Spalanie J8 - benzyna
Moderator: luk4s7
- wojtekd
- Klubowicz
- Posty: 210
- Rejestracja: 08 kwie 2007, 21:45
- Auto: HDJ80, KDJ120 i HDRunner
- Kontakt:
Spalanie J8 - benzyna
Hej, jak w temacie. Ile to to pali? Pojawiło się teraz kilka ładnych benzynek i jakoś mnie to zaciekawiło.
A jest klika w benzynce do wyboru!
A jest klika w benzynce do wyboru!
No więc różnie to bywa.
Mój to 4.5 benz z 97 roku, przebieg niewiadomy, ale niewielki. Na ATekach, z ARBem z przodu, przebylem ostatnio drogę Poznań-Warszawa-Poznań.
Dało się chwilę nawet popędzić ze 150, ale to mnie tym furakiem nie bawi. A tak to tempomat na 125 i wio.
Srednio zle nie wyszlo, lącznie z przejazdem przez Wawę w korkach itp - coś na oko 16-18 literków/100. Co ciekawe, wyraznie spada (np 16), gdy tankuje na statoilu to bezsiarkowe cudo, a bena z Neste - o 2-3 litry wiecej.
Po samym Poznaniu - ok 25-30.
Da sie zniesc, to nie jest auto na codzien:)
Mój to 4.5 benz z 97 roku, przebieg niewiadomy, ale niewielki. Na ATekach, z ARBem z przodu, przebylem ostatnio drogę Poznań-Warszawa-Poznań.
Dało się chwilę nawet popędzić ze 150, ale to mnie tym furakiem nie bawi. A tak to tempomat na 125 i wio.
Srednio zle nie wyszlo, lącznie z przejazdem przez Wawę w korkach itp - coś na oko 16-18 literków/100. Co ciekawe, wyraznie spada (np 16), gdy tankuje na statoilu to bezsiarkowe cudo, a bena z Neste - o 2-3 litry wiecej.
Po samym Poznaniu - ok 25-30.
Da sie zniesc, to nie jest auto na codzien:)
Re: Spalanie J8 - benzyna
No to podepnę się pod temat, żeby nie mnożyć wątków. Przymierzam się do zakupu toyoty i jednym z branych pod uwagę modeli jest J8. Najbardziej pożądany byłby oczywiście diesel, ale jest na rynku parę naprawdę ładnych i tańszych od diesla egzemplarzy w benzynie. Czy oprócz wyższego spalania jest jeszcze coś, co przemawia przeciw wersji benzynowej, która ma być bazą do wyprawówki? Wrażliwość na kiepskie paliwo? Usterkowość? Drugi dylemat to skrzynia. Która ma większy sens w takim aucie?
Re: Spalanie J8 - benzyna
Ile osób tyle opinii.
Benzyna jest raczej kiepskim pomysłem na wyprawy o ile nie kuriozalnym, są oczywiście osoby które jeżdżą benzyną, ale to raczej tylko w naszym pięknym kraju. Na zachodzie jest to margines który powoduje że o benzynie się już zapomniało.
Na wyprawie mniejsze spalanie ma znaczenie, poza tym większy moment obrotowy (większa przyczepa, trudniejszy teren) no i dostępność kiepskiej ropy jest większa na świecie od dobrej benzyny. Tylko pytanie czy pojedziesz w takie miejsce.
Diesel jest zazwyczaj wyborem dla Podróżników ( przez duże P ) co to jadą sami nie znają trasy, i muszą mieć pewność sprzętu oraz możliwość łatwej naprawy w dowolnym miejscu. Dla amatorów którzy jeżdżą w kupie zazwyczaj po przejechanych już drogach z trackiem to diesel czy benzyna nie będzie miało żadnego znaczenia, taką trasę pokonasz nawet FJ bo nawet jak się zesra to koledzy podciągną do najbliższej wioski gdzie się coś wymyśli.
