Mój Hilux po dachu :(

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Pzwmichu
Posty: 90
Rejestracja: 05 lut 2009, 07:49
Auto: Hilux SR5 08
Kontakt:

Mój Hilux po dachu :(

Post autor: Pzwmichu »

dwa tygodnie temu pożyczyłem ojcu Toyotę, bo nie mógł wyjechać swoim autem z zaspy. Odradzałem mu podroż (250km) bo warunki były tragiczne. Jechał po śniegu z napędem na 4 łapy, ale w jednym miejscu był goły asfalt, okazało się, ze pokryty lodem. Ojciec wyłączył na tym odcinku napęd przedni i wyleciał z drogi. Dodam, ze jechał z babką 77 letnią :( Nic im msię nie stało ale auto trochę dostało :(

Obrazek

Obrazek

drako
Posty: 664
Rejestracja: 07 kwie 2008, 20:32
Auto: hdj80,wili,Lapl
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: drako »

grunt ze sie rodzinie nic nie stalo .
auto chyba na zlom ?

Awatar użytkownika
Pzwmichu
Posty: 90
Rejestracja: 05 lut 2009, 07:49
Auto: Hilux SR5 08
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: Pzwmichu »

drako pisze:grunt ze sie rodzinie nic nie stalo .
auto chyba na zlom ?

za tydzień w piątek odbieram Toyotkę po naprawie. W sumie pogięte tylko blachy, całe podwozie nie ruszone :)

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: LEX »

Dopóki samochód koziołkuje ale w nic nie walnie zawieszeniem to tylko wymieniasz blachy i jedziesz dalej :-)

adrianek
Posty: 6
Rejestracja: 15 sty 2010, 23:42
Auto: 4 Runner 2,4

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: adrianek »

Całe szczęście ( dla zdrowia taty i babci ) , że pożyczyłeś Hilcie a nie np. Avensis :mrgreen:

adrianek
Posty: 6
Rejestracja: 15 sty 2010, 23:42
Auto: 4 Runner 2,4

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: adrianek »

A tak na marginesie ; to zimą w/g przepisów prawa drogowego , w polsce , każdy samochód powinien być poprzedzony poprzez pieszego pilota , odpowiednio oznakowego i sprawdzającego jakość oraz rodzaj nawierzchni :mrgreen: , gdyby Twój tata stosował się do w/w przepisów to problemu by nie było :D

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: ktomek »

Pzwmichu pisze:za tydzień w piątek odbieram Toyotkę po naprawie. W sumie pogięte tylko blachy, całe podwozie nie ruszone :)
Całe szczęście, ale żeby tak zaraz dachować? musiał chyba dość szybko jechać.
Szczęście że nikomu nic się nie stało
adrianek pisze:to zimą w/g przepisów prawa drogowego , w polsce , każdy samochód powinien być poprzedzony poprzez pieszego pilota
Skąd to wyciągnąłeś? :mrgreen:

Awatar użytkownika
Pzwmichu
Posty: 90
Rejestracja: 05 lut 2009, 07:49
Auto: Hilux SR5 08
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: Pzwmichu »

ktomek pisze:
Pzwmichu pisze:za tydzień w piątek odbieram Toyotkę po naprawie. W sumie pogięte tylko blachy, całe podwozie nie ruszone :)
Całe szczęście, ale żeby tak zaraz dachować? musiał chyba dość szybko jechać.
Szczęście że nikomu nic się nie stało
adrianek pisze:to zimą w/g przepisów prawa drogowego , w polsce , każdy samochód powinien być poprzedzony poprzez pieszego pilota
Skąd to wyciągnąłeś? :mrgreen:
wpadli do dosyć głębokiego rowu w którym był mostek. Musiał ich wybić i po fikołku wylądowali na boku. Jechał jakieś 60-70km/h.

Naprawa ocierała się o szkodę całkowitą, na szczęście zaprzyjaźniony serwis Toyoty wywalczył naprawę :)

rurak
Posty: 10
Rejestracja: 22 gru 2009, 13:54
Auto: Hilux
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: rurak »

Ja tam w swoim to tylko wyłączam przedni napęd na parkingu. Już miałem parę akcji i radzę nie ryzykować jeżdżenia taczką w zimę na dwóch.

