Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Moderator: luk4s7
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8367
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Nie. te amortyzatory (Lovels czy Dobinsons) mają regulowana wysokość posadowienia dolnego gniazda sprężyny. Mowa o przednich coiloverach. Fizycznie działa to tak, jak byś napiął sprężynę mocniej, jak w gwintowanych zawiasach, stąd lift.
Ale - jest to rozwiązanie kiepskie. Lift - owszem, będzie. I nic więcej - bo amory aftermarketowe nie sa "twardzsze" niż seryjne, tylko odwrotnie - bo sa przygotowane do współpracy z dużo sztywniejszymi sprężynami niż seryjne. W dodatku inne sa proporcje między tłumieniem dobicia/odbicia. Efekt wiec takiego zestawu, jak chodzi o stabilność auta, wygląda mniej więcej tak, jak auto na seryjnym, mocno rozgrzanym amortyzatorze - czyli buja się i mizernie wybiera nierówności, szczególnie dobicia.
Sztywniejsze sprężyny w połączeniu z aftermarketowymi amorami dają sensowny efekt - o ile się nie przesadzi z liftem (dotyczy to szczególnie przedniego zawiasu J9) - bo po przesadzeniu dramatycznie leci trwałość podzespołów przedniego zawiasu (sworznie zwrotnic, przeguby, manszety). Ale - sensowny efekt dotyczy wybierania dziur, i stabilności poprzecznej na czarnym. Jest to logiczne, sztywniejsze sprężyny zapobiegają kiwaniu się nadwozia. Ale okupione jest to utratą wykrzyżu - bardzo dużego w przypadku seryjnego zawiasu tego auta.
Ale - jest to rozwiązanie kiepskie. Lift - owszem, będzie. I nic więcej - bo amory aftermarketowe nie sa "twardzsze" niż seryjne, tylko odwrotnie - bo sa przygotowane do współpracy z dużo sztywniejszymi sprężynami niż seryjne. W dodatku inne sa proporcje między tłumieniem dobicia/odbicia. Efekt wiec takiego zestawu, jak chodzi o stabilność auta, wygląda mniej więcej tak, jak auto na seryjnym, mocno rozgrzanym amortyzatorze - czyli buja się i mizernie wybiera nierówności, szczególnie dobicia.
Sztywniejsze sprężyny w połączeniu z aftermarketowymi amorami dają sensowny efekt - o ile się nie przesadzi z liftem (dotyczy to szczególnie przedniego zawiasu J9) - bo po przesadzeniu dramatycznie leci trwałość podzespołów przedniego zawiasu (sworznie zwrotnic, przeguby, manszety). Ale - sensowny efekt dotyczy wybierania dziur, i stabilności poprzecznej na czarnym. Jest to logiczne, sztywniejsze sprężyny zapobiegają kiwaniu się nadwozia. Ale okupione jest to utratą wykrzyżu - bardzo dużego w przypadku seryjnego zawiasu tego auta.
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Miało być budżetowo to jest taka jak w/w możliwość.
- Zibi
- Posty: 659
- Rejestracja: 02 lis 2008, 11:16
- Auto: By?o BJ73, 2xHDJ80 XTR 3", HDJ80
jest LC100, HDJ80, rajd?wka Escape, zmota Escape - Kontakt:
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Rokforze drogi kolego mieczysławie naczelniku. No mylisz amory teraz.Rokfor32 pisze:Nie. te amortyzatory (Lovels czy Dobinsons) mają regulowana wysokość posadowienia dolnego gniazda sprężyny. Mowa o przednich coiloverach. Fizycznie działa to tak, jak byś napiął sprężynę mocniej, jak w gwintowanych zawiasach, stąd lift.
Ale - jest to rozwiązanie kiepskie. Lift - owszem, będzie. I nic więcej - bo amory aftermarketowe nie sa "twardzsze" niż seryjne, tylko odwrotnie - bo sa przygotowane do współpracy z dużo sztywniejszymi sprężynami niż seryjne. W dodatku inne sa proporcje między tłumieniem dobicia/odbicia. Efekt wiec takiego zestawu, jak chodzi o stabilność auta, wygląda mniej więcej tak, jak auto na seryjnym, mocno rozgrzanym amortyzatorze - czyli buja się i mizernie wybiera nierówności, szczególnie dobicia.
