Czy istnieje życie po LC ;)
Moderator: luk4s7
Czy istnieje życie po LC ;)
Witajcie.
Powoli dojrzewa we mnie myśl o sprzedaży swojej VZJ95, kruszyna w przyszłym roku stanie się pełnoletnia a że jest naszym głównym/rodzinnym pojazdem coraz częściej przed dłuższym wyjazdem zastanawiam się czy nie czekają mnie jakieś niespodzianki. Kawał Europy już razem zwiedziliśmy, więcej po twardym niż po krzakach, auto jak dotąd niezawodne ale pytanie jak długo jeszcze.
Moje pytanie brzmi, czy Waszym zdaniem warto nadal trzymać taki pojazd? Czy oddanie go do jakiegoś speca i zostawienie powiedzmy 10k/15k PLN spowoduje że następne dwa lata upłyną spokojnie? Ma to sens?
Co sądzicie?
Pozdr.
Tomek
Powoli dojrzewa we mnie myśl o sprzedaży swojej VZJ95, kruszyna w przyszłym roku stanie się pełnoletnia a że jest naszym głównym/rodzinnym pojazdem coraz częściej przed dłuższym wyjazdem zastanawiam się czy nie czekają mnie jakieś niespodzianki. Kawał Europy już razem zwiedziliśmy, więcej po twardym niż po krzakach, auto jak dotąd niezawodne ale pytanie jak długo jeszcze.
Moje pytanie brzmi, czy Waszym zdaniem warto nadal trzymać taki pojazd? Czy oddanie go do jakiegoś speca i zostawienie powiedzmy 10k/15k PLN spowoduje że następne dwa lata upłyną spokojnie? Ma to sens?
Co sądzicie?
Pozdr.
Tomek
- Zibi
- Posty: 659
- Rejestracja: 02 lis 2008, 11:16
- Auto: By?o BJ73, 2xHDJ80 XTR 3", HDJ80
jest LC100, HDJ80, rajd?wka Escape, zmota Escape - Kontakt:
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
A jaka masz alternatywę? patrola z wybuchającytm silnikiem? land rovera z codziennym pytanie - co dzisiaj? albo jeepa z wieczną niewiadomą? Nie sądzę, aby ogarnięcie tego auta miało kosztować aż takie pieniądze, wyjazdy europejskie nawet na dzikie bałkany już są na tyle bezpieczne, ze w każdym zadupiu znajdziesz warsztat, który temat ogarnie.
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Skoro jeździsz więcej po czarnym niż po błocie to można pomyśleć o SUV-ie(Toyota,Lexus RX).
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Tomek, to mnie trochę zmartwiłeś. Ja zaczynam powoli szukać, myślę nawet, że 21-letnia, ktorą mam na oku będzie ok, a ty myślisz się pozbyć 18-letniej?
Już się sypie czy co?
Już się sypie czy co?
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Chciałbym, aby współczesne samochody były tak niezawodne jak te pełnoletnie
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Jestem z tych co wolą zapobiegać niż leczyć stąd moje rozkminy. Na razie wszystko gra poza tym że ruda już od spodu daje znać, nad maglownicą należałoby się także pochylić. Wiek jednak w mojej opinii sugeruje że będzie gorzej a nie lubię niespodzianek...Gniew pisze:Tomek, to mnie trochę zmartwiłeś. Ja zaczynam powoli szukać, myślę nawet, że 21-letnia, ktorą mam na oku będzie ok, a ty myślisz się pozbyć 18-letniej?
Już się sypie czy co?
Możecie polecić speca na Śląsku który rzuci fachowym okiem zegarmistrza i wyda opinię na której można polegać?
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Wpakujesz jeszcze więcej kasy i dojedziesz do sytuacji że za 3 lata sprzedasz za mniej niż w tym czasie w nią włożysz. Albo nie sprzedasz bo tyle włożyłeś cudów nie ma. Wiek i przebieg robią swoje rudej nie pokonasz (tanio). Może lepiej sprzedać i kupić młodsze LC lub jak z rodziną po czarnym to kombi i za te 2-3 lata na paliwie i remontach zaoszczędzisz, sprzedasz kombi i kupisz nowsze LC [WINKING FACE]
Paweł
Paweł
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Ja jestem w podobnej sytuacji, celuję w J12
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Jak tak czytam (inne tematy też), to dochodzę do wniosku, że chyba nie ma sensu ładować się w 20-letnie auto. Zwłaszcza, że dochodzi koszt montażu LPG. Lepiej chyba dołożyć i kupić już j12 z gazem. Występują takie ostatnio.
Zwłaszcza, że chciałbym pojeździć parę lat.
Ach. Tylko ten środek w j12 taki jakiś jak w plaskaczu
Zwłaszcza, że chciałbym pojeździć parę lat.
