Jazda bez wału.
Moderator: luk4s7
Jazda bez wału.
Mam zamiar bądź zregenerować bądź dać stary na wymiar i dorobić nowy przedni wał.
Czy po zapodaniu blokady międzyosiowej ( mam przycisk) mogę 80-ką zrobić około 100 km bez przedniego wału, czy będzie to szkodliwe dla zdrowia stefanki ?.
Chyba że ktoś ma w rewelacyjnym stanie bez luzów na wieloklinie, przedni wał do 4.2 TD automat i nie wacha się go sprzedać.
jezu4x4@tlen.pl
Czy po zapodaniu blokady międzyosiowej ( mam przycisk) mogę 80-ką zrobić około 100 km bez przedniego wału, czy będzie to szkodliwe dla zdrowia stefanki ?.
Chyba że ktoś ma w rewelacyjnym stanie bez luzów na wieloklinie, przedni wał do 4.2 TD automat i nie wacha się go sprzedać.
jezu4x4@tlen.pl
Re: Jazda bez wału.
bez problemu, mialem taki wypadek urwalem flansze, to na zablokowanem tylu jecalem kilka set km. a na TLC100 odwrotnie mialem, bez tylu wala jechalem do serwisa 50km.
- Jake
- Moderator
- Posty: 2111
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Jazda bez wału.
Ba, mało tego. U kangurów praktykuja w budzetowy sposob przeróbki skrzyni FullTime na PartTime, polegajacy na wywaleniu centralnego dyfra, połaczeniu na sztywno satelity tylnego mostu z koszem dyfra, a przednia satelita dołączana jest do kosza korzystajac wlasnie z mechanizmu blokady miedzyosiowej. Efekt cały czas RWD, po wlaczenu dawnej blokady centralnego dyfra mamy 4H Part Time. Pomijam zasadnosc takiej przeróbki, bo mi sie FullTime bardzo podoba, ale jesli im sie to sprawdza, to znaczy, ze 100km nie zrobi zadnego wrazenia na skrzyni.
Re: Jazda bez wału.
Spoko, już przejechane, wał zrobiony nowy i dawno już pobrudzony w terenie...
Re: Jazda bez wału.
Może. Wróciliśmy tak HDJ80 z Tunezji.
- Jake
- Moderator
- Posty: 2111
- Rejestracja: 12 cze 2017, 01:57
- Auto: Toyota 4-Runner 3.4 V6 1991
- Kontakt:
Re: Jazda bez wału.
Oj, chyba mi umknela data posta jak pisałem odpowiedzjezus pisze:Spoko, już przejechane, wał zrobiony nowy i dawno już pobrudzony w terenie...
Re: Jazda bez wału.
A co myślicie o tym co by się stało, gdyby (pomijając sensowność takiego działania) na przedniej osi zamiast seryjnych zabieraków założyć manualne sprzęgła np. AVM i w długich trasach jeździć z rozpiętymy sprzęgłami, ale zapiętą blokadą centralnego dyfra? Zaszkodzi to centralnemu, czy nie? Z jednej strony wydaje się, że tak bo będzie przenosił większą siłę, a z drugiej są przecież samochody, które tak mają np. Pajero z Super Selectem, czy niektóre XJoty.
Jak uważacie?
Jak uważacie?
Re: Jazda bez wału.
W sumie myślałem nad ściąganiem przedniego wału na dłuższych dystansach, na dojazdówkach typu 2 czy 3 tyś km. Ale jak przychodzi co do czego to .... zapominam o temacie. . Samo ściągnięcie wału leżąc pod autem to góra 20 min. roboty.
Re: Jazda bez wału.
Pozostaje pytanie jak taką jazdę (np. 3000 km. po autostradzie) zniesie zablokowany centralny dyfer. Zaszkodzi mu, czy nie?
Re: Jazda bez wału.
Panowie eksperci, jak będzie - można tak jeździć na co dzień, czy to się źle skończy?Jerry pisze:Pozostaje pytanie jak taką jazdę (np. 3000 km. po autostradzie) zniesie zablokowany centralny dyfer. Zaszkodzi mu, czy nie?
Re: Jazda bez wału.
Samochody z załączanym przednim napędem najczęściej nie mają centralnego dyfa tylko w reduktorze (a dokładniej skrzyni redukcyjno-rozdzielczej) mają możliwość włączenia napędu na przód ale jest on zblokowany w tyłem - czyli nie używać na twardym. Centralny dyfer powinien wytrzymać momenty obrotowe przekazywane na najniższych biegach i przy redukcji (choć czasem włączenie reduktora blokuje od razu centralny dyfer). Jeżeli przetrzyma takie momenty to na autostradzie i wysokich biegach momenty są niższe więc powinien przetrzymać jazdę z blokadą bez problemu. Nie wiem jak włączana jest blokada - jeżeli przy włączonej coś ciągle naciska to może być podobnie jak z łożyskiem sprzęgła - bardziej się zużywa gdy ciągle trzymasz wciśnięte. Pytanie jak to się szybko zużywa.
