Wycieczka aby wygrzać kości

[irko]

Szukam wycieczki z konieczności samochodowej w miesiącach najbliższych w rejony zapewniające minimum komfortu termicznego.

Patrząc na prognozy pogodowe ciepło w tej chwili w Europie jest tylko bardzo na południu.
Sycylia 30 st, Hiszpania, 33, Grecja - Peloponez - podobnie.
Uskuteczniłem wyjazdy w te miejsca i wybrałem właśnie samochód ze wzgledu na przyjemnośc ogladania tego co po drodze.
Do Hiszpani jechałem tydzień i to i tak było za szybko

Niestety w Europie koszty robia sie znaczne. Noclegi po drodze w namiocie/samochodzie dla odpornych, a hotele nie tanie.
Paliwo droższe autostrady płatne.

Pod tym wzgledem Kanary są OK.
- Auta w wynajmie naprawde tanie (ale nie poprzez www czy duże firmy, szuklałem na miejscu i ceny były przystepne - Lanzarote)
- paliwko kosztuje chyba połowe tego co u nas
- da sie znależć ofertę taniego hotelu z przelotem

Pozdrawiam i powodzenia
IR

->

[consigliero]

Ostatecznie wyjazd do Maroka, ruszamy około środy w przyszłym tygodniu. Wyposażenie minimum wg Chrisa Scotta czyli, kable rozruchowe, kinetyk , 2 kanisterki na benzynę po 10 litrów ,zbiornik na wodę i woda w butelkach . Dodatkowo kuchenka na benzynę 2 śpiwory i 2 x termarest do samochodu, kompresorek, aparat fotograficzny, 2 krzesełka składane zmieniacz prądu z 12 na 220 , liczymy na dobrą pogodę . Dojazd do promu w Almerii.
PozdrawiaMy

[seburaj]

co Ty sie na tego Krisa tak powołujesz wszędzie

[consigliero]

Fakt mógłbym jeszcze na Tima http://www.ukgser.com/forums/showthread.php?t=89396" onclick="window.open(this.href);return false; ale on sam też poleca http://www.morocco-overland.com/" onclick="window.open(this.href);return false; a z najnowszych np http://www.africatwin.com.pl/showthread.php?t=6193" onclick="window.open(this.href);return false; ale i tak każdy bazuje na Krisie
PozdrawiaM

[consigliero]

Z problemami ruszyliśmy niejako na siłę i zaraz po wjeździe na autostradę dały znać przednie hamulce . Któryś tłoczek się przyblokował i mamy pierwszy zjazd do Pit stopu w Katowicach . Do Almerii pozostało tylko 3000 km.
PozdrawiaMy

[consigliero]

Nie pisałem bo nie było o czym , to że w Walencji przebito nam oponę i w sprytny sposób wyciągnięto portfel i jedną torbę ( nie wiem co w niej widział bo była zwyczajna ale pozbylismy się kasy , książek do czytania , paru drobiazgów o których przypominamy sobie sukcesywnie jak coś nam potrzebne i okazuje się że było w torbie), jak się zorientowałem o stracie po pół godzinie to w momencie blokowania kart już były w użyciu . Na policji straciliśmy 3 godziny a prom o 12 w nocy , chcemy ruszać spod budynku policji a auto nie działa , jakby alarm się zblokował . Przyleciał jeden z posterunku władający angielskim i mówi że to najprawdopodobniej system ochrony budynku , faktem jest że tylko przejeżdżając obok włączyły mi się awaryjne . Po wyłączeniu sytemu trzeba odczekać pół godziny i można próbować odjechać. W Almerii byliśmy o 22 i długo się zastanawialiśmy czy powinniśmy jechać do tego Maroka . Jedziemy na prom i pojawia się skrzypienie w okolicach lewej sprężyny , francuscy off-roaderzy stwierdzają aby się nie przejmować , to dziwne skrzypienie wydawało mi się że je słyszę jak byłem zmienieć olej i przesmarować przed wyjazdem, mechanik jak zwykle nic nie stwierdził. Wjeżdząmy na prom i zabieramy śpiwory aby się gdzieś połozyć , niestety na promie jesteśmy jedynymi białymi bez kabiny a miejsca do spania tyle co kot napłakał. Kabin wolnych brak ,proszę panią z recepcji aby pamiętała o nas i gdyby coś się zwolniło to my jesteśmy bardzo zainteresowani. Po wypitych dwóch rumach zamówionych z rozpaczy w barze podchodzi do nas pani stewardka i proponuje nam kabinę co już jest dobrym znakiem a jak dodatkowo mówi że jest gratis to podnosi nas to trochę na duchu w całym tym ciągu dziwnych zdarzeń. W dniu dzisiejszym odpoczywamy po przejechaniu z Merzougi do Zagory , z Zagory do Qarzazate , z grupą francuskich miłośników diun spotkanych w czasie błądzenia po wydmach w Merzouga . W Zagorze naprawiono nam przebitą oponę , mamy w końcu zapas i śmiało możemy ruszyć na bezdroża ,przynajmniej te położone w pobliżu cywilizacji , bo i owszem mam kinetyka, ale trzeba go do kogoś przyczepić, wiem też że auto dobrze sobie radzi na piachu jak w kołach jest ciśnienie 1,2. Nas nie trzeba było ani wyciągać ani wykopywać co zdarzyło się w pewnym momencie 3 samochodom w miejscu które my przejechaliśmy bez problemu i wydawało się banalne. W niektórych miejscach jechaliśmy według mnie trochę za szybko jak na moje poczucie bezpieczeństwa , bo jak inaczej nazwać jazdę ponad 100km/h wyprzedzając jadącego quada i widząc nadlatujące kamienie . Jutro relax zobaczymy kazbę która jest niedaleko i dojazd zapewnia minimum wrażeń off.
PozdrawiaMy