Awatar użytkownika
Kames
Posty: 2076
Rejestracja: 17 wrz 2009, 18:06
Auto: Prawdziwe ?elazo
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: Kames »

rurak pisze:Ja tam w swoim to tylko wyłączam przedni napęd na parkingu. Już miałem parę akcji i radzę nie ryzykować jeżdżenia taczką w zimę na dwóch.
a kto z nas nie tanczył chyba kazdy :wink:

Awatar użytkownika
kozi
Posty: 247
Rejestracja: 11 wrz 2007, 17:47
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: kozi »

no tak mi jakoś znajomo wyglądała ta grafika

http://www.youtube.com/watch?v=5YJt5gCR ... re=channel


ale lodu to tam nie było, asfalt z nawianym śniegiem i na pewno zaspy na drodze (to był pierwszy dzień zimy kiedy tak porządnie wiało),
rów jest dość duży ale w sumie łagodny jeśli chodzi o wpadanie niestety co jakiś czas są przejazdy na pola

myślę, że decydujące znaczenie miał nadmiar mocy na tylnej nieobciążonej osi [chociaż oczywiście zdarzenia nie widziałem, sądząc po lawecie to byliśmy z pół godziny po fakcie]

i nie było problemów na drodze pomimo MTków [fakt, że z napędem na 4 i oczywiście ostrożnie]


Powrotu do zdrowia życzę

Awatar użytkownika
Pzwmichu
Posty: 90
Rejestracja: 05 lut 2009, 07:49
Auto: Hilux SR5 08
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: Pzwmichu »

kozi pisze:no tak mi jakoś znajomo wyglądała ta grafika




ale lodu to tam nie było, asfalt z nawianym śniegiem i na pewno zaspy na drodze (to był pierwszy dzień zimy kiedy tak porządnie wiało),
rów jest dość duży ale w sumie łagodny jeśli chodzi o wpadanie niestety co jakiś czas są przejazdy na pola

myślę, że decydujące znaczenie miał nadmiar mocy na tylnej nieobciążonej osi [chociaż oczywiście zdarzenia nie widziałem, sądząc po lawecie to byliśmy z pół godziny po fakcie]

i nie było problemów na drodze pomimo MTków [fakt, że z napędem na 4 i oczywiście ostrożnie]


Powrotu do zdrowia życzę
słuchaj, stałem tam godzinę (w białej czapce) jak czekaliśmy na lawetę i na drodze było lodowisko, czytaj szklanka :) może tego czułeś. Laweta przyjechała po ponad godzinie :) Gdyby miał załączony napęd nic by się nie stało.
p.s. kto zamieścił ten filmik na Youtube?
Ostatnio zmieniony 01 maja 2012, 23:43 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do YT.

Awatar użytkownika
kozi
Posty: 247
Rejestracja: 11 wrz 2007, 17:47
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: kozi »

fakt - nie sprawdzałem nogą a na MTkach jeździmy po mokrym czy śliskim przesadnie ostrożnie bo droga hamowania robi się masakrycznie długa więc nie miałem szansy poczuć

nota bene tuż po tym jak przejechaliśmy podobno jakiś van wpadł w tamtej okolicy do rowu


film jest kolegi [świeżo kupiony aparat to się filmuje wszystko dookoła] i nie wrzucił tego jakoś specjalnie tylko na nasz użytek - standardowa procedura po wypadzie w teren [jeśli z jakiś powodów chcesz, żeby go zdjął z sieci to nie ma poblemu, pisz mi na PW]



Jak auto?

Awatar użytkownika
Pzwmichu
Posty: 90
Rejestracja: 05 lut 2009, 07:49
Auto: Hilux SR5 08
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: Pzwmichu »

kozi pisze:fakt - nie sprawdzałem nogą a na MTkach jeździmy po mokrym czy śliskim przesadnie ostrożnie bo droga hamowania robi się masakrycznie długa więc nie miałem szansy poczuć

nota bene tuż po tym jak przejechaliśmy podobno jakiś van wpadł w tamtej okolicy do rowu


film jest kolegi [świeżo kupiony aparat to się filmuje wszystko dookoła] i nie wrzucił tego jakoś specjalnie tylko na nasz użytek - standardowa procedura po wypadzie w teren [jeśli z jakiś powodów chcesz, żeby go zdjął z sieci to nie ma poblemu, pisz mi na PW]



Jak auto?
no jak tylko na nasze potrzeby to OK :)
auto miało być jutro ale nie mają jeszcze w ASO dachu do przeszczepu :) takze jeszcze długo go nie zobaczę :(

Awatar użytkownika
wolf
Klubowicz
Posty: 828
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:47
Auto: Hilux, 69AM
Kontakt:

Re: Mój Hilux po dachu :(

Post autor: wolf »

W tym przypadku odpuscil bym sobie naprawe.
Gdzie masz AC?

ODPOWIEDZ