Moc pojawia się nagle i z przerwami, powoli nabiera prędkośc
: 21 mar 2018, 21:14
Witam i proszę o jakąś diagnozę ....
Dziś jadąc autostradą poczułem jakby co chwile wiatr mnie hamował... a był dość silny. Dojechałem na miejsce po 450km i po 3 godzinach powrót. Objawy zaczęły narastać stopniowo. Trzymam wciśnięty gaz i nagle jakbym odpuścił po czym znowu wchodzi na obroty. Po godzinie objawy nasiliły się i praktycznie jechałem skokami. Trzymam prędkość 110km 2300/2400 obr i szarpanie, spadek mocy, odcięcie i po chwili jakby powrót życia na 5 sek . Po przejechaniu 300km miałem juz problemy z podjazdami pod wzniesienia, but w podłogę redukcja i jakby bez turbo powolne nabieranie prędkości lub przynajmniej utrzymywanie w zakresie pozwalającym na wjazd bez pasa awaryjnego.
Na bramkach po opłacie, nie mógł w ogóle dłuższą chwilę jechać więcej niż 40km/h. Na parkingu przy dodawaniu gazu widać brak płynności w obrotach jakby się dławił, ale lepiej widać to w czasie jazy pod obciążeniem.
Objawy pojawiły się nagle i przeszły od nieznacznych do praktycznie nie dających się normalnie jechać. Na koniec miałem problem z wjazdem pod wzniesienie o niewielkim nachyleniu.
Czego szukać i co sprawdzić na szybko ?
Dzięki.
PS obyło się bez lawety...
Dziś jadąc autostradą poczułem jakby co chwile wiatr mnie hamował... a był dość silny. Dojechałem na miejsce po 450km i po 3 godzinach powrót. Objawy zaczęły narastać stopniowo. Trzymam wciśnięty gaz i nagle jakbym odpuścił po czym znowu wchodzi na obroty. Po godzinie objawy nasiliły się i praktycznie jechałem skokami. Trzymam prędkość 110km 2300/2400 obr i szarpanie, spadek mocy, odcięcie i po chwili jakby powrót życia na 5 sek . Po przejechaniu 300km miałem juz problemy z podjazdami pod wzniesienia, but w podłogę redukcja i jakby bez turbo powolne nabieranie prędkości lub przynajmniej utrzymywanie w zakresie pozwalającym na wjazd bez pasa awaryjnego.
Na bramkach po opłacie, nie mógł w ogóle dłuższą chwilę jechać więcej niż 40km/h. Na parkingu przy dodawaniu gazu widać brak płynności w obrotach jakby się dławił, ale lepiej widać to w czasie jazy pod obciążeniem.
Objawy pojawiły się nagle i przeszły od nieznacznych do praktycznie nie dających się normalnie jechać. Na koniec miałem problem z wjazdem pod wzniesienie o niewielkim nachyleniu.
Czego szukać i co sprawdzić na szybko ?
Dzięki.
PS obyło się bez lawety...