Sztywniejsze sprężyny w połączeniu z aftermarketowymi amorami dają sensowny efekt - o ile się nie przesadzi z liftem (dotyczy to szczególnie przedniego zawiasu J9) - bo po przesadzeniu dramatycznie leci trwałość podzespołów przedniego zawiasu (sworznie zwrotnic, przeguby, manszety). Ale - sensowny efekt dotyczy wybierania dziur, i stabilności poprzecznej na czarnym. Jest to logiczne, sztywniejsze sprężyny zapobiegają kiwaniu się nadwozia. Ale okupione jest to utratą wykrzyżu - bardzo dużego w przypadku seryjnego zawiasu tego auta.
Amor liftowany Profendera o którym koledze pisałem [mod ciach] ma na stałe przesuniete mocowanie sprezyny o 5 cm i wykorzystuje się go z orginalnymi spręzynami jeśli sa w miarę dobrej kondycji. Amor ten jest o zwiększonej pojemności i oczywiście jest o wiele twardszy niż seryjny ( podjedź kiedys to porównasz żebys pózniej na forach nie pitolił). To najtańszy sposób na wykonanie liftu i bardzo dobrze sie to zgrywa zarówno z orginałami jak i spręzynami medium lovellsa przy dodatkowym obciązeniu na poziomie 50-100 kg. Tak więc jęlsi nie ma dodatkowego obciążenia z przodu to jest to najtańszy lift przy wzmocnieniu amortyzatorów.
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Linki da się wklejać trzeba je tylko otoczyć tagami URL. Przy edycji zaznacz wklejony link i wciśnij przycisk URL w edytorze. Można też ręcznie dodać.
- Zibi
- Posty: 659
- Rejestracja: 02 lis 2008, 11:16
- Auto: By?o BJ73, 2xHDJ80 XTR 3", HDJ80
jest LC100, HDJ80, rajd?wka Escape, zmota Escape - Kontakt:
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
[mod ciach] https://www.escape4x4.pl/pl/p/Amortyzat ... 607P50/948 o tym amorze Rokfor mówiłem.
[mod ciach]
[mod ciach]
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Chwilę mnie nie było i już sztachety poszły w ruch Wyczyściłem w każdym razie i proszę bez podjazdów z jednej i bez rzucania się do tętnicy z drugiej. Peace and love
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8367
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Zibi - bez znajomości dokładnych danych tłumienia to możemy sobie jedynie pogdybać.
Pisze o generalnej zależności - i w nią się wpisują zestawy liftowe - w każdym razie wszystkie z jakimi miałem do czynienia do tej pory. Czyli im sztywniejsza sprężyna - tym "miękcej" zestrojony amortyzator. Jest to oczywiście subiektywne odczucie, ale różnice sa na tyle znaczne, że nie da sie mówić o pomyłce.
To bardzo ładnie widać, jak sie porówna amor dedykowany do grubej sprężyny - z amorem zrobionym do seryjnej - ale poprawiającym fabryczna charakterystykę. Np. Bilstein albo Koni. Te amortyzatory sa mega twarde na dobiciu, żeby pochłaniać to - z czym sobie nie radzi miękka sprężyna. I jednocześnie bardzo miękkie na odbiciu - żeby koło przy słabej sprężynie sensownie szybko opadało.
Im sztywniejsza sprężyna - tym tłumienie dobicia może być (i jest) słabsze - bo potrzeba odpowiednio większej energii żeby ugiąć taka wzmocniona sprężynę. I odwrotnie na odbiciu - tłumienie jest silniejsze, żeby rozproszyć większą zmagazynowaną energię.
Dlatego miksowanie tych zestawień wychodzi niekorzystnie - miękka sprężyna z miękkim amorem na dobiciu wali w odboje jeszcze bardziej niż w serii, a z kolei twarda sprężyna ze sztywnym amorem przerabia auto na taczki.
