Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Moderator: luk4s7
Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Wszystkie znaki na niebie i ziemi oraz plama oleju w garażu sugerują problem z tylnym mostem. Zaczęło się podczas powrotu z Piszu. Co jakiś czas ( im bliżej domu tym częściej ) pojawiało się dziwne chrupnięcie i wibracja ( coś jakby samochód jadąc po równym asfalcie przejechał przez kabel położony w poprzek drogi ). Chrupot nasilał się również w zakrętach i wydawało się że to coś z przodu.
Sprawa wyjaśniła się dzisiaj. Ela pojechała na zakupy a ja stwierdziłem że posprzątam po zimie w garażu. W miejscu gdzie stało lewe tylne koło samochodu ujrzałem sporą plamę oleju.
Telefon do żony by wracała, a zaraz później do Kylona. Wszystko wygląda na to, że posypało mi się łożysko a powstałe wibracje rozwaliły uszczelniacz. Co dziwne po podniesieniu samochodu i poruszaniu kołem we wszystkich płaszczyznach luzu nie wyczuwam, ale wyciek jest ewidentny co widać na zdjęciach. Zaraz się biorę za rozebranie lewej strony mostu i przeprowadzenie inspekcji. Chłopaki mają swojego bloga o 40-tkach. Ja napiszę swojego o mojej nierównej walce z 70-tką.
Wszelkie dobre rady jak i złośliwe uwagi mile widziane.
Jeszcze tylko nie rozwiązałem problemu jak robić zdjęcia mając łapska uwalone smarem. Ale może coś wymyślę.
Sprawa wyjaśniła się dzisiaj. Ela pojechała na zakupy a ja stwierdziłem że posprzątam po zimie w garażu. W miejscu gdzie stało lewe tylne koło samochodu ujrzałem sporą plamę oleju.
Telefon do żony by wracała, a zaraz później do Kylona. Wszystko wygląda na to, że posypało mi się łożysko a powstałe wibracje rozwaliły uszczelniacz. Co dziwne po podniesieniu samochodu i poruszaniu kołem we wszystkich płaszczyznach luzu nie wyczuwam, ale wyciek jest ewidentny co widać na zdjęciach. Zaraz się biorę za rozebranie lewej strony mostu i przeprowadzenie inspekcji. Chłopaki mają swojego bloga o 40-tkach. Ja napiszę swojego o mojej nierównej walce z 70-tką.
Wszelkie dobre rady jak i złośliwe uwagi mile widziane.
Jeszcze tylko nie rozwiązałem problemu jak robić zdjęcia mając łapska uwalone smarem. Ale może coś wymyślę.
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
No i bardzo fajnie. Takich akcji nam trzeba. Mogę Ci wypisać wszystkie czynności wraz z potrzebnymi kluczami z głowy . Ale oleju to chyba w moście dawno nie wymieniałeś .
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Olej wymieniany jakieś 20.000 temu. Wlany był Mobil Hda. Magik mi mówił że spokojnie 30.000 można zrobić. Regularnie sprawdzałem poziom.
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Toć to jakaś zupa nie olej
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Olej i tak pójdzie do wymiany, bo mogły się do niego dostać jakieś opiłki, a jak nie było szczelnie, to i woda z różnym syfem.
Ciąg dalszy walki
Na początku szło dobrze. 4 śruby udało się odkręcić bez strat w sprzęcie i ludziach, choć musiałem się posiłkować rurą od tirfor'a Po wysunięciu półosi wszystko stało się jasne. Jaka ładna dziura, jeszcze przed wyjęciem simeringu. Wyszedł gładko na dźwignię i podważenie. Oring cały, wygląda dobrze ale i tak dam nowy. Tak wygląda po wyjęciu simeringu i wstępnym wyczyszczeniu. A tu mój własny pomysł by nie wyciekł płyn hamulcowy z układu. Pierwsza przykra niespodzianka. Uchwyt dźwigienki od ręcznego był naprawiany u kowala i przy odkręcaniu jedna strona się urwałą ( była tam na wylot zrobiona śruba 10 z nakrętką ). Druga śruba, ta oryginalna mi się ukręciła ( zawsze muszę coś ukręcić ). Teraz najgorsze. Za cholerę nie mogę wybić półosi z łożyska i tarczy. Próbowałem wszystkiego ( z wyjątkiem nawalania młotkiem w wieloklin bo bym go rozklepał ). Niestety pogiąłem mocno całą tarcze. Jak to kurna rozdzielić a później założyć nowe łożysko.
