Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Pierwszy post i rozwiane wszelkie wątpliwości - idiota !

Dopełnieniem dzisiaj bak do pełna 95 i przejechałem 70 km , zgasiłem auto i już nie zapaliło , to znaczy zapaliło ale na jednym garze kompletnie bez siły. Co dalej , czy ktoś podpowie jak najłatwiej spuścić z niego paliwo ? Dalej poluzować wtryskiwacze i wyplukac mixa , oczywiście przed tym zalać do pełna diesla.

Dobrze rozumuję ?

Jakie mogą być konsekwencje tej głupoty poza bakiem paliwa ?

Czy zmienić filtr paliwa ?

Wężyk i zaciąganie ustami to najprostszy i najmniej smaczny sposób. Wymień filtr paliwa i może nic się nie e stało...

A jak się stało, to co się stało ?

Coś jest w powietrzu. Kumpel w piątek zadzwonił w środku nocy, że mu się audi 1,9tdi zepsuło i żebym ratował. Po krótkim dochodzeniu okazało się, że nalał 40 litrów benzyny... kompletnie nie wie jak to się stało, dieslem jeździ od 10 lat. Winę zwala na durne oznaczenia na dystrybutorach - "vervy srerwy" tak powiedział.

szlag moze trafic pompe, wtryskiwacze, korbowody-tloki. samo zlo.
na dnie baku jest spust.

Nie strasz chłopaka.
Spuścić paliwo, wymienić filtr. Pochechłać, jak odpali to cieszyć się. Jak nie odpali, szukać dobrego mechanika .

Nie odpalił bo na gorących wtryskach i mieszance z benzyną nie odpali.
Rok temu przed wjazdem na A1 przed Toruniem zatankowałem za 100zł.... benzyny... do golfa IV 1.9tdi.
Dojechałem do bramek 10/15 km i na luzie auto zgasło.
Szok i konsternacja.
Próby odpalenia nic nie dały.
Telefon do szwagra i szybka diagnoza.
Odczekałem 15 minut odpalił, przejechał przez bramki, za dwa km wyjechałem przez kolejne bramki do Torunia i znowu zgasł na luzie.
Dolałem 20litrów ropy i litr oleju miksol .
No i ogień do Gdańska, 140/150km/h.
Przed zjazdem z A1 znowu na luzie zgasł.
To już było 100% potwierdzenie że na szybko była wlana benzyna.
Dojechał do domu, na drugi dzień dzida do mechanika.
Spuszczenie z baku, wymiana filtra....i do dzisiaj autko hula jak ta lala.

Dokładnie - nie odpala, bo przy dużym udziale beny i gorącym silniku paliwo po prostu odparowało, i się system "zapowietrzył".

Zlać mieszankę, nalać ON, odpowietrzyć, odpalić. Martwić się dopiero, jak problemy nie ustąpią.

Surf: zdejmij osłonę zbiornika i spróbuj odkręcić korek spustowy - u mnie w autku z 1999 odkręcił się bez kłopotu.
Zlej całe paliwo, zatankuj od nowa dieslem i odpalaj. Powinno być OK

I jak sytuacja?

Sytuacja zakonczona szczesliwie, mieszanke udało mi sie zlac korki spustowym na publicznym parkingu do miski, zalałem diselkiem, wymienilem filtr i Landryna hula jak zła! Dzieki za pomoc I rady!