Praca zimnego silnika 4.2D i pewien inny objaw

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
yallayalla
Posty: 68
Rejestracja: 17 lut 2012, 04:36
Auto: HDJ100 VX, 1HD-FTE, AHC
Kontakt:

Praca zimnego silnika 4.2D i pewien inny objaw

Post autor: yallayalla »

Dawno chciałem napisać tego posta. Zastanawia mnie, czy tłuczenie zimnego silnika diesel typu 1HD-FTE, 1HD-FT, 1HD-T, 1HZ to rzecz normalna.
Mój 1HD-FTE po długim postoju (np. noc) pracuje dość głośno dopóki się nie rozgrzeje trochę. Nie wiem jak to opisać ale chodzi mi o miarowe tłuczenie, niski dźwięk.

Drugi problem, dla którego nie chciałbym zakłądać oddzielnego wątku, to kwestia trzęsienia budą przy pewnym zakresie obrotów na biegu jałowym.
Na normalnie rozgrzanym silniku gdy dodać gazu (między 1,5tys. a 2,2tys.) i przytrzymać, ew. minimalnie zmieniać ich zakres, buda zaczyna drgać. Logicznie w drgania/rezonans wpada silnik. Nie ma na to pomysłu. Oględziny poduszek silnika (bez demontażu) nie wskazują na potrzebę wymiany.
Jedyna uwaga do pracy gorącego silnika, to drobna cykliczna nierówność na biegu jałowym, którą możnaby przypisywać ew. wadliwej pracy któregoś z wtryskiwaczy - nie demontowałem ich jak na razie.
Poza tym silnik pracuje bez zarzutu, podczas jazdy żadnych problemów. Przebieg 200tys.
Ma ktoś pomysł na to?

jezus
Posty: 1817
Rejestracja: 05 lut 2009, 20:58
Auto: IVECO 168M11
Kontakt:

Re: Praca zimnego silnika 4.2D i pewien inny objaw

Post autor: jezus »

Przyzwyczaj się do tego....pod głoś radio i wjedź w teren...zapomnisz o pomniejszych problemach ....bo powstaną nowe większe,cięższe ... :mrgreen:

PS..a przy dodawaniu gazu kopci....nie musi robić zadymy, tylko czy kopci...to by była wina wtrysku lejącego...

Awatar użytkownika
seburaj
Posty: 2541
Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
Kontakt:

Re: Praca zimnego silnika 4.2D i pewien inny objaw

Post autor: seburaj »

yallayalla pisze: Jedyna uwaga do pracy gorącego silnika, to drobna cykliczna nierówność na biegu jałowym, którą możnaby przypisywać ew. wadliwej pracy któregoś z wtryskiwaczy
rzędowa szóstka kuleje na jeden cylinder ? na ciepłym ? :shock:
a ciśnienie sprężania jak ?

moja miała 350 tys jak ja sprzedałem - i zarówno zapalanie, jak i chodzenie było równiutkie... zadnej twardej pracy na zimno też nie pamiętam - zresztą w HDFTE najwięcej irytującego hałasu robi pompa wtryskowa, sam silnik to lodzio-miodzio 8)

Awatar użytkownika
yallayalla
Posty: 68
Rejestracja: 17 lut 2012, 04:36
Auto: HDJ100 VX, 1HD-FTE, AHC
Kontakt:

Re: Praca zimnego silnika 4.2D i pewien inny objaw

Post autor: yallayalla »