To ogólna zasada - ale skoro piszesz, że jest jakiś amor dedykowany do seryjnej sprężyny - to może i jest. Przy czym - dziwnie jest, jeżeli wspomniany amor ma przesunięcie gniazda o 5 cm. Pięć cm - ale względem jakiego amora - seryjnego, czy liftowego typowego? Bo przy geometrii zawiasu J9 żeby zrobić lift o 5cm na seryjnej sprężynie - sprężynę tą trzeba "skurczyć" o 2 cm. Bez znaczenia, z góry czy z dołu (czyli bez znaczenia, podnieść gniazdo, czy zapodać podkładkę nad sprężynę).
Jest jeszcze jedna opcja budżetowego (nawet bardzo) liftu tego zawiasu - polega na zapodaniu podkładki pod (a raczej nad) cały coilover. Ale można zapodać nie więcej niż 12mm, bo taka operacja zwiększa skok wahacza w dół, i limitem jest już konstrukcja - przy podkładce grubszej niż 12mm przegub dotyka wahacza w dolnym wychyleniu.
Co jakiś czas mi "wpada na warsztat" temat parametrów amortyzatorów. I kicha jest, bo nigdzie nie idzie znaleźć danych. Chyba w końcu po prostu zmajstruje sobie jakieś urządzenie, które pozwoli to jakoś obiektywnie porównywać ...
Pisze o generalnej zależności - i w nią się wpisują zestawy liftowe - w każdym razie wszystkie z jakimi miałem do czynienia do tej pory. Czyli im sztywniejsza sprężyna - tym "miękcej" zestrojony amortyzator. Jest to oczywiście subiektywne odczucie, ale różnice sa na tyle znaczne, że nie da sie mówić o pomyłce.
To bardzo ładnie widać, jak sie porówna amor dedykowany do grubej sprężyny - z amorem zrobionym do seryjnej - ale poprawiającym fabryczna charakterystykę. Np. Bilstein albo Koni. Te amortyzatory sa mega twarde na dobiciu, żeby pochłaniać to - z czym sobie nie radzi miękka sprężyna. I jednocześnie bardzo miękkie na odbiciu - żeby koło przy słabej sprężynie sensownie szybko opadało.
Im sztywniejsza sprężyna - tym tłumienie dobicia może być (i jest) słabsze - bo potrzeba odpowiednio większej energii żeby ugiąć taka wzmocniona sprężynę. I odwrotnie na odbiciu - tłumienie jest silniejsze, żeby rozproszyć większą zmagazynowaną energię.
Dlatego miksowanie tych zestawień wychodzi niekorzystnie - miękka sprężyna z miękkim amorem na dobiciu wali w odboje jeszcze bardziej niż w serii, a z kolei twarda sprężyna ze sztywnym amorem przerabia auto na taczki.
To ogólna zasada - ale skoro piszesz, że jest jakiś amor dedykowany do seryjnej sprężyny - to może i jest. Przy czym - dziwnie jest, jeżeli wspomniany amor ma przesunięcie gniazda o 5 cm. Pięć cm - ale względem jakiego amora - seryjnego, czy liftowego typowego? Bo przy geometrii zawiasu J9 żeby zrobić lift o 5cm na seryjnej sprężynie - sprężynę tą trzeba "skurczyć" o 2 cm. Bez znaczenia, z góry czy z dołu (czyli bez znaczenia, podnieść gniazdo, czy zapodać podkładkę nad sprężynę).
Jest jeszcze jedna opcja budżetowego (nawet bardzo) liftu tego zawiasu - polega na zapodaniu podkładki pod (a raczej nad) cały coilover. Ale można zapodać nie więcej niż 12mm, bo taka operacja zwiększa skok wahacza w dół, i limitem jest już konstrukcja - przy podkładce grubszej niż 12mm przegub dotyka wahacza w dolnym wychyleniu.
Co jakiś czas mi "wpada na warsztat" temat parametrów amortyzatorów. I kicha jest, bo nigdzie nie idzie znaleźć danych. Chyba w końcu po prostu zmajstruje sobie jakieś urządzenie, które pozwoli to jakoś obiektywnie porównywać ...