Co do skrzyni to tak jak wyżej, są + i - każdego z rozwiązań, przy AT musisz mieć sprawne aku lub kogoś kto da Ci prąd, bo z pychu at jest bardzo trudno odpalić Jednak do jazd wycieczkowych sprawdza się.
Wszystko zależy do czego auto Ci potrzebne, sprecyzuj wymagania a na pewno pomożemy, może akurat dla ciebie inne auto będzie bardziej odpowiednie niż 80.
Benzyna jest raczej kiepskim pomysłem na wyprawy o ile nie kuriozalnym, są oczywiście osoby które jeżdżą benzyną, ale to raczej tylko w naszym pięknym kraju. Na zachodzie jest to margines który powoduje że o benzynie się już zapomniało.
Na wyprawie mniejsze spalanie ma znaczenie, poza tym większy moment obrotowy (większa przyczepa, trudniejszy teren) no i dostępność kiepskiej ropy jest większa na świecie od dobrej benzyny. Tylko pytanie czy pojedziesz w takie miejsce.
Diesel jest zazwyczaj wyborem dla Podróżników ( przez duże P ) co to jadą sami nie znają trasy, i muszą mieć pewność sprzętu oraz możliwość łatwej naprawy w dowolnym miejscu. Dla amatorów którzy jeżdżą w kupie zazwyczaj po przejechanych już drogach z trackiem to diesel czy benzyna nie będzie miało żadnego znaczenia, taką trasę pokonasz nawet FJ bo nawet jak się zesra to koledzy podciągną do najbliższej wioski gdzie się coś wymyśli.
Co do skrzyni to tak jak wyżej, są + i - każdego z rozwiązań, przy AT musisz mieć sprawne aku lub kogoś kto da Ci prąd, bo z pychu at jest bardzo trudno odpalić Jednak do jazd wycieczkowych sprawdza się.
Wszystko zależy do czego auto Ci potrzebne, sprecyzuj wymagania a na pewno pomożemy, może akurat dla ciebie inne auto będzie bardziej odpowiednie niż 80.
Re: Spalanie J8 - benzyna
chwalebny text konusik walnales
myslta co chceta bo bedzie wam dane
myslta co chceta bo bedzie wam dane
Re: Spalanie J8 - benzyna
Diesel
1. Nie ma dystrybutora i kabli i świec, przez co lepiej znosi zanurzenie w wodzie.
2. Jest na ropę, więc w wielu krajach łatwiej o paliwo
3. Moment 380Nm/2200RPM (modele chyba od '95 wzwyż z silnikiem 1HD-FT, starsze są słabsze)
4. Pali trochę mniej niż benzyna chociaż z opowieści ludzi wynika, że ma większe zróżnicowanie, czyli potrafi spalić mało na trasie, ale za to w terenie kopci zdrowo. Ale to nie moje doświadczenia, więc poczekaj na opinie.
5. Bardzo trudno w Polsce i Europie o jakiś porządny rocznik (95-97) z przebiegiem poniżej 200,000km
6. Często są to samochody mające wielu poprzednich właścicieli w Polsce, więc liczniki bywają cofane, są też często jakieś rzeźby w elektryce i silniku
7. Chore ceny. Ropniak z 91 potrafi kosztować więcej niż benzyna z 96.
Benzyna
1. Ma dystrybutor, więc zanim się zanurzysz w wodzie musisz mieć pewność, że masz dobry oring na dystrybutorze (lub dużo silikonu) oraz uszczelnioną wtyczkę.
2. Jest na benzynę z którą raczej też nie ma problemu. W krajach arabskich tym bardziej. Silnik nie jest wysilony i spokojnie jeździ na 87 oktanach.