jezus pisze:Przyzwyczaj się do tego....podgłośnij radio i wjedź w teren...[...]
PS..a przy dodawaniu gazu kopci....nie musi robić zadymy, tylko czy kopci...to by była wina wtrysku lejącego...
Właśnie, że nic a nic nie kopci, nigdy. Lekka chmurka była tylko zanim odciąłem EGR. Teraz ZERO, może raz ubiegłej zimy na mrozie...
Nie przyzwyczaję się, bo prędzej czy później zacznie mnie to irytować a zwłaszcza świadomość, że coś się pieprzy. Sprzęt jest sprawny albo nie jest.
W teren tylko rekreacyjnie/turystycznie.
Z grubszych planów, to przymierzam się do Mauretanii ale specjalnych obaw nie mam - poza tym co opisuję niżej.
seburaj pisze: rzędowa szóstka kuleje na jeden cylinder ? na ciepłym ? :shock:
a ciśnienie sprężania jak ?
moja miała 350 tys jak ja sprzedałem - i zarówno zapalanie, jak i chodzenie było równiutkie... zadnej twardej pracy na zimno też nie pamiętam - zresztą w HDFTE najwięcej irytującego hałasu robi pompa wtryskowa, sam silnik to lodzio-miodzio 8)
Nie wiem, czy akurat na 1 gar kuleje. Na jałowym, zwłaszcza ciepły chodzi cudnie i extra cicho, że nawet mechanicy siępodniecają. Tylko to tryknięcie w równych interwałach...
Dziś sprawdziłem to telepanie i rezonans pojawia się w okol. 14,5tys. obrotów.
Poza tym od jakiegoś czasu pojawiło się trykanie/nierówność w momencie cyklicznego zejścia z 900 na 600 obrotów (gdy zwiększony pobór prądu od włączonych urządzeń).
Ciśnienia nie mierzyłem dotychczas. Jakoś mnie do tego nie pchało i zdziwiłbym się gdyby coś było nie halo. Dziś nie jestem tego taki pewien, choć wątpię. Zużycie oleju też zerowe (10W-30 semi, wcześniej 5W-40 synt).
Najgorsze, że ciężko o mechanika z wszechstronnym doświadczeniem. Dobrego mam ale diagnostą świetnym nie jest niestety, jak większość.

Nie chcę mnożyć wątków, więc tu wspomnę, że realny i największy problem mam z niewiadomego pochodzenia rzężeniem dobywającym się najprawdopodobniej z napędu. Piszę najprawdopodobniej, bo już dziś nie mam wcześniejszej niemal-pewności.
Objawy są następujące:
w niższych prędkościach (2-3 bieg) i umierkowanym przyspieszaniu czuje się (oczywiście tylko ja to postrzegam, a jak! : ) ) na podłodze i pedale miarowe postukiwanie, zgodne z prędkością obrotową czegoś raczej ciężkiego co się gdzieś tam kręci. Zdaje się to dochodzić z przodu z lewej strony ale temu wrażeniu raczej nie należy ufać bo się stuki niosą, co każdy wie.
Przy mocniejszym przyspieszaniu pojawia się rzężenie jakby, agresywniejsza praca czegośtam kręcącego się, co słychać oraz czuć w postaci pewnej wibracji w dolnym zakresie pasma.
Fazą najpełniejszą i jestem pewien, że tego samego problemu, jest pojawienie się rezonansu po przeskoczeniu na 4-ty bieg z lock-up, kiedy to auto nadal przyspiesza ale już nie mocą a momentem obrotowym jak to się zwykło definiować.
W tej fazie, w zależności od dawki gazu, rezonans może być w niższym albo wyższym zakresie częstotliwości oraz płynnie przechodzić wyżej/niżej, mocniej/słabiej - wszystko zależy jak mocno się wciśnie i czy przytrzyma pedał w jednej pozycji itd.
Rezonans słyszalny i odczuwalny, rozchodzi się po całym napędzie i budzie. Przypomina to najbardziej stary tramwaj, gdy przyspieszał na dłuższej prostej. Chodzi o stare, stalowo-drewniane tramwaje, które jeździły gdzieś doi początku lat 80' ; P -- tak tak, jestem już taki stary lOl ; D
Ciężka sprawa i wypakowaliśmy na ten temat już sporo ale nie poddaję się.
Zaczęliśmy od remontu po kolei obu dyfrów i raczej od tego należało zacząć.
Poza skasowaniem luzów (prawie!) i chyba lepszą pracą, nie dało to konkretnego rezultatu.
Jeśli mnie dziś pamięć nie myli, to przy jeździe bez przedniego wału i dyfra (włączona oczywiście centralna blokada), ten g*wniany efekt był mniejszy ale cośtam było.
Sprawdzony (tylko przez mechanika) wał w każdym istotnym punkcie. Krzyżaki smarowane.
Zwrotnice nowe i wszystkie łożyska kół.
Przeguby (zewnętrzne) z dobrym smarem; lewy przegub nowy, bo mi stukało coś i wolałem wymienić (GKN - raczej polecam, i cena super @belniakoffroad).
Tak to wygląda, cholerne dziadostwo.
Nurkowałem po całym necie a zwłaszcza ih8mud w poszukiwaniu tropów. I dupa!
Chyba po czyjej sugestii głębiej zainteresowałem się tematem objawów zużycia skrzyni rozdzielczej (reduktora). Jestem sceptyczny, choć wykluczyć nie mogę na pewno. Doczytałem się tylko, że powstaje hałas ale nikt dostatecznie nie opisał jakiego rodzaju a już na pewno nie natrafiłem na sformułowanie "rezonans" czy coś podobnego. Doszukałem się, że padające (nawet po mniej niż 150tkm) skrzynie rozdzielcze były przedmiotem bezpłatnych wymian, bo do ich felerności Lexus/Toyota przyznały się. Bezpłatnie uznawano tylko klientom robiącym regularnie przeglądy itd. u dealerów przed zgłoszeniem problemu z reduktorem.
Choć ręce mi opadają, nie wyobrażam sobie pozostawić to samopas. Moim zdaniem to stosunkowo poważna usterka i mam wrażenie, że pogłębia się. Rada pewnego mechanika (szanuję go zresztą): "ja bym z tym jeździł i czekał co z tego wyjdzie" jest dla mnie idiotyzmem. Nie wyobrażam sobie, że mi się coś rozpieprza na środku drogi, laweta itd. żenujące rzeczy.

