Strona 1 z 2

kontrolki lampki na desce

: 21 lis 2016, 00:00
autor: Piotr_KZJ90_Lodz
Witam,

Pojawiły mi się lampki jak na obrazku w załączniku. Proszę o podpowiedź co to może być. Samochód jeździ normalnie. Miał parę razy jakieś prychnięcia i puścił takie bąki ciemne (szare/ciemnoszare).
Jest eleganckie ładowanie i aku trzymają napięcie mimo rzadkiego jeżdżenia.

https://drive.google.com/file/d/0B-smnL ... sp=sharing

Re: kontrolki lampki na desce

: 21 lis 2016, 07:13
autor: Rokfor32
Alternator, a dokładniej regulator napięcia. Uszkodzenie w obwodzie kontrolki ładowania.

Re: kontrolki lampki na desce

: 21 lis 2016, 09:13
autor: danielos
kurw... mam dokładnie to samo czasami.
Czyli alternator out i do regeneracji?

Re: kontrolki lampki na desce

: 21 lis 2016, 11:47
autor: Rokfor32
Tak

Re: kontrolki lampki na desce

: 21 lis 2016, 20:40
autor: Zibi
A nie wystarczy, ze zawiesi się jedna ze szczotek ? Mam tak od 10 lat, raz za czas po blocie. Strzał w alternator pomaga na kolejne kilka miesiecy.

Re: kontrolki lampki na desce

: 21 lis 2016, 22:23
autor: Rokfor32
Jeżeli się wiesza szczotka - to nie ma ładowania (kontrolki też niekoniecznie świecą). Jeżeli ładowanie jest - a kontrolki jednak świecą - to oznacza że obwód kontrolny dostaje zwarcia do masy (czyli przebijają diody tego układu). Jebnięcie młotkiem w takim przypadku nie poprawi sytuacji - chyba ze samopoczucie usera .. :wink:

J9 ma poroblematyczny alternator. Nikt nie wie dlaczemu - bo to taki sam Denso jak we wszystkich innych toytoyach. Ale jednak - w KZJ90/KDJ90 są z nimi problemy. Najpewniej kwestia jego umiejscowienia i budowy ogólnej komory silnika w tym modelu - tak czy siak się sypie w nich elektronika.

Drugim takim modelem toyki z problematycznym alternatorem jest ... corolka. Ale tylko wersja 1,3.Też umiejscowienie alternatora powoduje problemy - i też jest to altek denso - sam w sobie wysoko niezajebliwy :wink:

Re: kontrolki lampki na desce

: 22 lis 2016, 07:47
autor: waldek_BB
z ciekawości:
czy w takiej sytuacji jeśliby wymienić na ten mocniejszy altek z renówki o którym pisałeś kiedyś - problem znika? w sensie regulator jest w altku? i zamiast regeneracji wymiana na inny sprawny rozwiązuje problem?

Re: kontrolki lampki na desce

: 22 lis 2016, 12:12
autor: Rokfor32
Tak.

Re: kontrolki lampki na desce

: 23 lis 2016, 15:24
autor: Zibi
Rokfor32 pisze:Jeżeli się wiesza szczotka - to nie ma ładowania (kontrolki też niekoniecznie świecą). Jeżeli ładowanie jest - a kontrolki jednak świecą - to oznacza że obwód kontrolny dostaje zwarcia do masy (czyli przebijają diody tego układu). Jebnięcie młotkiem w takim przypadku nie poprawi sytuacji - chyba ze samopoczucie usera .. :wink:

J9 ma poroblematyczny alternator. Nikt nie wie dlaczemu - bo to taki sam Denso jak we wszystkich innych toytoyach. Ale jednak - w KZJ90/KDJ90 są z nimi problemy. Najpewniej kwestia jego umiejscowienia i budowy ogólnej komory silnika w tym modelu - tak czy siak się sypie w nich elektronika.

Drugim takim modelem toyki z problematycznym alternatorem jest ... corolka. Ale tylko wersja 1,3.Też umiejscowienie alternatora powoduje problemy - i też jest to altek denso - sam w sobie wysoko niezajebliwy :wink:

ale przecież na zdjeciu masz brak ładowania.