A...... teraz by było fajnie, jak by Kylon wypisał wszystko co niezbędne do naprawy,czyli symbole łożysk, oringów, simeringów, podkładek itd. No i jeszcze czy można kupić całe tarcze z dźwigienkami ręcznego ( te okrągłe talerze ) i czy cena nie zabija ?
Ciąg dalszy walki
Na początku szło dobrze. 4 śruby udało się odkręcić bez strat w sprzęcie i ludziach, choć musiałem się posiłkować rurą od tirfor'a Po wysunięciu półosi wszystko stało się jasne. Jaka ładna dziura, jeszcze przed wyjęciem simeringu. Wyszedł gładko na dźwignię i podważenie. Oring cały, wygląda dobrze ale i tak dam nowy. Tak wygląda po wyjęciu simeringu i wstępnym wyczyszczeniu. A tu mój własny pomysł by nie wyciekł płyn hamulcowy z układu. Pierwsza przykra niespodzianka. Uchwyt dźwigienki od ręcznego był naprawiany u kowala i przy odkręcaniu jedna strona się urwałą ( była tam na wylot zrobiona śruba 10 z nakrętką ). Druga śruba, ta oryginalna mi się ukręciła ( zawsze muszę coś ukręcić ). Teraz najgorsze. Za cholerę nie mogę wybić półosi z łożyska i tarczy. Próbowałem wszystkiego ( z wyjątkiem nawalania młotkiem w wieloklin bo bym go rozklepał ). Niestety pogiąłem mocno całą tarcze. Jak to kurna rozdzielić a później założyć nowe łożysko.
A...... teraz by było fajnie, jak by Kylon wypisał wszystko co niezbędne do naprawy,czyli symbole łożysk, oringów, simeringów, podkładek itd. No i jeszcze czy można kupić całe tarcze z dźwigienkami ręcznego ( te okrągłe talerze ) i czy cena nie zabija ?
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Łożysko trzyma pierścień. O taki
http://www.wyprawa4x4.pl/info/pierscien ... -2024.html
Zdejmuje się go na gorąco i wkłada również. Ze zdejmowaniem jest gorzej jak z wkładaniem . My zrobiliśmy sobie w warsztacie do tego przyrząd nr pięć. Owe urządzenie montuje się dodatkowo na prasie i podgrzewa pierścień. Skoro nie chce tak łatwo zejść to dobrze. Świadczy to tylko o braku wyrobień na półosiach co często się zdarza. Pierścień niekiedy można zdjąć ręką a to już tylko sugeruje koszty. Czasem Pan Kazio próbuje go wkleić albo napunktować gładź półosi .
Części potrzebne do naprawy łożyska:
- łożysko Koyo 6308
- uszczelniacz półosi tylnej A90310-50001
- uszczelniacz kurzowy A90313-48001
- pierścień ustalający łożysko A42423-20010
- oring A90301-88077
- olej przekładniowy klasy 90 LS (jeśli jest LSD)
- olej przekładniowy klasy 90 MB (jeśli brak blokady)
- olej przekładniowy klasy 75W90 (jeśli jest blokada ARB)
Mam zazwyczaj taki komplet skitrany w autku . Tylne łożysko potrafi zaatakować z nienacka.
I uwaga Patent wykorzystany przez mła w Bieszczadach do zdjęcia pierścienia:
- dwa pieńki bukowe podłożone pod tarczę kotwiczną (ściętymi powierzchniami jak najbliżej piasty) ale tak aby piasta mieściła się między nimi z małym luzem.
- półoś sterczy do góry
- dużą siekierą walimy w półoś od góry przez twarde drewno tak aby nie zniszczyć wieloklinu.
Nie róbcie tego sami ale u mnie się udało
http://www.wyprawa4x4.pl/info/pierscien ... -2024.html
Zdejmuje się go na gorąco i wkłada również. Ze zdejmowaniem jest gorzej jak z wkładaniem . My zrobiliśmy sobie w warsztacie do tego przyrząd nr pięć. Owe urządzenie montuje się dodatkowo na prasie i podgrzewa pierścień. Skoro nie chce tak łatwo zejść to dobrze. Świadczy to tylko o braku wyrobień na półosiach co często się zdarza. Pierścień niekiedy można zdjąć ręką a to już tylko sugeruje koszty. Czasem Pan Kazio próbuje go wkleić albo napunktować gładź półosi .