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
dla zobrazowania wstawię wam fotkę porównującą oba amortyzatory:
różnica w miejscu łoża sprężyny to 4 cm
Porównywalnie jest również w przypadku Hiluxa
różnica w miejscu łoża sprężyny to 4 cm
Porównywalnie jest również w przypadku Hiluxa
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
U siebie zauważyłem to o czym pisze Rokfor. Amortyzator z podkładką + oryginalna sprężyna, przy zjeździe z gór na każdym wertepie przód przysiadał i uderzałem osłoną o kamienie.
Chociaż w teorii amortyzator miał być twardszy od oryginału (Ironman FoamCell - olejowy, z pianką w środku). Był też bieda lift na podkładce - Ironman ma taki patent z podnoszonym gniazdem.
Chociaż w teorii amortyzator miał być twardszy od oryginału (Ironman FoamCell - olejowy, z pianką w środku). Był też bieda lift na podkładce - Ironman ma taki patent z podnoszonym gniazdem.
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 gru 2015, 23:15
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Witam ponownie,
Po Waszych radach przejrzałem zawieszenie, okazało się że były założone po 2 tulejki 10 + 20mm, te dłuższe zostały zdjete, po tym zabiegu zawias zmienił swoją charakterystykę ale nadal miałem wrażenie wszystko chodzi jakoś tempo, mało elastycznie, na zakrętach koła zaczęły obiecać o nadkola, czego wcześniej nie było. Miałem chęć wywalić sprężyny Lovells i dać seryjne, ale w międzyczasie zrobilem dolne stworznie po czym rozleciala się całkowicie zbieżność i to zmusiło mnie do kolejnej wizyty w warsztacie. Dopiero po ponownym ustawieniu zbieżności auto zaczęło się zachowywać perfekcyjnie, jest miękko i elastycznie, polibusze pracują sprezyscie. Przyczyna sztywności mojego zawieszenia przedniego leżała w zbyt dużej ilości tulejek - za wysoko podniesione podpory sprężyn, ale takze w złych ustawieniach całego zawieszenia. Kolejny raz z pomocą Forumowiczów udało się sprawnie namierzyć i usunąć usterkę. Dzięki wielkie za pomoc i rady.
P.S. Lovellsa polecam, daje rade, ale instrukcja montażu powinna zostać dopracowana. Pozdrawiam
Po Waszych radach przejrzałem zawieszenie, okazało się że były założone po 2 tulejki 10 + 20mm, te dłuższe zostały zdjete, po tym zabiegu zawias zmienił swoją charakterystykę ale nadal miałem wrażenie wszystko chodzi jakoś tempo, mało elastycznie, na zakrętach koła zaczęły obiecać o nadkola, czego wcześniej nie było. Miałem chęć wywalić sprężyny Lovells i dać seryjne, ale w międzyczasie zrobilem dolne stworznie po czym rozleciala się całkowicie zbieżność i to zmusiło mnie do kolejnej wizyty w warsztacie. Dopiero po ponownym ustawieniu zbieżności auto zaczęło się zachowywać perfekcyjnie, jest miękko i elastycznie, polibusze pracują sprezyscie. Przyczyna sztywności mojego zawieszenia przedniego leżała w zbyt dużej ilości tulejek - za wysoko podniesione podpory sprężyn, ale takze w złych ustawieniach całego zawieszenia. Kolejny raz z pomocą Forumowiczów udało się sprawnie namierzyć i usunąć usterkę. Dzięki wielkie za pomoc i rady.
P.S. Lovellsa polecam, daje rade, ale instrukcja montażu powinna zostać dopracowana. Pozdrawiam
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
A opony przestały obcierać?
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 13 gru 2015, 23:15
Re: Zawieszenie - usztywnienie bez liftu
Po ponownym ustawieniu zbieżności opony już nie obcierają. Koło zostało przesunięte do przodu, na środek nadkola także teraz jest prawidłowo. W międzyczasie zmieniłem opony na 235/85/16, sa co prawda węższe ale na trasie auto zachowuje się jak dla mnie bardziej komfortowo, spadło także spalanie.