Problem z terkotaniem w czasie jazdy w hilu (z tyłu)

Moderator: luk4s7

architekt1978
Posty: 9
Rejestracja: 05 lip 2011, 18:33
Auto: toyota hilux 2006
Kontakt:

Problem z terkotaniem w czasie jazdy w hilu (z tyłu)

Post autor: architekt1978 »

Mam od grudnia Hiluxa
- 2005,
- półtorej kabiny,
- 102 km,
Używany jest do budowlanki :). Od paru dni cos mi pierdzi :) W kole tylnym (raz mysle ze prawe raz ze lewe) taki ze mnie fachowiec :( ale odglos jest taki jak dzieci wsadzaja sobie karte lub patyczek do lodow miedzy szprychy w rowerze.

I tu jest moje pytanie, bebny sa na tyle i pewnie maja jakeis sprężyny w srodku które cos tam robia i mam wrazenie ze to moze jedna wypadla i koleboce o cos tam...
Na poczatku bylo to co jakis czas (trwa to od 2-3 dni) dzsiaj juz czesciej i nie tylko jak dodaje gazu tylko prawie caly czas, przy hamowaniu chyba przestaje ale fachowiec od motoryzacji zaden ze mnie:)
Jeżeli ktos miał podobny problem do bede wdzięczny za pomoc :)

pozdrawiam

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2513
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Cos nie tak z tyłem:(

Post autor: kpeugeot »

najprawdopodobniej masz piasek w bębnach

trzeba zrzucać bębny i sprawdzić

architekt1978
Posty: 9
Rejestracja: 05 lip 2011, 18:33
Auto: toyota hilux 2006
Kontakt:

Re: Cos nie tak z tyłem:(

Post autor: architekt1978 »

Mysle zo to jest cos innego poniewaz pisek by nie stukal az tak a to jest ewidetnie takie kolebotnie ,patrzylem czy cos mi sie nie wkercilo tam ale na kanale nic nie widac, a wymienialem jeszcze jakis miesiac temu wszytkie plyny 9w mostach tez) i zastanawim sie czy czegos tam nie popieprzyli po tej wymianie.

Tuco
Komisja Rewizyjna
Posty: 2165
Rejestracja: 18 gru 2008, 22:22
Auto: kdj95
Kontakt:

Re: Cos nie tak z tyłem:(

Post autor: Tuco »

Nie mieli co popsuć. Może to lozysko?

Awatar użytkownika
STACHU
Posty: 429
Rejestracja: 14 maja 2009, 18:41
Auto: HILL D4D, '08
Kontakt:

Re: Cos nie tak z tyłem:(

Post autor: STACHU »

A może trzeba do mechanika podjechać? :twisted: nikt jeszcze nie naprawił samochodu przez forum :mrgreen:
a przyczyną odgłosów jakie opisujesz może być milion powodów.....
..... proponuję zrzucić kółka, zajrzeć w szczęki, sprawdzić łożyska

I jeszcze jedno, tak BTW

@kolego architekt1978 - zwróćcie proszę uwagę na ortografię i interpunkcję czytać się nie da Twoich postów :evil: :roll:

Awatar użytkownika
Alban
Posty: 591
Rejestracja: 17 cze 2010, 21:58
Auto: HDJ 100

BJ 40
Kontakt:

Re: Cos nie tak z tyłem:(

Post autor: Alban »

STACHU pisze:A może trzeba do mechanika podjechać? :twisted: nikt jeszcze nie naprawił samochodu przez forum :mrgreen:
Amen :mrgreen:

architekt1978
Posty: 9
Rejestracja: 05 lip 2011, 18:33
Auto: toyota hilux 2006
Kontakt:

Re: Cos nie tak z tyłem:(

Post autor: architekt1978 »

Witam
Przepraszam za błędy a pisałem w ciężkich warunkach:)
Byłem u mechanika,rozkręciliśmy bęben i mówi ze jak nówka nic nie kolebocze:),ale kumpel miał Forda Rangera mówił żebym przyczaił wszystkie obudowy i zabezpieczenia podwozia (możliwe ze gdzieś na budowie pokrzywiłem i trze)no i się okazało że miał rację,jest taka blacha(blaszka bardziej) wygląda na żaroodporna i jest po miedzy bakiem i walem i ona się odgięła i obcierała o to miejsce gdzie się łamie wał.
Tak że już zacząłem się denerwować ze niby Hilux nie do zdarcia a tu trzeba będzie becalować znowu,ogólnie dbam o samochody:(Jednak dobra fura jak by nie było,słaby bo 100km tylko ale tylko raz go zakopałem na piaskach i to przez jakieś pieprzone rurki na przodzie które miał od poprzedniego właściciela(poleciały od razu) na budowach ani razu nie miałem problemu z dowiezieniem,Zajebista fura(ogólnie pewnie każdy pick-up się prawda tak samo) i nie wyobrażam sobie innej w mojej robocie !!!!!!!!!!
Pozdr i dzieki za komentarze:)
P.S.W załączniku przesyłam jakąś fotę (z tego co poczytałem to wypada :)

Awatar użytkownika
Kwiatec
Klubowicz
Posty: 4385
Rejestracja: 15 gru 2008, 10:49
Auto: TOYOTA Hilux
Kontakt:

Re: Cos nie tak z tyłem:(

Post autor: Kwiatec »

krcze ostatnio jadąc nad może miałem to samo !!! wpadłem przy wyprzedzaniu do dużej kałuży i trykotanie się zaczęło. 2 w nocy latrka i szukanie dziury w dupie. wiedziałem że coś musiało się odczepić bo zaczęło tyrkotać po kałuży. gdyby się zdażyło przy okazji szukał bym i szukał. wszystkie koła obleciałem, plastiki całe, osłony nie wisza a pryka. domyśliłem się ze coś o wał dogina ale nie kładłem sie w nocy w deszu pod auto. rano słoneczko kocyk pod aut a tam taka mała blaszka delikatnie o krzyżak nawala. odgięte i z głowy :)

ODPOWIEDZ