Części potrzebne do naprawy łożyska:
- łożysko Koyo 6308
- uszczelniacz półosi tylnej A90310-50001
- uszczelniacz kurzowy A90313-48001
- pierścień ustalający łożysko A42423-20010
- oring A90301-88077
- olej przekładniowy klasy 90 LS (jeśli jest LSD)
- olej przekładniowy klasy 90 MB (jeśli brak blokady)
- olej przekładniowy klasy 75W90 (jeśli jest blokada ARB)
Mam zazwyczaj taki komplet skitrany w autku . Tylne łożysko potrafi zaatakować z nienacka.
I uwaga Patent wykorzystany przez mła w Bieszczadach do zdjęcia pierścienia:
- dwa pieńki bukowe podłożone pod tarczę kotwiczną (ściętymi powierzchniami jak najbliżej piasty) ale tak aby piasta mieściła się między nimi z małym luzem.
- półoś sterczy do góry
- dużą siekierą walimy w półoś od góry przez twarde drewno tak aby nie zniszczyć wieloklinu.
Nie róbcie tego sami ale u mnie się udało
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Z tego co piszesz wyjęcie łożyska w domowych warunkach graniczy z cudem . Pierścień mogę podgrzać palnikiem od kuchenki turystycznej, pieńki mam siekierę też. Tarczę kotwiczną ( teraz wiem jak ten talerz się nazywa ) już pokrzywiłem, więc jej chyba mocniej nie mogę zaszkodzić. Jutro spróbuję patentu z pieńkami.
Bardziej martwi mnie teraz kwestia złożenia tego z powrotem do kupy. Napieprzanie młotkiem w nowe łożysko i pierścień jakoś mi nie pasuje.
A może lepiej podjechać do jakiegoś serwisu i niech mi to rozłożą i złożą profesjonalnie.
Jeszcze ponownie spytam o te tarcze kotwiczne i ten dzyndzel pod który podpina się hamulec ręczny. Czy występują one jako części zamienne, jeśli tak to w jakiej cenie i jaki termin realizacji.
Trochę mnie podłamało to co napisał Kylon. Miałem robić obie strony tylnego mostu, ale jak tak ciężko wymienić łożysko w domowych warunkach to może lepiej nie ruszać drugiej strony skoro na razie nic się z nią nie dzieje. Obawiam się, że efekt końcowy może okazać się gorszy niż to co jest teraz.
Bardziej martwi mnie teraz kwestia złożenia tego z powrotem do kupy. Napieprzanie młotkiem w nowe łożysko i pierścień jakoś mi nie pasuje.
A może lepiej podjechać do jakiegoś serwisu i niech mi to rozłożą i złożą profesjonalnie.
Jeszcze ponownie spytam o te tarcze kotwiczne i ten dzyndzel pod który podpina się hamulec ręczny. Czy występują one jako części zamienne, jeśli tak to w jakiej cenie i jaki termin realizacji.
Trochę mnie podłamało to co napisał Kylon. Miałem robić obie strony tylnego mostu, ale jak tak ciężko wymienić łożysko w domowych warunkach to może lepiej nie ruszać drugiej strony skoro na razie nic się z nią nie dzieje. Obawiam się, że efekt końcowy może okazać się gorszy niż to co jest teraz.
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Nie poddawaj się . Tarcza kotwiczna nie wiem ile kosztuje ale chyba bez tragedii bo do swojej 4 lata temu kupowałem. Pierścień można założyć na prasie przy wykorzystaniu rury o średnicy większej niż półoś ale takiej aby z luzem oparła się o pierścień. Wciskanie rury ze zbyt małym luzem w stosunku do półosi może zakończyć się słabo .
Jest patent mega Kaziowy na zdjęcie pierścienia: - szlifierka kątowa. Trzeba wszak uważać aby nie uszkodzić bieżni półosi - ja tego nie pisałem .
Jest patent mega Kaziowy na zdjęcie pierścienia: - szlifierka kątowa. Trzeba wszak uważać aby nie uszkodzić bieżni półosi - ja tego nie pisałem .
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Patent Pana Kazia jest genialny w swej prostocie jezeli uzywa sie mozgu
Nie nacina sie pierscienia na maksa a tyle aby po pierdyknieciu mlotkiem i przecinakiem w powstale wyciecie pierscien pekl.(jest z twardego materialu) Potem schodzi juz lekko.
