Jakie ciśnienie powietrza pompujecie w kółka swoich hilów (i nie tylko). U mnie w tej chwili jest 2.2 przód i 2.0 tył i jazda zaczęła być znośna, przy czym na nierówną nawierzchnię i tak można by to zmniejszyć.
Przy tych ciśnieniach na asfalcie opony trochę się rozgrzewają (są ciepłe) nie wiem czy to normalne.
ciśnienie powietrza
Moderator: luk4s7
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8346
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: ciśnienie powietrza
Zależy od wielkości opon. Ja w resoraku (4R) mam 33", i pompuję nie więcej jak 1,5 bara. Natomiast w wahaczowym (też 4R), przy takich samych kołach mam 2,2.
Jak zakładam mniejsze koła do resoraka (30"), to pompuję 1,8.
Jak zakładam mniejsze koła do resoraka (30"), to pompuję 1,8.
-
- Klubowicz
- Posty: 1889
- Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
- Auto: 4Runner
- Kontakt:
Re: ciśnienie powietrza
Mam pytanie dotyczące ciśnienia w 4R , na oryginalnym rozmiarze około 30,5 cala czyli 265/65/17 ciśnienie z metryczki było 2,2 , ale nie dało się jeździć zwłaszcza po założeniu Dobinsona. Teraz jest cal więcej ale opona węższa czyli 245/75/17 pompuję 2 i jest w miarę dobrze . Teraz szykuję się na wyjazd i zastanawiam się na zwiększenie ciśnienia na autostrady do co najmniej 2,2 a na gorszych drogach zejść na 1,8 . Czy są jakieś zasady jakie ciśnienia są bezpieczne dla opon w tych rozmiarach (mam BFG AT) , czy można na przelot autostradą dać nawet więcej bez ryzyka uszkodzenia?
PozdrawiaM
PozdrawiaM
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8346
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: ciśnienie powietrza
To "uszkodzenie opon" to jedynie kwestia równomierności zużycia bieżnika. Dany typ opony, przy danym ciężarze auta (nacisku na oś) wymaga takiego a nie innego ciśnienia, żeby bieżnik zużywał się równo na całej powierzchni. W praktyce terenówką tak się nie da jeździć, bo będzie to o wiele za dużo na szutry czy miękki teren, a i masa auta się zazwyczaj zmienia, więc tak czy siak ciśnienia trza dopasowywać.
Nie ma w tym zakresie jakichś ścisłych reguł. Dobiera się to doświadczalnie. Jazda po autostradzie ze zbyt niskim ciśnieniem nie spowoduje przecie natychmiastowego zniszczenia opony - owszem, po jakichś 30 tysiach da się zauważyć, że brzegi zużyły się bardziej niż środek. Ale też i da się zauważyć, że auto łyka więcej paliwa, niż powinno. Z drugiej strony - przyczepność jest lepsza ...
Ja (dla opon 33") używam ciśnienia od 2,5 bara (na długie przeloty autostradami) do 0,1 bara (na głęboki śnieg). Na bardzo kiepskie drogi i szutrówki - 0,5 - 0,7 bara.
Nie ma w tym zakresie jakichś ścisłych reguł. Dobiera się to doświadczalnie. Jazda po autostradzie ze zbyt niskim ciśnieniem nie spowoduje przecie natychmiastowego zniszczenia opony - owszem, po jakichś 30 tysiach da się zauważyć, że brzegi zużyły się bardziej niż środek. Ale też i da się zauważyć, że auto łyka więcej paliwa, niż powinno. Z drugiej strony - przyczepność jest lepsza ...
Ja (dla opon 33") używam ciśnienia od 2,5 bara (na długie przeloty autostradami) do 0,1 bara (na głęboki śnieg). Na bardzo kiepskie drogi i szutrówki - 0,5 - 0,7 bara.