Ja myślę, że jednak podstawowe pytanie to "Po co to robić?"
Miałem kiedyś pojazd ARO 10 z napędem "part time" 4x4 - taki z załączanym przodem. Sprzęgiełka w piastach wyłączałem chyba kilka razy z ciekawości i dla próby jak to działa. Normalnie zawsze miałem włączone bo jak się już gdzieś wjedzie w błoto to operacja na piastach jest brudząca.
Kiedyś używałem odwrotnej konfiguracji - włączony napęd 4x4 i odkręcony tylny wał bo krzyżak się rozpadał. Tak jeździłem chyba tydzień czekając na krzyżak aż się okazało, że idealnie pasuje taki od Żuka i nie muszę czekać na oryginał od ARO.
Tak więc awaryjnie można tak dojechać ale innego sensu to nie widzę w takiej operacji.
Ja myślę, że jednak podstawowe pytanie to "Po co to robić?"
Miałem kiedyś pojazd ARO 10 z napędem "part time" 4x4 - taki z załączanym przodem. Sprzęgiełka w piastach wyłączałem chyba kilka razy z ciekawości i dla próby jak to działa. Normalnie zawsze miałem włączone bo jak się już gdzieś wjedzie w błoto to operacja na piastach jest brudząca.
Kiedyś używałem odwrotnej konfiguracji - włączony napęd 4x4 i odkręcony tylny wał bo krzyżak się rozpadał. Tak jeździłem chyba tydzień czekając na krzyżak aż się okazało, że idealnie pasuje taki od Żuka i nie muszę czekać na oryginał od ARO.
Tak więc awaryjnie można tak dojechać ale innego sensu to nie widzę w takiej operacji.
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Jazda bez wału.
Też nie wiem jaki byłby cel, zaoszczedzenie 10 litrów paliwa przez dwa tygodnie wyjazdu? Plus gratis tarzanie sie pod autem żeby wykrecić a potem z powrotem zamontować wał?
Dla mnie operacja bez sensu kompletnie
Dla mnie operacja bez sensu kompletnie
Re: Jazda bez wału.
To nie tylko o paliwo idzie.
Przy wyjazdach typu 500 czy 1000km sensu nie ma.
Przy wyjazdach w jedną stronę 3000+ już by się robiły oszczędności paliwa i co najważniejsze...przedniego mostu.
Ale.....ja tylko w koło komina, więc darmowe tarzanie pod autem mnie nie grozi:-)
Przy wyjazdach typu 500 czy 1000km sensu nie ma.
Przy wyjazdach w jedną stronę 3000+ już by się robiły oszczędności paliwa i co najważniejsze...przedniego mostu.
Ale.....ja tylko w koło komina, więc darmowe tarzanie pod autem mnie nie grozi:-)
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Jazda bez wału.
Przedni most zazwyczaj wytrzymuje tyle co cała reszta układu napędowego wiec nie widze sensu go oszczedzać
Takie teoretyczne rozważania o kastrowaniu pojazdu -> Może jak jedziemy gdzies 3000+ to w ogole wymontować niepotrzebne czesci z auta i wysłać je w kontenerze na miejsce docelowe żeby sie nie zużyły?
Takie teoretyczne rozważania o kastrowaniu pojazdu -> Może jak jedziemy gdzies 3000+ to w ogole wymontować niepotrzebne czesci z auta i wysłać je w kontenerze na miejsce docelowe żeby sie nie zużyły?
Re: Jazda bez wału.
Osobiście upalam 80-ki ( obecnie drugą ) od 15 lat i jeszcze nie ściągałem wału na trasy.
Ale jeżeli chodzi o przedni most to jest pierwsza grubsza rzecz która się sypie w napędzie tego modelu.
Stały napęd 4x4 robi swoje, zwłaszcza w autach 20+.
Moja ma w tym roku 29 latek i już trzeci raz wymienione bebechy przedniego mostu, aczkolwiek pierwsze wymienione, bo to była wersja bez blokad. Tył 15 lat po wymianie jakoś daje radę.
Ale jeżeli chodzi o przedni most to jest pierwsza grubsza rzecz która się sypie w napędzie tego modelu.
Stały napęd 4x4 robi swoje, zwłaszcza w autach 20+.
Moja ma w tym roku 29 latek i już trzeci raz wymienione bebechy przedniego mostu, aczkolwiek pierwsze wymienione, bo to była wersja bez blokad. Tył 15 lat po wymianie jakoś daje radę.