Rozterki po wymianie zawieszenia
: 04 mar 2023, 19:21
Witam
Panowie i Panie mam taką zagwozdkę...
Otóż w maju zeszłego roku wymieniłem kompletne zawieszenie z oryginalnego na OME- cały zestaw z liftem2": spreżyny + amory.
Z przodu wpadły OME 90000. Po wymianie kontrola zbieżnosci, jest ok.
Od wymiany zawieszenia zrobiłem 5-6tys głownie asfalt troche szutru, w styczniu tego roku pierwszy przegląd i mi diagnosta gada że padniety lewy amortyzator przedni- świeci sie na czerwono- tłumienie 35% (prawy 62%). Mówie panie niemożliwe nowy zawias, poprosiłem o ponowne zbadanie -wychodzi to samo. Dobra mowie to muszę chyba reklamować bo on nie ma jeszcze roku, kontakt do sprzedawcy, pytają czy był odpowietrzany- mówie wymieniał warsztat 4x4 chyba wiedzą co robić- nie byłem przy wymianie.
Ok wysłali nowy, umówiłem sie na wymianę, podmieniliśmy amortyzator i z ciekawosci co- jade na stacje- wiem ze może za szybko trzeba pojezdzić chwile ale byłem ciekaw co wyjdzie- no i wyszło prawy to samo 61 a ten lewy "podskoczył" z 35 na 49%. Oczywiscie pojezdze troche i sprawdzę to jeszcze ale zgłupiałem, sprzedawca też trochę zaskoczony mowi ze nie zdziwi sie ze jak ten poposuty wcale nie był popsuty bo to moze wina czegoś innego... Teraz sam nie wiem bo dostałem nowy, stary mam odesłać ale jakieś mega poprawy nie ma- co jeszcze można sprawdzić? Chce być ok w stosunku do sprzedawcy ze zrobiłem wszystko co można żeby to zdiagnozować. Nikomu nie przyszło na myśl zmierzyć sprężynę która tez jest nowa bo była montowana w tym samym czasie, tylko czy to moze być wina sprezyny- diagnosta mówi ze raczej nie. Co ciekawe rózni się też apmlituda : lewe koło 24mm prawe 18mm czyli jakby to lewe gorsze bardziej pracuje. Tył wyszedł ok 75,5 i 75,6 czyli równo.
pozdrawiam
Panowie i Panie mam taką zagwozdkę...
Otóż w maju zeszłego roku wymieniłem kompletne zawieszenie z oryginalnego na OME- cały zestaw z liftem2": spreżyny + amory.
Z przodu wpadły OME 90000. Po wymianie kontrola zbieżnosci, jest ok.
Od wymiany zawieszenia zrobiłem 5-6tys głownie asfalt troche szutru, w styczniu tego roku pierwszy przegląd i mi diagnosta gada że padniety lewy amortyzator przedni- świeci sie na czerwono- tłumienie 35% (prawy 62%). Mówie panie niemożliwe nowy zawias, poprosiłem o ponowne zbadanie -wychodzi to samo. Dobra mowie to muszę chyba reklamować bo on nie ma jeszcze roku, kontakt do sprzedawcy, pytają czy był odpowietrzany- mówie wymieniał warsztat 4x4 chyba wiedzą co robić- nie byłem przy wymianie.
Ok wysłali nowy, umówiłem sie na wymianę, podmieniliśmy amortyzator i z ciekawosci co- jade na stacje- wiem ze może za szybko trzeba pojezdzić chwile ale byłem ciekaw co wyjdzie- no i wyszło prawy to samo 61 a ten lewy "podskoczył" z 35 na 49%. Oczywiscie pojezdze troche i sprawdzę to jeszcze ale zgłupiałem, sprzedawca też trochę zaskoczony mowi ze nie zdziwi sie ze jak ten poposuty wcale nie był popsuty bo to moze wina czegoś innego... Teraz sam nie wiem bo dostałem nowy, stary mam odesłać ale jakieś mega poprawy nie ma- co jeszcze można sprawdzić? Chce być ok w stosunku do sprzedawcy ze zrobiłem wszystko co można żeby to zdiagnozować. Nikomu nie przyszło na myśl zmierzyć sprężynę która tez jest nowa bo była montowana w tym samym czasie, tylko czy to moze być wina sprezyny- diagnosta mówi ze raczej nie. Co ciekawe rózni się też apmlituda : lewe koło 24mm prawe 18mm czyli jakby to lewe gorsze bardziej pracuje. Tył wyszedł ok 75,5 i 75,6 czyli równo.
pozdrawiam