Mając na uwadze, że moja j95 ma już nalatane ponad 340 kkm liczę się z tym, że ten łańcuch mi strzeli w najmniej odpowiednim momencie - czyli na wyjeździe wakacyjnym z dziećmi.
Dlatego opracowałem sobie plan awaryjny . Plan jest dobry i niepoparty praktyką. I jak wiadomo "diabeł tkwi w szczegółach" - tu moja prośba o weryfikację wykonalności i ewentualne pułapki.
0. Zakładam że wystarczą zwykłe klucze nasadki i oczkowe. Do wałów duża grzechotka + WD.
1. Jak stracę ciąg na kołach to ściągam się na pobliski parking/polankę .
2. Zabieram ze sobą olej do reduktora i silikon jako uszczelkę.
3. Zakładam, że da się rozkręcić reduktor baz demontażu i wyjąc z niego rozerwany łańcuch.
4. Zakładam, że po otwarciu reduktora będzie dojście, żeby wyczyścić ewentualne resztki łańcucha.
5 Składam reduktor na silikon i zalewam olejem.
6. Odkręcam wał (nie wiem który lepiej odkręcić). Pewnie wyjmę tego który da się odkręcić.
7. Na zablokowanym mechanizmie różnicowym turlam się do domu. (naprawa w warsztacie raczej opada bo w skandynawii mnie skroją niemiłosiernie).
Głównie to mam wątpliwość czy da się rozkręcić reduktor w warunkach polowych bez wyciągania z auta.
PS. Swoją drogą, muszę się w końcu zabrać za wymianę tego reduktora na tego ze 120, co roku sobie obiecuję że po wakacjach to na 100%
plan B na łańcuch reduktora
Moderator: luk4s7
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: plan B na łańcuch reduktora
gruby plan. Sworznie, głowice i zapasową przekładnie kierowniczą też ze sobą bierzesz?
Re: plan B na łańcuch reduktora
Nie, zabieram olej do reduktora i 1l oleju silnikowego. Chociaż zdarzyło mi się jechać z większym zapasem części jak łożyska czy własnie sworznie. Ale cóż nie każdy może mieć zawsze blisko na Modlińskąsebastian44 pisze: gruby plan. Sworznie, głowice i zapasową przekładnie kierowniczą też ze sobą bierzesz?