To wszystko oczywiscie z zalozeniem ze zakladamy nowy pierscien
Nie nacina sie pierscienia na maksa a tyle aby po pierdyknieciu mlotkiem i przecinakiem w powstale wyciecie pierscien pekl.(jest z twardego materialu) Potem schodzi juz lekko.
To wszystko oczywiscie z zalozeniem ze zakladamy nowy pierscien
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
No teraz to nie mogę się poddać, bo już nie ruszę samochodu z garażu. Najpierw pieńki i siekierka, jak nie pomoże, to kątówką pierścień .
Zaraz piszę zamówienie do Rafała.
Wieczorem dam znać jak poszło i biorę się za drugą stronę.
Zaraz piszę zamówienie do Rafała.
Wieczorem dam znać jak poszło i biorę się za drugą stronę.
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
desperat jesteś
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
I jak poszło?
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Grześ trzymam kciuki
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
Walki ciąg dalszy
Najpierw zastosowałem pomysł który mi rano przyszedł do głowy. Polegał na użyciu do wyciągnięcia półosi ścisków do sprężyn. Założyłem dwa ściski i zacząłem kręcić. Wszystko aż trzeszczało. Ale nie ruszyło się. No to palnikiem gada. I też nic nie pomogło. Próbowałem pukać młotkiem w półoś, by wytworzone wibracje ruszyły ten cholerny pierścień. Efektem było wysunięcie się półosi o 1 mm. Dalej stanęła jak wryta. Aż zgięła mi się śruba od ścisku. Ponieważ dalsze wysiłki nic nie dawały użyłem metody Kylona, tej z pieńkami. Na dwóch pieńkach tarcza, trzecim napieprzałem w półoś. I co ..... i nic
Pozostała ostatnia metoda, ta o której Kylon pisał, ale się do niej nie przyznaje. 10 minut delikatnej obróbki skrawaniem, 3 puknięcia półosią o podłogę i całość się rozdzieliła. Czy nie wyglądam na szczęśliwego Pierścień naciąłem w ten sposób. I to wystarczyło. Jak by ktokolwiek w domowych warunkach wybijał półoś z łożyska to polecam tylko i wyłącznie metodę z kontówką. Poprzednie próby spowodowały jedynie stratę czasu i pogięcie tarczy kotwicznej ( mam nadzieję, że nie wygiąłem półosi i nie rozklepałem wieloklina ). Później już bez problemu wybiłem łożysko i uszczelniacz. Dalej rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze celem umycia benzynką i wyprostowania pogiętej tarczy. Na dziś wystarczy. Jutro czyszczenie reszty rzeczy.
Najpierw zastosowałem pomysł który mi rano przyszedł do głowy. Polegał na użyciu do wyciągnięcia półosi ścisków do sprężyn. Założyłem dwa ściski i zacząłem kręcić. Wszystko aż trzeszczało. Ale nie ruszyło się. No to palnikiem gada. I też nic nie pomogło. Próbowałem pukać młotkiem w półoś, by wytworzone wibracje ruszyły ten cholerny pierścień. Efektem było wysunięcie się półosi o 1 mm. Dalej stanęła jak wryta. Aż zgięła mi się śruba od ścisku. Ponieważ dalsze wysiłki nic nie dawały użyłem metody Kylona, tej z pieńkami. Na dwóch pieńkach tarcza, trzecim napieprzałem w półoś. I co ..... i nic
Pozostała ostatnia metoda, ta o której Kylon pisał, ale się do niej nie przyznaje. 10 minut delikatnej obróbki skrawaniem, 3 puknięcia półosią o podłogę i całość się rozdzieliła. Czy nie wyglądam na szczęśliwego Pierścień naciąłem w ten sposób. I to wystarczyło. Jak by ktokolwiek w domowych warunkach wybijał półoś z łożyska to polecam tylko i wyłącznie metodę z kontówką. Poprzednie próby spowodowały jedynie stratę czasu i pogięcie tarczy kotwicznej ( mam nadzieję, że nie wygiąłem półosi i nie rozklepałem wieloklina ). Później już bez problemu wybiłem łożysko i uszczelniacz. Dalej rozebrałem wszystko na czynniki pierwsze celem umycia benzynką i wyprostowania pogiętej tarczy. Na dziś wystarczy. Jutro czyszczenie reszty rzeczy.
Re: Sam naprawiam - łożyska tylnego mostu
No to jesteś MISTRZ
po takim opisie nikt już nie pojedzie do Kylona
po takim opisie nikt już nie pojedzie do Kylona