Urwany bolec cięgna reduktora.
: 18 maja 2019, 13:17
Wczoraj postanowiłem sobie pohulać troszkę i po 2x załączeniu reduktora wajcha zaczęła się przemieszczać góra/dół bez żadnego oporu.
Zbladłem nieco, bo jak do domu z załączonym reduktorem i blokadą kilkadziesiąt kilometrów wracać... jak emocje nieco opadły i rozum powrócił - pierwsza myśl, "pierdoła jakaś to być musi", cięgno prawdopodobnie się rozłączyło, więc wkulałem się pod samochód i rzeczywiście, cięgno luźne, reduktor wyłączyłem od dołu i do domu dojechałem uśmiechnięty.
Dziś przestałem się uśmiechać, wszystko zardzewiałe na amen, żeby wyjąć zawleczkę namęczyłem się pół godziny, urwany bolec z otworu cięgna jeszcze nie wyjęty, bo mi energii zbrakło, spsikałem penetratorem i odczekam trochę.
I tu ponownie sprawdza się zasada, że narząd nieużywany zanika!
A teraz pytanie:
Czy część bolca po stronie wajchy da się wyjąć, czy na stałe przyspawana / wprasowana?
Na schematach wygląda, że to komplet, więc mam obawy, że bez demontażu wajchy z przyległościami, szlifowania, wiercenia się nie obejdzie.
Zbladłem nieco, bo jak do domu z załączonym reduktorem i blokadą kilkadziesiąt kilometrów wracać... jak emocje nieco opadły i rozum powrócił - pierwsza myśl, "pierdoła jakaś to być musi", cięgno prawdopodobnie się rozłączyło, więc wkulałem się pod samochód i rzeczywiście, cięgno luźne, reduktor wyłączyłem od dołu i do domu dojechałem uśmiechnięty.
Dziś przestałem się uśmiechać, wszystko zardzewiałe na amen, żeby wyjąć zawleczkę namęczyłem się pół godziny, urwany bolec z otworu cięgna jeszcze nie wyjęty, bo mi energii zbrakło, spsikałem penetratorem i odczekam trochę.
I tu ponownie sprawdza się zasada, że narząd nieużywany zanika!
A teraz pytanie:
Czy część bolca po stronie wajchy da się wyjąć, czy na stałe przyspawana / wprasowana?
Na schematach wygląda, że to komplet, więc mam obawy, że bez demontażu wajchy z przyległościami, szlifowania, wiercenia się nie obejdzie.