Czy istnieje życie po LC ;)

Moderator: luk4s7

estraad
Posty: 18
Rejestracja: 30 maja 2012, 15:54
Auto: VZJ95
Kontakt:

Re: Czy isyltnieje życie po LC ;)

Post autor: estraad »

aadamuss pisze:Dopóki Toyota będzie naprawialna to szkoda sprzedawać. Utrata wartości przy jakimkolwiek nowszym aucie rocznie będzie dużo większa niż to co wpakujesz od czasu do czasu do starej Toyoty. Eksploatacja nowszego auta będzie droższa niż utrzymanie tego co masz. Pytanie tylko jak długo będą dostępne części i czy jeśli tych części braknie mechanicy to jakoś ogarną. pozdr adam
Trudno się z Tobą nie zgodzić, utrata wartości w porównaniu do innych pojazdów jest znikoma. Przeglądałem ostatnio oferty na Allegro i przecierałem oczy ze zdziwienia że moja Tojka w tej chwili chodzi za m/w 10 tyś. mniej niż dałem za nią 5 lat temu! Argument za. Drugi to fakt że zwyczajnie uwielbiam to auto - dlatego szukam powodów żeby go nie sprzedawać ;)

Ale... nie chodzi mi o to żeby mieć auto naprawialne tylko takie na którym można polegać, tzn. że wyjazd 3tyś. km od domu nie będzie kuszeniem losu przy zwykłym eksploatowaniu (btw - przed każdym wyjazdem oddaję auto na większy przegląd). Druga sprawa to rdza, w tym wieku już wyraźna i raczej się już nie cofnie.

Awatar użytkownika
aadamuss
Posty: 538
Rejestracja: 23 paź 2012, 23:26
Auto: Hdj 100
Kontakt:

Re: Czy istnieje życie po LC ;)

Post autor: aadamuss »

Dla mnie naprawialne czyli takie do którego są części do naprawy i zrobienia auta przed wyjazdem. Sprawdzasz hamulce, zawieszenie, wymieniasz co trzeba i jedziesz. Przy małych przebiegach jakieś paski co 5 lat. Jak auto masz dłużej to już się musisz doszukiwać co tu jeszcze zrobić :-) Nowe też rdzewieją i mam wrażenie, że dużo szybciej. Normalnie pewnie też jeździsz kilometry autem a nie szykujesz go codziennie jak na wyprawę :-) Ja za swoję Toyotę kupioną 5 lat temu mogłem dostać tę samą kasę co zapłaciłem. Gdyby to był plaskacz 5 minut bym się nie zastanawiał a Toyota została. Jak dla mnie szkoda czasu na szukanie nowszego auta - a nowsze mają coraz większe przebiegi - dzisiaj paliwo tańsze ludzie więcej jeżdżą i trudno liczyć, że takie auto będzie robiło 20 tys km rocznie. U mnie Toyota robi 20 tys rocznie jako czwarte auto i głównie wakacyjno-weekendowe. Obejrzyj kilka nowszych aut zanim to sprzedaż to Ci się odechce :-) pozdr adam

Awatar użytkownika
oskar
Posty: 437
Rejestracja: 06 lut 2010, 16:33
Auto: KDJ95'02
Kontakt:

Re: Czy istnieje życie po LC ;)

Post autor: oskar »

Heh mamy podobny dylemat, nasz autobus już nas opuścił, czasem tęsknym wzrokiem wodzę za kręcącymi się po dzielni J95.
Miotamy się nieco, czy zbastować i pozostać jakiś czas przy plaskaczu czy szukać J12 i się nieco zadłużyć czy kupić np. Suzuki XL7 z 2,7 V6.
W planach jest zmiana kąta mieszkalnego i zadłużanie się jest nierozsądne, ale...
A i życie po LC jest jakieś smutne.

ODPOWIEDZ