Strona 11 z 14

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 18 wrz 2011, 17:52
autor: rafalll
Witam.
Jako ze naprawiam sam łożyska oraz uszczelniacze przedniego mostu podepnę się pod ten temat 8)
Jak na razie uporałem się ze wszystkim dzięki temu forum
Najgorsze było ściągniecie sworzni gorą i dół kombinując rożnymi sposobami także mi się to udało ;)
I teraz moje pytanie może przeoczyłem a może było i nie doczytałem czym malujecie kule ?


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 18 wrz 2011, 20:27
autor: fobos
A jest o tym tu, 3-ci post od góry : http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f ... 1&start=45" onclick="window.open(this.href);return false;

Tu zdjęcie podkładu i rozpuszczalników,

Obrazek

a kule, jak i wszystkie pozostałe części malowałem dwuskładnikowym lakierem akrylowym Sickens'a.

Od naprawy minęło już prawie 4 i pół roku i wszystko nadal działa 8) :D

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 18 wrz 2011, 20:53
autor: rafalll
czyli zwykłym podkładem lakierniczym wystarczy . Mam takiego w sprayu ale nie wiem czy on będzie wystarczający.
Dzieki za info .
Pozdrawiam

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 18 wrz 2011, 22:24
autor: harlem
myślę, że nie wystarczy, chuchnięcie mgiełki sprayem to kosmetyczna sprawa, a na powierzchniach kul jak wiesz dochodzi do tarcia uszczelniacza filcowego więc po powrocie z pierwszej przejażdżki nic ze spray-owego podkładu nie pozostanie. Tak jak Fobos, dwu-składnikowa farba, najlepiej poliuretanowa, będzie właściwa. Skoro sam zabrałeś się za procedurę serwisowania, zwrotnic to postaraj się te kule potraktować natryskowo dobrymi farbami. Masz nawet na zdjęciu tekturowe opakowanie od Novolu, który produkuje bardzo dobre farby.

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 19 wrz 2011, 07:37
autor: rafalll
Tak tez zrobie dlatego napisalem i zapytalem zeby tego nie spaprac :? . Dzieki
Pozdrawiam 8)

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 19 wrz 2011, 07:59
autor: kylon
A ja uważam jak wielokrotnie pisałem że Toyota to nie Land Rover i nie musi mieć kul wypolerowanych jak psu jajca. Dlatego że pracuje tam filc a nie idealnie równa guma. Im grubsza warstwa lakierów tym większe odpryski i dziury po kamieniach.

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 19 wrz 2011, 09:33
autor: JaroFix
Nie wiem czy źle czy dobrze, ale przy operacji regeneracji mostu całkowicie odpuściłem sobie mazanie kul czymkolwiek. Przeleciałem je jeno delikatnie drobnoziarnistym papierem ściernym celem usunięcia twardszych zabrudzeń. Od 20kkm hula jak marzenie. Może to dlatego, że kule mam w bardzo dobrym stanie.

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 19 wrz 2011, 09:54
autor: fobos
Ja też nie planowałem malowania kul. Niestety po ich wyczyszczeniu okazało się, że są na nich dość głęboki wżery. Pomalowałem najcieniej jak mi się udało. Wyszedłem z założenia, że farba sama się powyciera na gładkich powierzchniach, a we wgłębieniach zostanie i dzięki temu kule będą gładkie ( choć łaciate :wink: :mrgreen: ).

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 16 sty 2012, 21:48
autor: estewes

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 16 lut 2012, 22:36
autor: harlem
troszkę OT, ale w wolnej chwili miłośnikowi motoryzacji spreparowałem taki oto świecznik. Niektóre części mają naprawdę niezły design.

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 16 lut 2012, 22:46
autor: kylon
Super :!: :!: :!:

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 16 lut 2012, 23:23
autor: MariuszS
Niesamowite!
Pół roku temu wymienaiłem półoś w Subaru, i też wpadłem na taki pomysł - świecznik!
Ale leży sobie umyte i czeka na mityczną "wolną chwilę"
Jak zrobiłeś ten "wygięty element" ?
Przekuwałes na gorąco?

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 17 lut 2012, 08:22
autor: Rokfor32
Ja u siebie kule robiłem na kilka razy. Dokładniej - najpierw podkład epoksydowy do wypełnienia wżerów (dosyć głębokie były). Nakładany i ścierany kilka razy. ścierany do momentu pokazania sie metalu, wtedy widać które wżery jeszcze nie wypełniło. Jak wypełniło na gładko, dopiero na to poliuretan. I po wyschnięciu wyrównany i wyszlifowany wodnym 2000.

Oprócz filcu przychodzi też guma uszczelniająca (filc idzie z wierzchu). Gdy wżery będą za duże, we wżerach po prostu pozostanie smar, a mieszany z piachem - cóż szybko kończy uszczelnienia.

Z perspektywy czasu, chyba teraz do wypełnienia szukałby czegoś twardszego (podkład epoksydowy znakomicie trzyma się powierzchni, ale jest miękki), albo przy następnej okazji zrobię próbę napełnienia epoksydu jaką twadszą frakcją (proszkiem metalu).

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 18 lut 2012, 13:38
autor: harlem
MariuszS pisze:Niesamowite!
Pół roku temu wymienaiłem półoś w Subaru, i też wpadłem na taki pomysł - świecznik!
Ale leży sobie umyte i czeka na mityczną "wolną chwilę"
Jak zrobiłeś ten "wygięty element" ?
Przekuwałes na gorąco?
Jasne, że termicznie. Sam materiał zapewne powyżej 40 HRC więc tak agresywne zgięcie na zimno to rozerwanie struktury. Podgrzewałem (propan + tlen) do jasno-żółtego (jakieś 1400'C) i wtedy nieoceniony okazuje się młot pneumatyczny, którym to dość łatwo było przekuć z okrągłego przekroju na kwadratowy z równoczesnym wyciąganiem go w ostrosłup. Następnie ponowne zagrzanie, ujarzmienie w imadle i widełkami jak plastelinę gniesz w odpowiedni kształt. Potem nakwadratowienie otworku pod talarek w koszyku z kulkami jako podstawka pod świece i na gorąco osadzenie na wcześniej przekutej piaście poprzez natychmiastowe schłodzenie w wodzie, co spowodował skurcz materiału i zaciśnięcie się. Czas pracy 1,5h.

Re: Sam naprawiam - przedni most

: 29 kwie 2012, 17:28
autor: Baleron
Mam pytanie dotyczące wymiany łożysk.
Czy wewnętrzne pierścień łożyska powinien być nabijany na piastę ???
U mnie nasuwają się luźno, a wydaje mi się że powinny zostać nabite.
Czy mam złe łożyska ??? a może tak powinno być.