Macie jakiś pomysł na to?

Seburaj - tylko mi nie pisz o sumie wszystkich luzów : ) bo to zdecydowanie nie jest ten etap.
To jakiś konkret jest. Może być nawet "tylko" łożysko ale jeśli tak, to pracujące ciężkim kawałkiem żelastwa.

Bo przecież to nie skrzynia biegów : ) Owszem, też z nią mały feler w postaci dłuższego przyhaczenia na zmianie z II na III bieg a czasem strzału w tym miejscu gdy zimny start. Nie wiem co to jest ale nie widzę związku z tym rzężeniem. A że ogólnie nie ufam polskim skrzyniarzom (niebezpodstawnie), to raczej o opinię zapytam mailowo kolesi z Australii, którzy zrobili co najmniej dziesiątki tych skrzyń - tych, co oferują słynne pancerne płyty zaworowe: http://www.automatictransmission.com.au ... ewsId=4651 Powinni z palca znać problem. Jeśli ich Heavy Duty Valve Body jest rozwiązaniem, to trzeba będzie ściągnąć to żelastwo.
Póki co, jest to osobna bajka i moje najmniejsze zmartwienie. Ufam, że skrzynie A442F są faktycznie pancerne i jeszcze długi czas zanim mi się to sypnie ewentualnie.

PS.>
Jeśli ten wpis powinien być osobnym wątkiem, to proszę Moderatora o sugestie.

Awatar użytkownika
seburaj
Posty: 2541
Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
Kontakt:

Re: Praca zimnego silnika 4.2D i pewien inny objaw

Post autor: seburaj »

yallayalla pisze: Seburaj - tylko mi nie pisz o sumie wszystkich luzów : ) bo to zdecydowanie nie jest ten etap.
To jakiś konkret jest. Może być nawet "tylko" łożysko ale jeśli tak, to pracujące ciężkim kawałkiem żelastwa.
nic się nie odzywam !
chocia tak czytam te piętrowe opisy "objawów"... z pewnego rodzaju ulgą... i sobie tak myślę... że to miło stwierdzić, że ktoś ma większą nerwicę natręctw niż ja :mrgreen:

ODPOWIEDZ