SPRZĘGŁO W HILU D4D a osobówkowy styl jazdy

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
irko
Posty: 1831
Rejestracja: 19 lip 2010, 21:53
Auto: Hilux 09
Kontakt:

SPRZĘGŁO W HILU D4D a osobówkowy styl jazdy

Post autor: irko »

Z wątku FORUMOWE PRZYGODY Z AWARYJNOŚCIĄ HILUXA 05' D4D http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=15&t=4895" onclick="window.open(this.href);return false; wydzieliłem temat nt wpływu techniki jazdy na trwałość sprzęgła.

Awatar użytkownika
misterkk
Posty: 93
Rejestracja: 22 maja 2010, 13:19
Auto: HILLUX 2,5 D4-D 2006
Kontakt:

Sprzęgło w hilu D4D a styl jazdy

Post autor: misterkk »

STACHU pisze:
Awarie sprzęgła jakże często wymieniane - jak już napisał Globo wynikają również moim zdaniem z "osobówkowej" techniki jazdy.

Mam pytanie co to jest "osobówkowe j techniki jazdy "bo jakos tego nierozumie
w nissanie mialem 260 tys zrobione na sprzegle jak go sprzedawałem i było dobre
a w hiluxie zaczeło sie palic przy 92 tys wynika z tego ze nieumiem jedzic a nie to ze w hiluxach sa do dupy sprzegła


pozdrawiam misterkk :mrgreen:

Awatar użytkownika
STACHU
Posty: 429
Rejestracja: 14 maja 2009, 18:41
Auto: HILL D4D, '08
Kontakt:

Re: Forumowe hilowe przygody z awaryjnością [Wydzielony]

Post autor: STACHU »

To widzisz taka technika jazdy na półsprzęgle czego Hill'e zupełnie nie lubią....; jazdę taką powoduje, a raczej przyczyniać się może:
1. czeste uzywanie samochodu o niskim momencie obrotowym silnika
2. pozycja za kierowncą w Hill'u jak w osobówce

a fakt że latałeś Parchem nie ma tu żadnego znaczenia - Hile mają słabe / względnie słabe sprzęgło i dlatego trzeba uważać.

Awatar użytkownika
cosi
Sąd Koleżeński
Posty: 653
Rejestracja: 02 lis 2008, 21:00
Auto: był Hilux'08
Kontakt:

Re: Forumowe hilowe przygody z awaryjnością [Wydzielony]

Post autor: cosi »

Ale pi....licie!
Jak ciężarówka o ładowności blisko tony, z reduktorem, przystosowana do pracy w trudnym terenie może nie być odporna na tzw. "osobówkowy styl jazdy"?

Toyota wsadziła sprzęgło od Yarisa, ot co!
I styl jazdy niema tu nic do rzeczy! Zwłaszcza, że 95% z nas jeździ permanentnie z pustą paką!
Co by się działo gdyby Hile robiły te same km z pełnym obciążeniem? ARMAGEDON w serwisach!

Jakby gówna nie zapakować śmierdzącej jego natury nie zmienimy!
STACHU pisze: właśnie o to chodzi że ciężarówka, że z reduktorem.....
tak się skałda, że im większy moment obrotowy (nie MOC i nie VMAX :mrgreen: ) przekazywany jest za pośrednictwem układu napędowego na koła, tym bardziej taki układ narażony jest na uszkodzenia, zwłaszcza w poruszanym aspekcie przez np. jazdę na półsprzęgle. wyobraż sobie co dzieje się z tarczą sprzęgła i dociskiem przy jeździe z reduktorem w momencie jazdy na półsprzęgle. Tyle, ale pewnie ja się nie znam :roll: :mrgreen:

Nie zmienia to faktu, iż sprzęgło pewnie jest kiepskie jak wiele rzeczy w tym samochodzie :evil: I że w bardziej HD konstrukcjach nie było to aż tak cholernie istotne jak w przypadku tych naszych świniowozów epoki cost cutingu :mrgreen: :mrgreen:
Tym bardziej powinno być odporne na takie akcje. Nie widzisz, że zaprzeczasz sobie?