Ach. Tylko ten środek w j12 taki jakiś jak w plaskaczu
- mlodyy
- Klubowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 29 paź 2007, 13:58
- Auto: Zuzanki 4x4 ;-) razem 8x8
- Kontakt:
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Ja już jakiś dłuższy czas temu doszedłem do wniosku, że nie ma sensu posiadanie Super Wypasionej Terenówki, jeżeli 99% wyjazdów odbywa się po czarnym. W tej chwili wakacyjnie i rodzinnie podróżuję już drugim busem przebudowanym na tzw Campervana. Na trasie wygodnie i szybko, samowystarczalnie na kampingach lub spaniu na dziko. Czego chcieć więcej, na szutry też zjadę, a przy załodze czterosobowej nie ma terenówki która spełni te wszystkie powyższe warunki w rozsądnych pieniądzach i zachowaniu komfortu podróżowania Busem. Owszem poszukuję znów jakiejś terenówki jako trzeciego autka w rodzinie, które będzie służyło do zabawy i sprawiało frajdę nie drenując kieszeni.
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Ja własnie mam odmienne obserwacje, mam teraz auto które jest znośne na szosie i nienajgorsze w terenie. Wychodzi na to że jeżeli jedziemy gdzies dalej to jest to albo wyjazd 4x4 albo lecimy samolotem. Zeby dojechać gdzies w Polsce na szybko 1-2 razy w roku nie bedę kupował specjalnie combi. Jakies auto do miasta drugie jest.
Bus mi sie nie widzi, lubie dzikie szlaki które czesto dostepne sa tylko dla aut co najmniej z reduktorem. Z drugiej strony jeżdżenie wokół komina mnie nie bawi, szkoda pieniedzy i sprzętu, wolę pojechać gdzies dalej i cos zobaczyć niż zwiedzać dziure z błotem koło domu.
Dlatego postanowiłem przyinwestować w solidne 4x4 które niedługo bede chciał zmienic na jeszcze solidniejsze
Bus mi sie nie widzi, lubie dzikie szlaki które czesto dostepne sa tylko dla aut co najmniej z reduktorem. Z drugiej strony jeżdżenie wokół komina mnie nie bawi, szkoda pieniedzy i sprzętu, wolę pojechać gdzies dalej i cos zobaczyć niż zwiedzać dziure z błotem koło domu.
Dlatego postanowiłem przyinwestować w solidne 4x4 które niedługo bede chciał zmienic na jeszcze solidniejsze
- mlodyy
- Klubowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 29 paź 2007, 13:58
- Auto: Zuzanki 4x4 ;-) razem 8x8
- Kontakt:
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie jak wykorzystuje samochód oraz jakie ma w stosunku do niego oczekiwania.Jeżeli ktoś ma terenówkę, którą wykorzystuje zgodnie z jej przeznaczeniem to fajnie, ale jak patrzę na 90% samochodów terenowych dla których najgroźniejszym wyzwaniem terenowym jest podjazd na parking pod galerią handlową to wymiękamsebastian44 pisze:Ja własnie mam odmienne obserwacje, mam teraz auto które jest znośne na szosie i nienajgorsze w terenie. Wychodzi na to że jeżeli jedziemy gdzies dalej to jest to albo wyjazd 4x4 albo lecimy samolotem. Zeby dojechać gdzies w Polsce na szybko 1-2 razy w roku nie bedę kupował specjalnie combi. Jakies auto do miasta drugie jest.
Bus mi sie nie widzi, lubie dzikie szlaki które czesto dostepne sa tylko dla aut co najmniej z reduktorem. Z drugiej strony jeżdżenie wokół komina mnie nie bawi, szkoda pieniedzy i sprzętu, wolę pojechać gdzies dalej i cos zobaczyć niż zwiedzać dziure z błotem koło domu.
Dlatego postanowiłem przyinwestować w solidne 4x4 które niedługo bede chciał zmienic na jeszcze solidniejsze
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Ja do swojej Lj 70 92r już dwa podejścia robiłem do sprzedania,ale jak co do czego przyszło to szkoda sprzedawać,
taka fajna zabawka.
taka fajna zabawka.
Re: Czy isyltnieje życie po LC ;)
Dopóki Toyota będzie naprawialna to szkoda sprzedawać. Utrata wartości przy jakimkolwiek nowszym aucie rocznie będzie dużo większa niż to co wpakujesz od czasu do czasu do starej Toyoty. Eksploatacja nowszego auta będzie droższa niż utrzymanie tego co masz. Pytanie tylko jak długo będą dostępne części i czy jeśli tych części braknie mechanicy to jakoś ogarną. pozdr adam
Re: Czy istnieje życie po LC ;)
Ja szukalem LC zeby odswierzyc rocznik. Jednak to co jest w zasiegu cenowym odstrasza rocznikiem i stanem znacznie odmiennym od deklaracji z ogloszen. Padlo wiec na auto nowe bo nie mam czasu na wycieczki i powroty z szarganymi nerwami.
Jako ze w zasiegu cenowym nowego auta nie ma zadnej sensownej tojoty a nowy hilux ma silniczek 2.4, wiec decyzja padla na Forda w moim przypadku... moze bede zalowal, ale poki co sprobuje.
Jako ze w zasiegu cenowym nowego auta nie ma zadnej sensownej tojoty a nowy hilux ma silniczek 2.4, wiec decyzja padla na Forda w moim przypadku... moze bede zalowal, ale poki co sprobuje.