3. Moment 373Nm/3200. Moment o 7Nm niższy niż w 1HD-FT i obroty trochę wyżej, ale i tak nie to co w innych samochodach, które osiągają maksymalny moment przy 7000RPM. Można powiedzieć, że elastyczność zbliżona do diesla a dodatkowo, jak to w benzynie, silnik chętniej wchodzi na obroty i można przydeptać sobie trochę.
4. Pali więcej niż ropniak, ale za to jest bardziej 'stały w uczuciach'. W trasie nie zejdzie poniżej 15, w mieście nie zejdzie poniżej 19, w mieście nie przekroczy 20 nawet jak się go gazuje pod czerwone pole, w terenie trudno przekroczyć 21-22. Sprawdzone doświadczalnie, Izzy pewnie się wypowie ponownie.
5. Stosunkowo łatwo dorwać późny rocznik (94-97) z przebiegiem około 200,000km lub niższym.
6. Często są to samochody dopiero co sprowadzone do Polski z USA. Większość nigdy nie widziała terenu, mają oryginalne przebiegi oraz pełną dokumentację techniczną. No nie zawsze, ale generalnie trudno jest się wpakować na minę w wypadku importu z USA.
7. Ceny atrakcyjne, niższe niż ropniaków. Na tyle atrakcyjne, że opłaca się tylko brać późne roczniki. Wiadomo, że rozrzut jest duży i te najtańsze miały w Polsce robione jakieś rzeźby, ale jeśli je odrzucimy i się skupimy na cenach średnich i wyższych to jest dobrze. W dodatku możemy się zalogować na Carfax i sprawdzić historię pojazdu (wypadki, poprzedni właściciele, daty kupna i sprzedaży). Podobnie jak w wypadku samochodów serwisowanych w Polsce, podajemy mailem VIN i dostajemy historię serwisową. Jeśli jest to import to musimy napisać do Toyoty USA, a jeśli jest od lat w PL, to i USA i PL.
No ale jak zawsze coś za coś. Wszystko jest kwestią gustu. I jedne i drugie robią w terenie, bo to to samo podwozie, ta sama buda i silniki o zbliżonych parametrach.
1. Nie ma dystrybutora i kabli i świec, przez co lepiej znosi zanurzenie w wodzie.
2. Jest na ropę, więc w wielu krajach łatwiej o paliwo
3. Moment 380Nm/2200RPM (modele chyba od '95 wzwyż z silnikiem 1HD-FT, starsze są słabsze)
4. Pali trochę mniej niż benzyna chociaż z opowieści ludzi wynika, że ma większe zróżnicowanie, czyli potrafi spalić mało na trasie, ale za to w terenie kopci zdrowo. Ale to nie moje doświadczenia, więc poczekaj na opinie.
5. Bardzo trudno w Polsce i Europie o jakiś porządny rocznik (95-97) z przebiegiem poniżej 200,000km
6. Często są to samochody mające wielu poprzednich właścicieli w Polsce, więc liczniki bywają cofane, są też często jakieś rzeźby w elektryce i silniku
7. Chore ceny. Ropniak z 91 potrafi kosztować więcej niż benzyna z 96.
Benzyna
1. Ma dystrybutor, więc zanim się zanurzysz w wodzie musisz mieć pewność, że masz dobry oring na dystrybutorze (lub dużo silikonu) oraz uszczelnioną wtyczkę.
2. Jest na benzynę z którą raczej też nie ma problemu. W krajach arabskich tym bardziej. Silnik nie jest wysilony i spokojnie jeździ na 87 oktanach.
3. Moment 373Nm/3200. Moment o 7Nm niższy niż w 1HD-FT i obroty trochę wyżej, ale i tak nie to co w innych samochodach, które osiągają maksymalny moment przy 7000RPM. Można powiedzieć, że elastyczność zbliżona do diesla a dodatkowo, jak to w benzynie, silnik chętniej wchodzi na obroty i można przydeptać sobie trochę.
