Południowa Norwegia czyli 2 w jednym

Moderator: luk4s7

consigliero
Klubowicz
Posty: 1889
Rejestracja: 17 sie 2008, 22:14
Auto: 4Runner
Kontakt:

Południowa Norwegia czyli 2 w jednym

Post autor: consigliero »

Kiedy jeszcze nie mieliśmy 4x4 to oddawałem się z radością dwóm pasjom . Pasjom to może za duże słowo , bo po zrobieniu kilku nurkowań pytałem znajomego , kiedy będę miał tak jak inny że nie będę mógł wytrzymać aby nie zanurkować. Nasz kolega zaprosił nas na wyjazd nurkowy do Norwegii. Pomyśleliśmy czemu nie pierwsza dalsza droga nowym motocyklem może być interesująco. Odebrałem motocykl i podczas pierwszej jazdy do domu z Bielska na bocznej drodze musiałem dokonać awaryjnego hamowania , niestety zakończyło się ono w dziurze. Uderzenie było potężne, byłem pewien że coś się stało z kołem. Kontrola wizualna nie wykazała niepokojących oznak i ruszyłem dalej . Pierwsze metry jazdy pokazały że coś jednak jest nie tak , pojawiło się bicie na kierownicy którego wcześniej nie było. Kontrola w serwisie wykazała bicie pionowe na 2,2 mm , ponieważ do wyjazdu było mało czasu a procedura BMW nie przewiduje naprawy takiego uszkodzenia , zostałem zmuszony do zakupu nowego koła. Przed samym wyjazdem serwis po pierwszym tysiącu kilometrów i o godzinie 10 wyjeżdżamy z Szewskiej w kierunku Hamburga.
Obrazek
Drogi nie ma co szczegółowo opisywać , jechaliśmy szybko i ostro na wiatr , miałem tylko problem ze znalezieniem właściwej pozycji za szybą. Jak byłem wyprostowany to w kasku był hałas od turbulencji a przy zgarbieniu znikał. O szybkości niech świadczy fakt że przez większą część drogi średnia prędkość wynosiła 125 km/h a spalanie około 9 litrów.
W Hamburgu pod sklepem Hein Gericke byliśmy przed 18 aby zakupić buty motocyklowe dla małżonki. Mieliśmy wynajęty hotel i jedyne co mnie martwiło i do czego się nie przyznałem , to dziwne zawroty głowy jak położyłem się w łóżku. Rano pod prysznicem się wywróciłem, zastanawiałem się jak będę w stanie prowadzić motocykl. Po śniadaniu ruszyliśmy zobaczyć Hamburg i wtedy też poczułem się lepiej , wytłumaczeniem zawrotów jest chyba problem z błędnikiem który zwariował po jeździe w hałasie wywołanym turbulencjami od prędkości i wiatru.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dużym zaskoczeniem była wizyta na stacji benzynowej

Obrazek

Ruszamy dalej i jedziemy już spokojniej bo i czasu do promu jest sporo. Pogoda jak to na przełomie kwietnia i maja , gdzieś w okolicy Arhus musimy zjechać do miasta aby się ogrzać bo na drodze śnieg z deszczem i temperatura 2 stopnie.

Obrazek

Wieczorem docieramy do Hilschad i po krótkiej chwili znajdujemy miejsce do spania. Prom będzie rano.

Obrazek

Jak na późną porę jest stosunkowo jasno

Obrazek

O poranku załatwiwszy bilety jedziemy na krótki objazd okolicy

Obrazek

Trzeba pamiętać że jest tutaj dużo instalacji z okresu II wojny światowej

Obrazek

Samo miasteczko jest urokliwe a my pierwszy raz jesteśmy w takich klimatach co podnosi nasze odczucie egzotyczności

Obrazek

Większość ludzi w tym miejscu żyje z morza co widać na każdym kroku

Obrazek

Ale widać też że żyją całkiem dobrze jak na rybaków

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Okrętujemy się na prom i ruszamy w kierunku Norwegii

Obrazek

Obrazek

Celem w Norwegi jest osada BU na południu Norwegi. Malowniczo położona mała wieś rybacka, której niewątpliwą zaletą jest cisza, spokój i dziewicza natura. Dodatkową atrakcją oprócz nurkowania jest ogromna ilość ryb, które przyciągają wędkarzy.

Obrazek

Obrazek

Oczywiście zabrałem wędkę , normalnie nie wędkuję ale tam grzechem jest nie skorzystać. Złowiłem tylko jedną rybę i to za pierwszym razem, później już tylko machałem wędką

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rybę trzeba sobie samemu oprawić , niemcy przyjechali specjalnie tylko po ryby.

Obrazek

Obrazek

Koledzy nurkowie polowali z kuszą i zbierali kraby , ja jako nurek ciepłolubny po pierwszym nurkowaniu gdy na 30 metrach zrobiło się ciemno , stwierdziłem że jeździmy motocyklem i zwiedzamy okolicę per pedes

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A okolica zachęcała do chodzenia

Obrazek

Obrazek

Obrazek

O 23 wcale nie było jeszcze ciemno

Obrazek

Ruszamy zwiedzać okolicę motocyklem
Obrazek

Obrazek

W zasadzie dałem się namówić na jeszcze jedno nurkowanie na wraku frachtowca Gudrun który leży na głębokości około 35 m niedaleko wejścia do tego portu

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Samo nurkowanie jak zwykle w Norwegii trzeba uważam na wchodzące promy do portu a na dole mało widać i prądy . Mogło to wyglądać np tak



Po nurkowaniu my idziemy na wizytację miasteczka, widać że ludzie mają tutaj całkiem inne problemy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie tylko Niemcom trafiają się duże sztuki

Obrazek

Zwiedzamy Norwegię w kierunku Stavanger, próbujemy odnaleźć szczątki bombowca RAF który leciał do kraju z cichociemnymi
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Znajdujemy tablicę ale do szczątków nie docieramy

Obrazek

Ponieważ wyjazd jest na tzw weekend majowy trzeba wracać do domu

Obrazek

Jest już cieplej w stosunku do przyjazdu , na jeziorach lód znika w szybkim tempie

Obrazek

Obrazek

Granicę przekraczamy w Gubinie aby przy okazji odwiedzić miejsce pracy brata Beaty , a dokładnie obelisk postawiony przez jego kolegów
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wyjazd był krótki ale dał nam przedsmak jak interesująca może być Norwegia dla turysty. Oczywiście obiecałem sobie wtedy że noga moja nigdy nie stanie na Nord Cup , z powodu że wszyscy tam jadą.
PozdrawiaM

ODPOWIEDZ