[wolf]

Nie pisałem bo nie było o czym , to że w Walencji przebito nam oponę i w sprytny sposób wyciągnięto portfel i jedną torbę ..

Tak samo zrobili moja kumpele w stolicy Austrii. Poza kasa i kartami stracila wszystkie dokumenty. Po powrocie do Polski nikt w urzedach nie chcial z nia rozmawiac, bo nie mogla udowodnic, ze ona to naprawde ona

[seburaj]

ale jaki to ten sprytny sposób ??

[Kames]

My z zoną w Lutym na Grancanarie , lub inną wyspe na Kanarach
ps czy ktos moze poza Teneryfą bywał na wyspach -ktorą wybrac by nie spotykac miliony ruskich

[JaroFix]

My z zoną w Lutym na Grancanarie , lub inną wyspe na Kanarach
ps czy ktos moze poza Teneryfą bywał na wyspach -ktorą wybrac by nie spotykac miliony ruskich

Z kanarów możesz jeszcze pojechać na Fuerteventurę. Ale tam zamiast miliona ruskich miałem milion podstarzałych niemców. Ale trzymając się z dala od hotelu można odpocząć. Całą wyspę zjeździłem w 4 dni. Rewelacyjne tereny, zwłaszcza na południu, dużo górskich szutrówek. Jimny dawało radę. Pani z wypożyczalni mówiła tylko " nie po piaszku" , to pierwsze co pojechałem w "piaszek" Warte obejrzenia jest Palya de Cofete. Piekny widok i dojazd tylko górskimi szutrówkami. Fantastyczny przejazd był pomiędzy Tuineje i Betancurią. Wszak droga asfaltowa, ale serpentyny dawały takiego banana na twarzy, że szok.
Pod samym Corralejo namiastka pustyni. W pewnym momencie czułem się jak na saharze.
Ciekawa wyspa, polecam tam urlop. Jak chcesz to podeślę Ci kilka zdjęć.

[Pyrka]

Jak będę miał nadwyżki i czas to też się z chęcią kopnę w tym terminie Kames. Fuertaventura jest cool z tego co widzę na filmiku z lekkim off-road

Zdjęcia z Jeepami czy Suzukami po przyjeździe w photoshopie przerobię na 105-ki i będziemy chłopakom opowiadali, że pyknęliśmy Libię, Tunezję, Algierię i Maroko na raz Poza tym tfu, tfu + odpukać w niemalowane, ostatnio, kto się do Maroko autem wybiera to jakaś kaszanka w drodze się wyprawia - jak nie awaria, to okradną...

Consigliero - szacunek pełen i trzymam kciuki, żebyś wrócił szczęśliwie z wygrzanymi kośćmi.

[fobos]

Polecam Gomerę. Co prawda całe kanary znam w zasadzie od strony morza i najbliższe okolice portów, ale Gomera jest super. Na Gran Canrii jest jeszcze taki kombinat turystyczny Puerto Rico. Stada 70-cio letnich niemieckich toplesów , ale jest fajny klif, port i dużo straganów z pamiątkami.

[Kames]

Jak będę miał nadwyżki i czas to też się z chęcią kopnę w tym terminie Kames. Fuertaventura jest cool z tego co widzę na filmiku z lekkim off-road

Zdjęcia z Jeepami czy Suzukami po przyjeździe w photoshopie przerobię na 105-ki i będziemy chłopakom opowiadali, że pyknęliśmy Libię, Tunezję, Algierię i Maroko na raz Poza tym tfu, tfu + odpukać w niemalowane, ostatnio, kto się do Maroko autem wybiera to jakaś kaszanka w drodze się wyprawia - jak nie awaria, to okradną...

Consigliero - szacunek pełen i trzymam kciuki, żebyś wrócił szczęśliwie z wygrzanymi kośćmi.

najlepiej last minet odezwe sie w styczniu

[Kames]

ej z tą edycją
Consi jak dasz rade wklej pare zdjątek , powodzenia i miłego wypoczynku

[fobos]

Jak zobaczysz wszystko na zdjęciach, to po co jechać