Re: kontrolki lampki na desce

: 23 lis 2016, 16:19
autor: Rokfor32
User stwierdził - że jednak nie. czyli że kontrolka świeci (plus sporo innych) - a ładowanie jednak jest.

Jest to zresztą możliwe, bo w regulatorze sa to zupełnie osobne obwody.

Re: kontrolki lampki na desce

: 23 lis 2016, 18:02
autor: kylon
A czemu J9 ma problematyczny alternator? Nie zauważam tego ;-)

Re: kontrolki lampki na desce

: 23 lis 2016, 20:28
autor: Rokfor32
Nie wiem czemu. Po prostu statystycznie jakoś tak wychodzi ... :wink:

Prawdopodobnie jest to efekt umiejscowienia - bo właściwie niczym się nie różni od powiedzmy takiego z 3VZ. Tyle - że w 3VZ jest umieszczony znacznie wyżej.

Ten sam temat był w corolkach, jak jeszcze w Isla robiłem. Do silników 4E - szły jak ciepłe bułki. Do 4A - prawie wcale.

W obu przypadkach, i w 1KZ, i w 4E - padała w nich elektronika (różnie, bo i regulator, i diody główne). Szczotki czy łożyska - są tak samo długowieczne jak w każdym innym Denso.

Re: kontrolki lampki na desce

: 23 lis 2016, 21:11
autor: kylon
Ale jakie są konkretnie te statystyki? Serwisujemy dziesiątki dziewiątek i nie zauważam tego problemu. Najwięcej to Hilux statystycznie u nas czyli ze dwa na rok.

Re: kontrolki lampki na desce

: 24 lis 2016, 07:31
autor: Rokfor32
No ale to ta sama konstrukcja i umiejscowienie alternatora. Po prostu hilów masz obecnie znacznie więcej niż J9 :wink:

Chodzi o to, że w tym silniku pada elektronika altka. Taki sam alternator, umieszczony w 5VZ, 2JZ, czy 1GR - zetrze szczotki do zera (więc też se je czasami naprawia) - ale elektronika nie padnie.

Jest tez kwestia "zwracania uwagi". J9 nie ma już woltomierza na desce, i często user nie jest świadomy częściowego szczeźnięcia ładowania. Jeżeli zdechną powiedzmy dwie z sześciu diód głównych. Ba - nawet jeżeli zdechnie wszystkie sześć - a trzy wzbudzeniowe ocaleją - kontrolka nadal będzie gasnąć :wink:

Re: kontrolki lampki na desce

: 24 lis 2016, 09:19
autor: luk4s7
Ja tam się nie będę mądrował bo się specjalnie nie znam. Ale że się nie znam to się tylko wypowiem :D

Mój alternator od lat był jakiś „lewy”. Poprzedni właściciel już miał z nim problemy więc zamontował votlomierz koło deski (Dokładnie to Cemtronik TAS-12). Przy pracującym silniku na wolnych obrotach pokazywał 1 zieloną diodę czyli 12V. W trakcie jazdy pojawiały się 2 zielone czyli 12,5V. Więcej nie widywałem. Co kilka miesięcy (2-3x w roku) doładowuję akumulatory w autach ładowarką mikroprocesorową. Szczególnie przed zimą. Jeżdżę sporo w mieście więc tak dla higieny. No i ten w LC (mam 1x92Ah) ładował się ponad 12h! Fakt że ładowarka daje chyba maks 3A, ale to i tak oznacza, że aku był w nie najlepszym stanie.

Zeszłej zimy dodatkowo pożyczałem prąd koledze do osobówki. Jego auto odpaliło ale u mnie alternator wyciągnął kopyta. Co ciekawe nie zapaliła się kontrolka ładowania na desce. Jadąc w kierunku domu napięcie na woltomierzu spadało, aż ledwo świeciły się światła. Dojechałem do serwisu i to by było na tyle. Śmierć kliniczna. Gdyby nie woltomierz to pewnie dowiedziałbym się o tym zbyt późno żeby dojechać gdziekolwiek.

Wymieniłem na oryginalny Toyoty tylko fabrycznie regenerowany. No i teraz mam nawet na wolnych obrotach 3 zielone czyli 13,6V. Poprzedni alternator był oryginalny Toyoty i wszystko wskazuje na to że od nowości. Wytrzymał 17lat, to chyba nie jest najgorzej z tą awaryjnością w J9… :)