Problem z terkotaniem w czasie jazdy w hilu (z tyłu)
Moderator: luk4s7
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 lip 2011, 18:33
- Auto: toyota hilux 2006
- Kontakt:
Problem z terkotaniem w czasie jazdy w hilu (z tyłu)
Mam od grudnia Hiluxa
- 2005,
- półtorej kabiny,
- 102 km,
Używany jest do budowlanki . Od paru dni cos mi pierdzi W kole tylnym (raz mysle ze prawe raz ze lewe) taki ze mnie fachowiec ale odglos jest taki jak dzieci wsadzaja sobie karte lub patyczek do lodow miedzy szprychy w rowerze.
I tu jest moje pytanie, bebny sa na tyle i pewnie maja jakeis sprężyny w srodku które cos tam robia i mam wrazenie ze to moze jedna wypadla i koleboce o cos tam...
Na poczatku bylo to co jakis czas (trwa to od 2-3 dni) dzsiaj juz czesciej i nie tylko jak dodaje gazu tylko prawie caly czas, przy hamowaniu chyba przestaje ale fachowiec od motoryzacji zaden ze mnie:)
Jeżeli ktos miał podobny problem do bede wdzięczny za pomoc
pozdrawiam
- 2005,
- półtorej kabiny,
- 102 km,
Używany jest do budowlanki . Od paru dni cos mi pierdzi W kole tylnym (raz mysle ze prawe raz ze lewe) taki ze mnie fachowiec ale odglos jest taki jak dzieci wsadzaja sobie karte lub patyczek do lodow miedzy szprychy w rowerze.
I tu jest moje pytanie, bebny sa na tyle i pewnie maja jakeis sprężyny w srodku które cos tam robia i mam wrazenie ze to moze jedna wypadla i koleboce o cos tam...
Na poczatku bylo to co jakis czas (trwa to od 2-3 dni) dzsiaj juz czesciej i nie tylko jak dodaje gazu tylko prawie caly czas, przy hamowaniu chyba przestaje ale fachowiec od motoryzacji zaden ze mnie:)
Jeżeli ktos miał podobny problem do bede wdzięczny za pomoc
pozdrawiam
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2513
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Cos nie tak z tyłem:(
najprawdopodobniej masz piasek w bębnach
trzeba zrzucać bębny i sprawdzić
trzeba zrzucać bębny i sprawdzić
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 lip 2011, 18:33
- Auto: toyota hilux 2006
- Kontakt:
Re: Cos nie tak z tyłem:(
Mysle zo to jest cos innego poniewaz pisek by nie stukal az tak a to jest ewidetnie takie kolebotnie ,patrzylem czy cos mi sie nie wkercilo tam ale na kanale nic nie widac, a wymienialem jeszcze jakis miesiac temu wszytkie plyny 9w mostach tez) i zastanawim sie czy czegos tam nie popieprzyli po tej wymianie.
Re: Cos nie tak z tyłem:(
Nie mieli co popsuć. Może to lozysko?
Re: Cos nie tak z tyłem:(
A może trzeba do mechanika podjechać? nikt jeszcze nie naprawił samochodu przez forum
a przyczyną odgłosów jakie opisujesz może być milion powodów.....
..... proponuję zrzucić kółka, zajrzeć w szczęki, sprawdzić łożyska
I jeszcze jedno, tak BTW
@kolego architekt1978 - zwróćcie proszę uwagę na ortografię i interpunkcję czytać się nie da Twoich postów
a przyczyną odgłosów jakie opisujesz może być milion powodów.....
..... proponuję zrzucić kółka, zajrzeć w szczęki, sprawdzić łożyska
I jeszcze jedno, tak BTW
@kolego architekt1978 - zwróćcie proszę uwagę na ortografię i interpunkcję czytać się nie da Twoich postów
Re: Cos nie tak z tyłem:(
AmenSTACHU pisze:A może trzeba do mechanika podjechać? nikt jeszcze nie naprawił samochodu przez forum
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 lip 2011, 18:33
- Auto: toyota hilux 2006
- Kontakt:
Re: Cos nie tak z tyłem:(
Witam
Przepraszam za błędy a pisałem w ciężkich warunkach:)
Byłem u mechanika,rozkręciliśmy bęben i mówi ze jak nówka nic nie kolebocze:),ale kumpel miał Forda Rangera mówił żebym przyczaił wszystkie obudowy i zabezpieczenia podwozia (możliwe ze gdzieś na budowie pokrzywiłem i trze)no i się okazało że miał rację,jest taka blacha(blaszka bardziej) wygląda na żaroodporna i jest po miedzy bakiem i walem i ona się odgięła i obcierała o to miejsce gdzie się łamie wał.
Tak że już zacząłem się denerwować ze niby Hilux nie do zdarcia a tu trzeba będzie becalować znowu,ogólnie dbam o samochody:(Jednak dobra fura jak by nie było,słaby bo 100km tylko ale tylko raz go zakopałem na piaskach i to przez jakieś pieprzone rurki na przodzie które miał od poprzedniego właściciela(poleciały od razu) na budowach ani razu nie miałem problemu z dowiezieniem,Zajebista fura(ogólnie pewnie każdy pick-up się prawda tak samo) i nie wyobrażam sobie innej w mojej robocie !!!!!!!!!!
Pozdr i dzieki za komentarze:)
P.S.W załączniku przesyłam jakąś fotę (z tego co poczytałem to wypada
Przepraszam za błędy a pisałem w ciężkich warunkach:)
Byłem u mechanika,rozkręciliśmy bęben i mówi ze jak nówka nic nie kolebocze:),ale kumpel miał Forda Rangera mówił żebym przyczaił wszystkie obudowy i zabezpieczenia podwozia (możliwe ze gdzieś na budowie pokrzywiłem i trze)no i się okazało że miał rację,jest taka blacha(blaszka bardziej) wygląda na żaroodporna i jest po miedzy bakiem i walem i ona się odgięła i obcierała o to miejsce gdzie się łamie wał.
Tak że już zacząłem się denerwować ze niby Hilux nie do zdarcia a tu trzeba będzie becalować znowu,ogólnie dbam o samochody:(Jednak dobra fura jak by nie było,słaby bo 100km tylko ale tylko raz go zakopałem na piaskach i to przez jakieś pieprzone rurki na przodzie które miał od poprzedniego właściciela(poleciały od razu) na budowach ani razu nie miałem problemu z dowiezieniem,Zajebista fura(ogólnie pewnie każdy pick-up się prawda tak samo) i nie wyobrażam sobie innej w mojej robocie !!!!!!!!!!
Pozdr i dzieki za komentarze:)
P.S.W załączniku przesyłam jakąś fotę (z tego co poczytałem to wypada
Re: Cos nie tak z tyłem:(
krcze ostatnio jadąc nad może miałem to samo !!! wpadłem przy wyprzedzaniu do dużej kałuży i trykotanie się zaczęło. 2 w nocy latrka i szukanie dziury w dupie. wiedziałem że coś musiało się odczepić bo zaczęło tyrkotać po kałuży. gdyby się zdażyło przy okazji szukał bym i szukał. wszystkie koła obleciałem, plastiki całe, osłony nie wisza a pryka. domyśliłem się ze coś o wał dogina ale nie kładłem sie w nocy w deszu pod auto. rano słoneczko kocyk pod aut a tam taka mała blaszka delikatnie o krzyżak nawala. odgięte i z głowy