Awatar użytkownika
Kwieczor
Klubowicz
Posty: 1561
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:57
Auto: Hilux 2,5 D4D 2008
Kontakt:

Re: Forumowe hilowe przygody z awaryjnością [Wydzielony]

Post autor: Kwieczor »

i do tego dodam - że jak się pisze:

wyobraż sobie co dzieje się z tarczą sprzęgła i dociskiem przy jeździe z reduktorem w momencie jazdy na półsprzęgle

- to chyba wyklucza to wcześniej cytowaną niepasującą do hiluxa jazdę w korkach po mieście?
chyba, że ktoś się uparł na półpsrzęgle i reduktorze w korkach się bujać, ale wątpię...

Awatar użytkownika
globo
Posty: 173
Rejestracja: 10 lut 2009, 00:26
Auto: Hilux 2,5 D4D 2011 & Yamaha XT660Z Tenere 2009

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: globo »

qberus pisze: Co do sprzęgła to przyznam, że nawet nie czytałem warunków gwarancji. Zaufałem marce i legendzie modelu :roll:. Na zdrowy rozum to jak z klockami hamulcowymi, element eksploatacyjny i nie ma co się dziwić. Z drugiej jednak strony nie ciągam przyczep nic ciężkiego nie wożę a sprzęgło nie dotrwa nawet 90k :?. A niby twarde i toporne żeby było wytrzymałe ...
Trochę się dziwię temu Twojemu sprzęgłu, bo ja akurat ciągam cięzkie przyczepy
Ale zastanawiam się czy to nie przyzwyczajenie z osobówki?
Czy nie używasz często półsprzęgła, lub bezwiednie opierasz lewą stopę na pedale sprzęgła podczas jazdy?
Obie te rzeczy potrafią bardzo szybko skrócić jego żywot.

Nawet przy ruszaniu z 3,5 tonową przyczepą hilux 2,5 d4d potrzebuje max. 1,5 tys obrotów do puszczenia pedału sprzęgła
a potem rozpędzamy go już bez półsprzęgła dozując moc wyłącznie pedałem gazu.

Mój ma 150 tys km i zero objawów zużycia sprzęgła.
Zresztą jeżdżąc róznymi pojazdami nigdy nie miałem problemu ze sprzęgłem przed upływem 200 tys km...

A co do cytowanej przez Ciebie analogii z klockami hamulcowymi, to dobry przykład
Przy pewnej determinacji można je zużyć po 15 tys, km, ale można dociągnąć i do 100 tys. km.

Proszę nie pomyśl, że się wymądrzam bynajmniej, a tylko dzielę własnymi doświadczeniami.

Awatar użytkownika
qberus
Posty: 876
Rejestracja: 04 wrz 2010, 13:30
Auto: Hilux

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: qberus »

Obiektywnie tak, jeżdżę stylem osobówkowym choć w osobówce zasiadam rzadko. Hiluxem jeżdżę na zmianę z Canterem czyli małą ciężarówką więc Hilux jest dla mnie tym mniejszym. Obiektywnie jest to więc moja wina :roll:. Subiektywnie sprzęgło w Hiluxie jest kur...sko twarde. W związku z tym częsta zmiana biegów mnie wnerwia co skutkuje agresywnym stylem jazdy a w efekcie padaczką sprzęgła :roll: . Czyli jest to wina Toyoty :mrgreen: bo zrobiła takie sprzęgło które mnie wnerwia :wink: . Paradoksalnie jak się dowiedziałem od szefa serwisu sprzęgło w Hiluxie jest twarde bo to konstrukcja gwarantująca trwałość ... WTF?!

A teraz mały offtop w temacie ASO. Jak wspomniałem wcześniej mam jeszcze Mitsubishi Cantera. Kilka dni temu na autostradzie silnik wszedł w tryb awaryjny i zaczęło też coś trzeszczeć w zawieszeniu. No więc ASO bo jeszcze na gwarancji. Zostawiam auto w serwisie. Za godzinę dzwoni do mnie pani że nie mogą sprawdzić auta bo nie przeszło obowiązkowego przeglądu w okresie gwarancji, chyba że zapłacę z własnej kieszeni :!: :?:. Przegląd miał być na 30k auto ma 30 300km ... Koszt naprawy na własny rachunek 850,- netto, przegląd 3300,- całe szczęście brutto :? . Jako że Mitsubishi Fuso należy do Mercedesa do sieć dealerska i ASO należy do niego, ceny jak widać też. Konkludując, cieszmy się bo ASO toyoty to taniocha :|

ODPOWIEDZ