Sam naprawiam - przedni most

Moderator: luk4s7

rafalll
Posty: 78
Rejestracja: 29 mar 2010, 13:42
Auto: Toyota Land Cruiser LJ 70
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: rafalll »

Witam.
Jako ze naprawiam sam łożyska oraz uszczelniacze przedniego mostu podepnę się pod ten temat 8)
Jak na razie uporałem się ze wszystkim dzięki temu forum
Najgorsze było ściągniecie sworzni gorą i dół kombinując rożnymi sposobami także mi się to udało ;)
I teraz moje pytanie może przeoczyłem a może było i nie doczytałem czym malujecie kule ?


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Awatar użytkownika
fobos
Posty: 3155
Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:47
Auto: VZJ 90
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: fobos »

A jest o tym tu, 3-ci post od góry : http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f ... 1&start=45" onclick="window.open(this.href);return false;

Tu zdjęcie podkładu i rozpuszczalników,

Obrazek

a kule, jak i wszystkie pozostałe części malowałem dwuskładnikowym lakierem akrylowym Sickens'a.

Od naprawy minęło już prawie 4 i pół roku i wszystko nadal działa 8) :D

rafalll
Posty: 78
Rejestracja: 29 mar 2010, 13:42
Auto: Toyota Land Cruiser LJ 70
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: rafalll »

czyli zwykłym podkładem lakierniczym wystarczy . Mam takiego w sprayu ale nie wiem czy on będzie wystarczający.
Dzieki za info .
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
harlem
Posty: 44
Rejestracja: 26 gru 2008, 17:56
Auto: LJ70
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: harlem »

myślę, że nie wystarczy, chuchnięcie mgiełki sprayem to kosmetyczna sprawa, a na powierzchniach kul jak wiesz dochodzi do tarcia uszczelniacza filcowego więc po powrocie z pierwszej przejażdżki nic ze spray-owego podkładu nie pozostanie. Tak jak Fobos, dwu-składnikowa farba, najlepiej poliuretanowa, będzie właściwa. Skoro sam zabrałeś się za procedurę serwisowania, zwrotnic to postaraj się te kule potraktować natryskowo dobrymi farbami. Masz nawet na zdjęciu tekturowe opakowanie od Novolu, który produkuje bardzo dobre farby.

rafalll
Posty: 78
Rejestracja: 29 mar 2010, 13:42
Auto: Toyota Land Cruiser LJ 70
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: rafalll »

Tak tez zrobie dlatego napisalem i zapytalem zeby tego nie spaprac :? . Dzieki
Pozdrawiam 8)

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: kylon »

A ja uważam jak wielokrotnie pisałem że Toyota to nie Land Rover i nie musi mieć kul wypolerowanych jak psu jajca. Dlatego że pracuje tam filc a nie idealnie równa guma. Im grubsza warstwa lakierów tym większe odpryski i dziury po kamieniach.

Awatar użytkownika
JaroFix
Klubowicz
Posty: 903
Rejestracja: 16 mar 2009, 21:04
Auto: Nissan Patrol GU4
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: JaroFix »

Nie wiem czy źle czy dobrze, ale przy operacji regeneracji mostu całkowicie odpuściłem sobie mazanie kul czymkolwiek. Przeleciałem je jeno delikatnie drobnoziarnistym papierem ściernym celem usunięcia twardszych zabrudzeń. Od 20kkm hula jak marzenie. Może to dlatego, że kule mam w bardzo dobrym stanie.

Awatar użytkownika
fobos
Posty: 3155
Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:47
Auto: VZJ 90
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: fobos »

Ja też nie planowałem malowania kul. Niestety po ich wyczyszczeniu okazało się, że są na nich dość głęboki wżery. Pomalowałem najcieniej jak mi się udało. Wyszedłem z założenia, że farba sama się powyciera na gładkich powierzchniach, a we wgłębieniach zostanie i dzięki temu kule będą gładkie ( choć łaciate :wink: :mrgreen: ).

Awatar użytkownika
estewes
Klubowicz
Posty: 1399
Rejestracja: 28 sie 2009, 19:30
Auto: HJ60 2H turbo
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: estewes »


Awatar użytkownika
harlem
Posty: 44
Rejestracja: 26 gru 2008, 17:56
Auto: LJ70
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: harlem »

troszkę OT, ale w wolnej chwili miłośnikowi motoryzacji spreparowałem taki oto świecznik. Niektóre części mają naprawdę niezły design.
Załączniki
piasta przed i po.jpg

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: kylon »

Super :!: :!: :!:

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1493
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: MariuszS »

Niesamowite!
Pół roku temu wymienaiłem półoś w Subaru, i też wpadłem na taki pomysł - świecznik!
Ale leży sobie umyte i czeka na mityczną "wolną chwilę"
Jak zrobiłeś ten "wygięty element" ?
Przekuwałes na gorąco?

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8298
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: Rokfor32 »

Ja u siebie kule robiłem na kilka razy. Dokładniej - najpierw podkład epoksydowy do wypełnienia wżerów (dosyć głębokie były). Nakładany i ścierany kilka razy. ścierany do momentu pokazania sie metalu, wtedy widać które wżery jeszcze nie wypełniło. Jak wypełniło na gładko, dopiero na to poliuretan. I po wyschnięciu wyrównany i wyszlifowany wodnym 2000.

Oprócz filcu przychodzi też guma uszczelniająca (filc idzie z wierzchu). Gdy wżery będą za duże, we wżerach po prostu pozostanie smar, a mieszany z piachem - cóż szybko kończy uszczelnienia.

Z perspektywy czasu, chyba teraz do wypełnienia szukałby czegoś twardszego (podkład epoksydowy znakomicie trzyma się powierzchni, ale jest miękki), albo przy następnej okazji zrobię próbę napełnienia epoksydu jaką twadszą frakcją (proszkiem metalu).

Awatar użytkownika
harlem
Posty: 44
Rejestracja: 26 gru 2008, 17:56
Auto: LJ70
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: harlem »

MariuszS pisze:Niesamowite!
Pół roku temu wymienaiłem półoś w Subaru, i też wpadłem na taki pomysł - świecznik!
Ale leży sobie umyte i czeka na mityczną "wolną chwilę"
Jak zrobiłeś ten "wygięty element" ?
Przekuwałes na gorąco?
Jasne, że termicznie. Sam materiał zapewne powyżej 40 HRC więc tak agresywne zgięcie na zimno to rozerwanie struktury. Podgrzewałem (propan + tlen) do jasno-żółtego (jakieś 1400'C) i wtedy nieoceniony okazuje się młot pneumatyczny, którym to dość łatwo było przekuć z okrągłego przekroju na kwadratowy z równoczesnym wyciąganiem go w ostrosłup. Następnie ponowne zagrzanie, ujarzmienie w imadle i widełkami jak plastelinę gniesz w odpowiedni kształt. Potem nakwadratowienie otworku pod talarek w koszyku z kulkami jako podstawka pod świece i na gorąco osadzenie na wcześniej przekutej piaście poprzez natychmiastowe schłodzenie w wodzie, co spowodował skurcz materiału i zaciśnięcie się. Czas pracy 1,5h.

Baleron
Posty: 4
Rejestracja: 06 lis 2010, 13:21
Kontakt:

Re: Sam naprawiam - przedni most

Post autor: Baleron »

Mam pytanie dotyczące wymiany łożysk.
Czy wewnętrzne pierścień łożyska powinien być nabijany na piastę ???
U mnie nasuwają się luźno, a wydaje mi się że powinny zostać nabite.
Czy mam złe łożyska ??? a może tak powinno być.

ODPOWIEDZ