Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Witam mam taki problem szukałem ale nie znalazłem wiec pisze :

W niedziele byłem w lekkim terenie naprawdę lekkim ...
Wyjechałem na asfalt jadę jadę już chce zjechać za chwilę znowu w teren i tu trach bum i auto staje. Wrzucam biegi a auto nie chce ruszać ani nic , zapinam reduktor na reduktorze auto jedzie . Co się zepsuło kochani miłośnicy ? tak na reduktorze zajechałem do domu starając sie zbytnio nie skręcać aby nie robić naprężeń. W czwartek odstawiam do mechanika , jak mu wstępnie naświetliłem sprawę przez telefon to mówi ze za bardzo nie wie , ze musi zobaczyć. Ja wiem że przez internet auta nie naprawię ale może ma ktoś jakieś domysły.

Z góry będę wdzięczny za odpowiedź

Pewnie reduktor wskakuje na N. Cos z wajcha.

stawiam na centralny mechanizm różnicowy (łańcuszek). Jadać na "reduktorze" prawdopodobnie zmieliłeś wnętrzności i tenże raczej do wymiany

Cześć
Aby nie tworzyć nowego wątku - podłączę się tu.
Sprawa nieco podobna. Upalałem (umiarkowanie) w terenie grząskim i nieco błotnistym, przejeżdżając na kołach miejsca gdzie poległy baaardzo poważne terenówki (np. defender). Po wyjechaniu na twarde, przy małej prędkości i z wciśniętym sprzęgłem wyłączyłem blokadę międzyosiową (nie reduktor!!!). Straciłem napęd (tak jak bym był w pozycji N reduktora). Zatrzymałem się - za samochodem znalazłem 2 stalowe kulki.
Stan obecny - mam napęd z blokadą i reduktor. Nie mam możliwości normalne jazdy po czarnym (nie mam napędu w pozycji H)...
Moja teoria - w czasie upalania wypadła zaślepka i sprężyna (???) przy przełączaniu z HL na H wypadły kulki od wodzików.
Moje pytania:
1. Czy teoria jest słuszna? Jeżeli nie to co???
2. Jak to naprawić?

pozdrawiam i proszę o pomoc.

Jest to możliwe, ale mało prawdopodobne. Tak czy siak, redóktor na glebę, i trzeba sprawdzić co go boli.

Rokforze kochany, nie strasz mnie, rok temu kupiłem od Ciebie ostatni sprawny reduktor do J9 w Polsce... Jak wygląda sterowanie reduktorem? Co to za kulki (mają średnicę około 8-10 mm)??. Czy można tam zajrzeć np. od góry? bo od spodu niewiele widać.

Nie można zajrzeć od góry, najwyżej kamerką endoskopową.

Kulki tego rozmiaru znajdują się na końcach wodzików, w pokrywie tylnej - ale one są po obu stronach, i zatkane osobnymi zaślepkami. Żeby Obie jednocześnie wypadły - czyli obie zaślepki się jednocześnie odkręciły - to trza by mieć szczęście jak do szóstki w totka.

Akurat te zaślepki (czyli takie korki na kluczyk imbusowy) powinny być widoczne od spodu auta, więc możesz zerknąć. Górna część tylnej pokrywy.

I - standardowo: pierwsze i podstawowe, sprawdzić co z olejem. Czyli popuścić korek, i zerknąć czy są opiłki.

Ten typ reduktora ma, można powiedzieć, wadę fabryczną, w kwestii wybierania przełożeń. Polega to na tym, że istnieje takie ustawienie dźwigni, które umożliwia przesunięcie się jednego z wodzików poza zakres działania, od sił bezwładności. Wówczas pozostaje jedynie możliwy ruch drugim wodzikiem. Możliwe, że tak się właśnie zdarzyło - ale bez pomacania trudno cokolwiek mądrzejszego powiedzieć.

dzięks, jutro, a może nawet dzisiaj - wejdę pod auto i zdam sprawozdanie...

a jak się nie uda naprawić, to będę jeździł tylko zimą...

Nie ma opcji "nie uda"

Albo oryginał do naprawy/znalezienia inny, albo swap na coś młodszego. Czyli reduktor J12.

Jest też opcja zrobienia napędu part time. Wówczas skrzynka z reduktorem z hila, plus dyfer z ADD z tacomy czy 4runnera.

Part time - odpada, dlatego kupiłem j95 bo ma stały napęd na 4 buty. A swap z J12 to duża rzeźba???? Bo jakby przy okazji wymienić przednie zawieszenie i przekładnię kierowniczą to miałbym auto prawie idealne...Jeszcze tylko zmiana sterowania difflocka na pneumatyczne i już...
Poważnie mówiąc, jestem zdeterminowany aby auto naprawić. Samochód jest nie zgniły, nie bity, ma zdrową ramę i silnik odpalający "na widok kluczyka" w największe mrozy.

Sam reduktor z J12 (swap) to koszt porównywalny ze znalezieniem zdrowego reduktora z J9.

Nie pasuje bolt on - żeby zapodać reduktor z J12 potrzebny jest adapter (tył skrzyni) z J12 lub hila po '05. Lub cała skrzynia z tych modeli, z reduktorem. Niestety - nie tylko tyle, bo reduktor ma inną długość, i trzeba zmienić długości wałów napędowych. Chyba że opcja ze skrzynią sześciobiegową jest dłuższa - nie mam tego niestety na razie rozeznanego.

Dodatkowa trudność, to znalezienie reduktora J12 bez układu TRC - czyli z wybieraniem czysto manualnym. Większość tego co na rynku ma jednak TRC, a to oznacza potrzebę domajstrowania sterowania do tegoż serwosilnika, bo on zapina centralną blokadę (a nie wajcha, jak w układzie manualnym, lub w J9).

Natomiast swapowanie przedniego zawiasu - to już inna bajka, i o wiele większa rzeźba. Moim zdaniem ma to sens, jak auto niezgnite i na dłużej planowane, bo taki swap eliminuje kupę wad J9. Ale jeżeli reszta auta by tez wymagała już remontu - to ekonomiczniej wyjdzie sprzedanie, i dołożenie do J12.

sprawozdanie...
umyłem spód z błota... rama w bardzo dobrym stanie jest ))), zaślepki w reduktorze są na miejscu. Nie odkręcałem korka, bo na razie tam wszystko mokre. Natomiast próbowałem bardzo delikatnie ruszyć w pozycji "H" - z pod auta wydobyły się dziwne dźwięki (identyczne jak w chwili awarii) po chwili ucichły. Zajrzałem pod auto - a tu taka (dla mnie) niespodzianka - kręci się przedni wał a samochód stoi (włączony silnik, I-bieg, reduktor w pozycji H). Reduktor czy może przedni most szlag trafił?????

No jak wał się kręci a samochód nie jedzie to raczej cos z mostem. Przegubami. Zabierakami. Coś za wałem

mnie się zdaje że to jednak reduktor - bo dlaczego na H - wał się kręci a samochód nie jedzie na na HL - jedzie. Wydaje mi się że gdyby to było coś "za wałem" to niezależnie od pozycji ustawionej na reduktorze działoby się to samo. Ale nie wiem, nie znam się, zaganiany jestem....

Cały czas intryguje mnie co to za kulki wypadły - mam świadka że to z mojego auta....

?? ????

Bez okularów niestety nie widzę na mobilnym ale typowy objaw zerwanego przegubu - traci się stały napęd na 4. Napęd wraca ( na jedną oś) po zapięciu reduktora ( czyli włączeniu blokady centralnej).