J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
fuda
Klubowicz
Posty: 166
Rejestracja: 04 kwie 2007, 15:06
Auto: KZJ70 nieaktualny, GRJ120 nowa era
Kontakt:

J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Post autor: fuda »

to może ja nieśmiało zacznę :)

KZJ70 wersja VX z 94r z przebiegiem 295k km. Jeżdżę od roku bez katowania w ciężkim terenie (kilka wypadów w Bieszczady jeden start w turystyku oraz "niedzielny" off-road :lol: ). Kupione już na 33" MT (BF) do pakietu startowego dołozyłem jeszcze zestaw lift'ujący OME oraz respirator B.I.T i samochodem można było wjechać w lepszy teren bez obawy o urwanie nadkola :) czy zachłyśnięcie sie wodą. Wymagał drobnych prac uszczelniających - cieknące kule oraz tylny most (standard) ale po aplikacji zestawu reparacyjnego (uszczelniacze, łożyska) teraz jest ok - zero wycieków... zarówno z zestawu silnik/skrzynia/reduktor jak i mostów.

Silnik - miodzio, i nawet teraz pomimo wieku, przebiegu i 33" MT to na światłach niejeden już wąchał smrodek 8). Pracuje bez zarzutów , zero problemów z odpaleniem... nawet po dłuższym postoju w zimie.... Spalanie w okolicach 17-18l w terenie i ok 10-12l na trasie i znikome zużycie oleju :)

Ale co by dodać łyżki dziegciu.... chyba nie tylko moim największym problemem jest blacha. Ze względu na to że moje auto miało przeszorowany bok a naprawa była wykonana trochę nieudolnie (czytaj niechlujnie) , rude wychodzi jak pęcherzyki w czasie ospy można powiedzieć że aż nienaturalnie - dobrze że chociaż "szkielet" jest w dobrym stanie. Wersja 70 jest troche mała i dalsze wyjazdy wymagające zabrania większej ilosci wyposażenia ograniczają ilośc osób tylko do dwóch... Porażka to zabezpieczenie układu paliwowego (przewodu wlewu oraz odpowietrzenia) mój po zdjęciu tej plastikowej osłony i wyczyszczeniu można powiedzieć... sie zdezintegrował - dodatkowo lampy w tylnym zderzaku i sam zderzak - po prostu śmietnik. Fajnie też by było załączać 4H tą samą wajchą co 4L i pod ręką poczuć że sie cos zasprzęgla... ale czepiam się.

W najbliższych planach mam zderzaki + progi oraz może jakiegoś winch'a..... zobaczymy.

pozdrawiam
@fuda

Kwiatec

Post autor: Kwiatec »

ja miałem 2 kzj70. obie miło wspominam. szczególnie pierwszą która była moim pierwszym samochodem terenowym do upalania.przy niedużym nakładzie finansowycm (pakiet startowy) objechałem ją cały zestawik Expedycji kaszubi w jednym roku bez najmniejszej awarii. fajne autko.
kiedyś może jeszcze sobie taką zakupię ;)

Kwiatec

Post autor: Kwiatec »

tak wyglądała pierwsza 70 po zakupie ;)

Obrazek

tak po małych zmianach

Obrazek

a takie też coś miałem ;)

Obrazek

Kwiatec

Post autor: Kwiatec »

a tu takie znalazłem jak z prospektu toyoty ;)

Obrazek

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

Wiecie co jest najciekawsze. Swojego samochodu szukałem ponad pół roku. Było to w 1999 roku. Wtedy było ich mało no i 5 letni samochód nie był tani. Tak zrobiło się głośno w środowisku, że facet od którego kupiłem samochód sam do mnie zadzwonił bez żadnego ogłoszenia. Nawet znalazł do mnie numer telefonu mimo iż pracowałem wtedy jeszcze u kogoś. Samochody które wtedy oglądałem co jakiś czas wypływaja na rynku. Poznaję je i nawet przebiegi się zmniejszają :wink: W sumie Pan był niezadowolony ze swojego samochodu gdyż na polowaniu dzik mu się nie zmieścił do bagażnika. Miał go chyba tylko 2 miesiące. Jak kupowałem auto była jeszcze krew z tyłu. Cena zrobiła się fajna i samochód też. Mam jego całą historię. 4 lata temu ten sam Pan chciał odkupić moje autko :wink:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

Szkoda Kwiatku że Twoja pierwsza siódemka skończyła słabo. Nie wiem jak obecny właściciel. Już mi się myli. Jeśli to Tarpi to samochód trafił w dobre ręce. Do drugiej Twojej siódemki czyli tej którą teraz jeździ Kuba mam duży sentyment. Arek dbał o ten samochód. Pamietam początki firmy i remont silnika na wypasie w kuchni na Szeligowskiej.
To ten silnik w górnym rzędzie http://www.wyprawa4x4.pl/index.php?cms=3

Awatar użytkownika
potrzeba
Posty: 591
Rejestracja: 05 paź 2007, 11:41
Auto: 80'tka by?a przefajna... co by tu teraz...
Yamaha Grizzly 700 EPS :-)
Kontakt:

Post autor: potrzeba »

Ja jestem szcześliwy i zadowolony z obecnej Potrzebowej (niegdyś Kwiatkowej) 70`tki ;-)

Choć pierwszy raz kupiłem auto przez telefon i przejechałem się nim dopiero odbierając ją już po podpisaniu umowy :shock:

Cóż Czober, Kylon, Emsi, Kwiatek... dzięki za opowieści o autku i jego historii...
nie zawiodłem się :lol:

Ale by nie było że toykom nic nie dolega to musiałem naprawić :shock::
- napęd linki prędkościomierza - część dostałem już z autkiem a "Kylon'y" w ekspresie w całe 7 minut wynieniły
- silnik tylnej wycieraczki (rozebranie i smarowanie wystarczyło)
- światełko na podsufitce też elektryk zrobił
- tylna mniejsza szyba nie grzeje ale jeszcze tego nie robiłem
- nad denerwująco stukającym zamkiem w tylnych drzwiach jeszcze pracuję

Świerszcze w desce rozdzielczej - nie warto pisać :mrgreen:

Awatar użytkownika
hashid
Prezes Zarządu
Posty: 4456
Rejestracja: 20 lis 2007, 23:51
Auto: KDJ12
Kontakt:

Post autor: hashid »

Pisać, pisać, pisać…
Czytam, że to pisanie o samochodzie zdaje się być bardzo osobistą wycieczką we własne wnętrze, niejednokrotnie sentymentalną (patrz Kwiatek). Ale do rzeczy bo to konkretny wątek.

Miał być KZJ ale ten po którego pojechałem do Gliwic został sprzedany i na dodatek po drodze do Krakowa poszła mu głowica. Nie był mi pisany. W zamian za to wróciliśmy do domu z kompletem secesyjnych antyków i uszczuplonym budżetem – na pocieszenie.

Teraz mam LJ70 w wersji VX, rocznik 90, przebieg 290k. Wygląda jak KZJ tylko mu głowica nie pęka :lol: w nieco słabszym silniku. Zakupiony we wrześniu 2007r w Zielonej Górze. Poprzedni właściciel kupił tego „dżipa” w Niemczech ale ze względu na słabe osiągi, niewygodę i wysokie spalanie postanowił go sprzedać.

Pojawił się na allegro w środę wieczorem, czwartek o 16.00 wystartowaliśmy z Lopexem na oględziny – czołówka i akcja na osiedlowym kanale – coś tam miał zasmarowane u dołu silnika i blacha tu i ówdzie nadgryziona. Negocjacje i deal. Dolewka oleju i na dzień dobry 400 non stop w nocy do Wawy. 100-120/h. Spalanie ok. 9,5l :D miło, przetrwał.

Po przyjeździe zabrałem się za oględziny – diagnostyka w serwisie wyszła pomyślnie. Jedynie zakopcał przy zapalaniu – taki biały bączek, pryttt :oops: . Po rozgrzaniu ok. Nie działał też czujnik ciśnienia oleju – po zgłębieniu w EPC gdzie to dziadostwo siedzi przy silniku doszedłem, że problem tkwił w rozłączeniu przewodów przy samym czujniku – naprawienie tego dla mnie, humanisty, było prawdziwym sukcesem.
Założyłem też szybko MT 33x12,5x15 na seryjne alufelgi – zawieszenie zniosło to bez problemu, dobijał tylko tyłem w nadkolach przy pełnym obsadzeniu tyłu pasażerami

Plan był taki – pakiet startowy w ruch i sprawdzenie skrzyni bo coś dwójka i trójka w akcji nie były precyzyjne. Niestety dałem go niewłaściwej osobie do przygotowania. Po prawie 3 miesiącach ściemniania o robocie i jej postępach pojechałem po auto i przywiozłem na lawecie do serwisu CCC. Tam poskładaliśmy z kolegą i książką prawidłowo po tamtym koledze skrzynię (sprawdzenie tamtego polegało na całkowitym rozebraniu skrzyni i braku koncepcji na złożenie), wymieniliśmy uszczelki, uszczelniacze i jedno łożysko – to co było wtedy potrzeba i skrzynia działa. Teraz pewnie wymieniłbym więcej bo trochę klekocze ale nie było czasu bo jakaś impreza się zbliżała. Jest ok i tak pewnie będzie długo jak to w toyocie. Przy okazji wymieniłem sprzęgło, uszczelniacz tyłu silnika. Akumulator też padł więc założyłem żółtą Optima – będzie niebawem lepiej pracować z wyciągarką. Potem w ruch poszły oleje i filtry.