4. Pali więcej niż ropniak, ale za to jest bardziej 'stały w uczuciach'. W trasie nie zejdzie poniżej 15, w mieście nie zejdzie poniżej 19, w mieście nie przekroczy 20 nawet jak się go gazuje pod czerwone pole, w terenie trudno przekroczyć 21-22. Sprawdzone doświadczalnie, Izzy pewnie się wypowie ponownie.
5. Stosunkowo łatwo dorwać późny rocznik (94-97) z przebiegiem około 200,000km lub niższym.
6. Często są to samochody dopiero co sprowadzone do Polski z USA. Większość nigdy nie widziała terenu, mają oryginalne przebiegi oraz pełną dokumentację techniczną. No nie zawsze, ale generalnie trudno jest się wpakować na minę w wypadku importu z USA.
7. Ceny atrakcyjne, niższe niż ropniaków. Na tyle atrakcyjne, że opłaca się tylko brać późne roczniki. Wiadomo, że rozrzut jest duży i te najtańsze miały w Polsce robione jakieś rzeźby, ale jeśli je odrzucimy i się skupimy na cenach średnich i wyższych to jest dobrze. W dodatku możemy się zalogować na Carfax i sprawdzić historię pojazdu (wypadki, poprzedni właściciele, daty kupna i sprzedaży). Podobnie jak w wypadku samochodów serwisowanych w Polsce, podajemy mailem VIN i dostajemy historię serwisową. Jeśli jest to import to musimy napisać do Toyoty USA, a jeśli jest od lat w PL, to i USA i PL.
No ale jak zawsze coś za coś. Wszystko jest kwestią gustu. I jedne i drugie robią w terenie, bo to to samo podwozie, ta sama buda i silniki o zbliżonych parametrach.
Re: Spalanie J8 - benzyna
Myślę że czy weźmiesz diesla czy benzynę w budzie 80 będziesz tak samo zadowolony.
A propos spalania, cały wyjazd do Rumuni i z powrotem troszku terenu dużo pod górkę na serpentynach ogień pod czerwone i bardzo duże prędkości to średnia 14,25 w automacie i w turbodieslu, wolnossące diesle palą więcej. W mieście nigdy nie jeździłem więc nie wiem, a na trasie warszawa - ustka - hel - warszawa 12 a wszyscy wiedzą że nonstop cisnę pod czerwone.
Co do dynamiczności to benzyna jest nieco wolniejsza od turbodiesla i troszku woniej przyśpiesza, ale tak pomijanie że właściwie mogło być to spowodowane większa wagą kierowcy lexa jak to sprawdzaliśmy ( chodź z drugiej strony ja z arbem i 16,5Ti, reszta taka sama(opony, zawiecha)).
A propos spalania, cały wyjazd do Rumuni i z powrotem troszku terenu dużo pod górkę na serpentynach ogień pod czerwone i bardzo duże prędkości to średnia 14,25 w automacie i w turbodieslu, wolnossące diesle palą więcej. W mieście nigdy nie jeździłem więc nie wiem, a na trasie warszawa - ustka - hel - warszawa 12 a wszyscy wiedzą że nonstop cisnę pod czerwone.
Co do dynamiczności to benzyna jest nieco wolniejsza od turbodiesla i troszku woniej przyśpiesza, ale tak pomijanie że właściwie mogło być to spowodowane większa wagą kierowcy lexa jak to sprawdzaliśmy ( chodź z drugiej strony ja z arbem i 16,5Ti, reszta taka sama(opony, zawiecha)).
Re: Spalanie J8 - benzyna
no i tu mi wskoczyłeś na ambicje - ja mam wolnossącego i pali też 14/100kmkonus pisze:(...)to średnia 14,25 w automacie i w turbodieslu, wolnossące diesle palą więcej.(...)
załozone 285/75r16 MTki + cały czas na dachu bagaznik z 5tą oponą
a jak go litrazowałem w wersji przed liftingiem na oryginalnych gumach to poniżej 10 litrów mi palił