliwej wtopy - bo również z pełną świadomością, że fabryczne uszczelki głowicy miały wadę, i jak nie były wymieniane - to padnięcie było jedynie kwestią czasu.

Oczywiście - nie mogło być inaczej, i scenariusz negatywny :mrgreen: Ale - jak wyżej: kupowałem silnik ze świadomością takiej opcji, a cena - nawet jeżeli pozwalała domniemywać, że sprzedawca podejrzewał taki wariant - zatyka mi możliwość jakichś "fochów" :wink: . Nie formalnie - ale moralnie :wink: Jak kpiłem mega tanio - to nie marudzę, że opcję "do remontu", nawet jeżeli nikt tego nie wyartykułował wprost. Bawiąc się w tej branży takie rzeczy sie wie, nawet niewypowiedziane. :wink: Więc albo sie temat stawia jasno, już w momencie zakupu (czyli odstępuje od kupna) - albo bierze na klatę temat "kota w worku" - bo to, że kot jest w worku jest w pełni świadome przecież ... :wink:

Jasna sprawa. Cena raczej nie budziła domysłów że coś jest nie tak, ale i tak byłem przygotowany że pakiet startowy mnie czeka. Miałem tylko nadzieję że na liście od Kylona się skończy. Ale cóż życie :? Poza tym raczej nie ma za bardzo w czym przebierać więc wydaje mi się że cenowo jest ok. Zakładając że skończy się na wymianie uszczelki.

A wracając do moich pytań jesteście w stanie coś podpowiedzieć?
Nie chciałbym żeby z niewiedzy popełniono jakiś błąd który wygeneruje kolejne koszta. Strasznie mi zależy żeby to zostało zrobione zgodnie ze sztuką bo mam dłuższe plany związane z tym autem.

P.S. Rokfor, udało Ci się coś dowiedzieć u kolegi czy ogarnia landirenzo?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: kylon »

Uszczelki oryginalne. Składanie z manualem w ręku.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: Rokfor32 »

Ogarnia, ale niechętnie bardzo. Polecił przejście na bardziej zaawansowany sterownik, z kontrolą po OBD2, bo w tym silniku już się takowy da zastosować.

Co do samej roboty - bardzo dokładnie trzeba skontrolować stan bloku silnika. Raczej się bym nie spodziewał deformacji, ale przy padających uszczeklach zdarza się, że pojawiają się wżery korozyjne, i wówczas blok jest - podobnie jak głowice - do splanowania. Jeżeli tak sie zdarzy - to nie daj sobie wmówić, że "jakoś będzie, bo uszczelka kompozytowa miękka jest". Jeżeli wżerki będą w obszarze zakuwek uszczelki - to blok jest bezwzględnie do przeszlifowania. Wtedy trzeba silnik wyjąć, tłoki wyjąć, i blok do szlifu - warsztat w Wojakowej to ogarnie (nie każda szlifiernia robiąca silniki ogarnia widlaste). Koszt nie jest wielki, może 2 stówy, tyle że operacja trochę czasochłonna (nie samo szlifowanie, tylko przygotowanie silnika).

długi
Posty: 36
Rejestracja: 10 maja 2016, 18:43
Auto: 4R 3rd 3.4 V6
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: długi »

Dzięki serdeczne Panowie.
Zawiozłem dzisiaj macherom manual i wskazówki. Spodziewałem się że może być trochę ciężko i usłyszę "nie ucz ojca dzieci robić" i wogule może być obraza majestatu. Ale nie, podejście naprawdę super. Zostałem zapewniony że temat będzie potraktowany z należytą uwagą i zaangażowaniem. :D

Pozostaje czekać...

długi
Posty: 36
Rejestracja: 10 maja 2016, 18:43
Auto: 4R 3rd 3.4 V6
Kontakt:

Re: uszczelka głowicy

Post autor: długi »

Głowice ściągnięte. Od razu widać że w jednej coś się działo. Podobno na uszczelce nic nie widać co mnie trochę zmartwiło bo to by wskazywało na problem z głowicą, ale zobaczymy co wyjdzie po próbie szczelności. Zastanawia mnie dlaczego uszczelka była metalowa a nie kompozytowa. Tak jest w oryginale czy ktoś już coś majstrował? Tak sobie myslę że skoro silnik i tak już jest rozbierany to może bez względu na to czy wżery są czy nie to wartało by przeszlifować blok(tak dla pewności)? Idąc dalej czy jest sens przy okazji regenerować tłoki i korbowód czy lepiej bez potrzeby nie tykać ? Auto ma już 230000mil i nie wiadomo jak był eksploatowany. Nie żebym miał za dużo kasy ale wychodzę z założenia że jak robić to raz a pożądnie i mieć święty spokój na długi czas. Przy okazji się zapytam, bo będę wymieniał świece. Czytałem gdzieś o świecach platynowych lub irydowych, jest sens w to iść czy wystarczą dobre świece Boscha? Dodam że mam lpg.

Co o tym sądzicie szanowni koledzy?
Załączniki
3.jpg
(233,83 KiB) Pobrany 30 razy
2.jpg
(225,05 KiB) Pobrany 30 razy

ODPOWIEDZ