Następnie w umówionym precyzyjnie dwa miesiące wstecz terminie 8) samochód trafił do Kylona - mojego przewodnika offroadowego, który skutecznie zaraził mnie tematem coś z 5 lat temu kiedy zaczynaliśmy współpracę Wyprawa-CCC. Howgh poleciałem (...bo jestem typem ekstrawertyka, który mówi jak kogoś lubi (no może wazeliną jadę) jak nie lubi to nie mówi :? )
U Krzyśka 70-ka dostała nowe bicepsy OME z amorem skrętu i BIT Snorkel. Uniósł się do góry i zmężniał chłopak. W tej postaci daje sobie świetnie radę. Wężyk odpowietrzenia tylnego mostu schodzi z dzióbka przy wykrzyżach – koniecznie przedłużyć.
O hamulcach z tyłu już było więc potwierdzam, że to minus konstrukcyjny ale nauczyłem się czyścić, wymieniać i naprawiać sam więc jest to do ogarnięcia.
Chciałbym napisać, że teraz technicznie jest w doskonałym stanie ale niestety jeszcze czeka mnie załatwienie kilku ważnych tematów. LJ puszcza dalej bąka więc czeka go regeneracja wtrysków i pompy paliwowej, która lekko cieknie; dołożę też wtedy intercooler. Kilka dni temu padła też elektryka szyb – ale mam już manulne mechanizmy – nie chcę elektryki. Blachą się nie przejmuję, do Kościoła nie wstydzę się tym pojechać - na zimę zrobi się porządek.
Generalnie jest co robić i gdzie inwestować… plan jest długi ale My dżentelmeni nie rozmawiamy o pieniądzach.

Uważam, że LJ po 90r to optymalne zestawienie dopracowanej konstrukcji – w KZJcie to to samo, poprawionego nieznacznie silnika 2,4 w stosunku do poprzedników i fajnych przełożeń reduktora.
ło,
p.s. od czasu jego codziennego użytkowania jeżdżę wolniej, ostrożniej... a osobówką jeździ moja Kochana Zu, trenując od czasu do czasu dziwne akrobacje landkiem w terenie...ale o wyczynach dziewczyn innym razem

Awatar użytkownika
Black
Klubowicz
Posty: 282
Rejestracja: 22 mar 2007, 12:17
Auto: Forester
Kontakt:

Post autor: Black »

jmikita pisze:...
- silnik tylnej wycieraczki (rozebranie i smarowanie wystarczyło)
...
no i w końcu się wydało czemu Kwiatol ukochanej 70ki się pozbył :!: :!: :!: :twisted:

Awatar użytkownika
JaroFix
Klubowicz
Posty: 903
Rejestracja: 16 mar 2009, 21:04
Auto: Nissan Patrol GU4
Kontakt:

Re: J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Post autor: JaroFix »

Na początek mogę powiedzieć, że między LJ70 przed 90 rokiem a moją obecną LJ73 '92 jest jakaś ogromna przepaść technologiczna. Bardziej dynamiczny i kulturalny silnik, ciszej we wnętrzu (klekot tak nie dokucza). Udało mi się znaleźć wersję roboczą, a co za tym idzie ma tarczowe hamulce z tyłu i mechaniczną skrzynię rozdzielczą ( w sensie 4H włączam dźwignią a nie podciśnieniowo), bo poza tym jest to wersja "kryzys", szyby na piechotę, brak centralnego zamka i innych tych elektrycznych wodotrysków. I wizualnie samochód wygląda tak nowiej.
Na chwilę obecną za krótko mam ten samochód, by mieć jakieś głębsze refleksje na temat jego użytkowania, ale w miarę upływu czasu i kilometrów nią przejechanych dodam jakieś opowiadanie. Póki co zaskakuje mnie tylko pozytywnie.

Awatar użytkownika
piter69A
Posty: 612
Rejestracja: 30 sty 2009, 14:48
Auto: HZJ-73, HDJ-100, 2xGAZ69
Kontakt:

Re: J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Post autor: piter69A »

Oj, z tą przepaścią to bym nie przesadzał...
Przepaść to jest do 1KZT lub 1HZ :wink:
73 po prostu jest przyjemniejsza w użytkowaniu niż 70 a auta są właściwie prawie takie same.

rafalll
Posty: 78
Rejestracja: 29 mar 2010, 13:42
Auto: Toyota Land Cruiser LJ 70
Kontakt:

Re: J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Post autor: rafalll »

Witam. Mam pytanie czy w LJ 70 po 90 roku miały silniki 2lt 86 PS czy tylko i wyłącznie 2lt II 90 PS ??

MaxLux
Klubowicz
Posty: 2890
Rejestracja: 05 kwie 2007, 11:01
Auto: GRJ120
Kontakt:

Re: J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Post autor: MaxLux »

nawet byly EFI 101 KM - glownie w LJ78

rafalll
Posty: 78
Rejestracja: 29 mar 2010, 13:42
Auto: Toyota Land Cruiser LJ 70
Kontakt:

Re: J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Post autor: rafalll »

czyli te 2lt 86 PS tez były ? Znalazłem do kupienia LJ 70 1991r VX i nie wiem czy brać jak będzie z 86 PS .. wolałbym 2lt II

Adek_1
Posty: 1
Rejestracja: 16 sie 2011, 21:04
Auto: Nie posiadam narazie
Kontakt:

Re: J7 po 90' roku (LJ, KZJ) - okiem użytkownika

Post autor: Adek_1 »

wybaczcie ze wcinam sie w temat ale mam takie pytanie jak rozpoznac LJ70 a KLJ 70 ?czym sie roznia ?

ODPOWIEDZ