Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Słabo widzę .... Warszawa i ktoś kto ogarnia Toyke

krystusg pisze:Nie zależy mi na lifcie zależy mi na komforcie tak by się jechało jak samochodem nie jak taczka!?

To zostaw to co dała fabryka i nie kombinuj.Mam na budziku 305000 km i nic z tylną zawiechą nie robiłem nic dokładnie NIC,ale auto kupione w polskim salonie i od przebiegu 36,czy 38 tys. u mnie.
Za dwa tygodnie Kylon zawyrokuje czy miechy do wymiany bo coś sie mi widzi,że jak auto postoi 3,4 dni to opada,a może jestem nadgorliwy
Nie powiem,też różne głupie myśli mnie nachodziły,lift, sprężyny,wciągarka na szczęście czasu nie było, a w między czasie okazało się, że 120 jak na moje wymagania radzi sobie bez tego całego balastu wyśmienicie.
Podsumowując chcesz komfortu zostaw pneumatykę w spokoju,wiem może da się zrobić taniej,ale tanio zawsze wychodzi drożej niż drogo.

Góralu ale z tego co wyczytałem kolega ma tam degrengoladę włącznie z przerdzewiałymi amorkami i kompresorem. Powrót do oryginału będzie dość kosztowny. Nie mniej jednak można zamontować normalne amorki bez regulacji i pozostawić miechy.

A ja zmieniłem amory i sprężyny na zestaw terrain tamer i tak jak pisałem w tym poście gdzieś w połowie czwartej strony że to był dobry ruch. Podtrzymuje te słowa.

A ja jednak się zdecydowałem na zmianę pneumatyki na sprężyny z wersji która wychodziła na sprężynach.
Mam nadzieję, że to dobry ruch?.

krystusg jak po zmianie zawieszenia?

kylon a co poleciłbyś w moim przypadku?
Stałem się szczęśliwym posiadaczem 120 2005r z pneumatyką, sprawną, auto krajowe od I właściciela do samego końca serwisowane w jednym ASO, przebieg 190tys.
Pojechałem zupełnie nieświadomy na wyprawę do Rumuni - zakochałem się w tym aucie i tego typu wyjazdach. Natomiast chcąc uczestniczyć w kolejnych wyprawach Albania, Gruzja itd podpowiedziano mi bym zrobił lift i założył większe opony.
Auto do jazdy na codzień ale chciałbym je wykorzystywać na tego typu wyprawy, myślałem nawet o
zabudowie i namiocie na dach ale to
może w przyszłości.
Co zrobić z tym pneumatycznym zawieszeniem?

Zostawić. Zmienić tylko np przód. Zostawiasz dalej komfotr a i tak opona o rozmiar większa wejdzie. Tak przerobioną J12 zjechałem Tunezję i Maroko. Super się jechało. I i był namiot i inne wynalazki. Jedyne co mieliśmy to amorki jakieś kosmiczne Holenderskie. Pomiędzy ich naprawami działały fajnie.

Osobiście po lifcie nie widzę większych plusów. Natomiast zauważyłem różnicę w spalaniu. Rumunię po górach przejechałem bez problemu na oryginalnym zawieszeniu. Na Ukrainie też byłem na oryginalnym (nie licząc amortyzatów z przodu). Teraz byłem w Albanii i Czarnogórze, jakoś specjalnie nie zauważyłem żeby lift był potrzebny. Teraz mocno zastanowiłbym się czy dawać jakiś lift.
Zabudowa szufladowa bardzo przydatna sprawa, zrobienie samodzielnie zajmuje około 10h roboczych jeśli zamówisz wyciętą sklejkę w Castoramie czy Leroyu. Namiot dachowy bym sobie darował, szybciej rozkładasz Instant Tent 4 Colemana i masz więcej miejsca (2,4x2,4m), chyba że jeździsz w 2 osoby.

bernilas pisze:krystusg jak po zmianie zawieszenia?

Powiem tak. Jeśli chodzi o porady i pojęcie w temacie to kulon ma racje i doświadczenie B duże. Słyszałem już od kilku osób!!! Nie żebym w dupę wchodził, ale tak jest.
Ja zmieniłem zawieszenie z pneumatyki na amortyzatory i sprężyny na oryginalne toyota. Kulon powiedział ze odważnie z mojej strony. Powiem szczerze ze nie pomyślałem żeby kupić oryginał nowy toyoty. Nie wiem czemu. Kupiłem używany z przebiegiem 60 tysięcy (tak mnie zapewniał sprzedający) ale powiem szczerze ze wyglądały B dobrze!!! A po badaniu technicznym wszystko Ok tak powiedział diagnosta ( nie znajomy całkiem obcy ). Strasznie nie chciałem liftu robić i na razie przejechałem 900 km i jest wygodnie. Może troszkę buja albo takie wrażenie ponieważ ostatnim moim samochodem była Vectra a to samochód niższy zdecydowanie.
Teraz bym pewnie zapytał mylona czy nie ma on nowego zestawu toyoty. I na taki bym zmienił.
Swoją drogą zastanawiam się czy opona 265/70/17 która to jest o 14 mm wyższa od oryginału nie będzie bardziej podatna na bujanie???!

Większa opona Ci się zmieści. No chyba, że jest mocno klapnięty przód i jakieś dystanse. Nowy oryginał można kupić ale tanio nie jest. Z większą oponą poprawia się troszkę komfort bo lepiej amortyzuje dziury. Niby nic a troszkę. Szerokość ta sama zatem nie ma problemów z prowadzeniem a i kolein jakby u nas mniej.

Pozdrawian
Kulon, mylon

Wydaje mi się ze nie jest klapniętym tylko takie złudzenie mam jak pisałem wcześniej ze buja troszkę.
Na przeglądzie amory wyszły Ok. Tylko pomyślałem ze jak podniosę oponą o 14 mm ( bo tak ktoś napisał wcześniej ze tyle wychodzi różnicy) to wyższy samochód może bardziej będzie bujać?

kylon pisze:Zostawić. Zmienić tylko np przód. Zostawiasz dalej komfotr a i tak opona o rozmiar większa wejdzie. Tak przerobioną J12 zjechałem Tunezję i Maroko. Super się jechało. I i był namiot i inne wynalazki. Jedyne co mieliśmy to amorki jakieś kosmiczne Holenderskie. Pomiędzy ich naprawami działały fajnie.

Jeśli dobrze rozumiem to wymiana przednich amortyzatorów po to by weszła większa opon?
Bo z tylu i tak jest więcej miejsca?
Kylon - czy jesteś w stanie polecić jakieś amorki na przód do takiego rozwiązania?

Przednie amorki i sprężyny. Tracimy tylko opcję regulacji twardości. Przód podnosimy troszkę do góry aby samochód nie nurkował i dajemy o rozmiar większe koła.
Pisz do mnie e-maila bo jestem wyjechany na kilka dni.

U mnie chyba przód był oryginalnie na zwykłych sprężynach, czy to możliwe, że tylko tył jest podnoszony? Znaczy pneumatyczny.
Były takie wersje?