Sam naprawiam - przedni most
Moderator: luk4s7
Re: Sam naprawiam - przedni most
No teraz tak pomyslalem, postaram sie je rano jakos wydlubac i zobacze, jak nie pomoze to odkrece od tylu.
Co do Mobila to jakie parametry ? :>
Powaznie 80w cos tam czy ile, przekladniowy jakis?
A i tak juz weekend bedzie bez toyki bo nawet jak kule skoncze to jeszcze drazek panharda zostal, altek i snorkel i nowe halogeny chce walnac i jeszcze zrobic swiatlo na pace jakies i ... Ale next weekend znowu w blotku
Gdyby ktos chcial zobaczyc co moja toyka czasem robi to fotki tutaj sa :
http://picasaweb.google.pl/4kasia4/20091025Sahara#
A no wlasnie i zderzak nowy na przod motam
Co do Mobila to jakie parametry ? :>
Powaznie 80w cos tam czy ile, przekladniowy jakis?
A i tak juz weekend bedzie bez toyki bo nawet jak kule skoncze to jeszcze drazek panharda zostal, altek i snorkel i nowe halogeny chce walnac i jeszcze zrobic swiatlo na pace jakies i ... Ale next weekend znowu w blotku
Gdyby ktos chcial zobaczyc co moja toyka czasem robi to fotki tutaj sa :
http://picasaweb.google.pl/4kasia4/20091025Sahara#
A no wlasnie i zderzak nowy na przod motam
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8490
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
Opis mógł być na drugim forum ..., więc krótko: używa się młotka. Najlepiej miękkiego, miedzianego lub ołowianego, ale można też zwykły stalowy plus podkładka z miękkiego metalu. (chodzi o to, żeby nie rozplaszczać flanszy sprzęgiełka).
Bowiem uderzać trzeba właśnie we flanszę, promieniowo (czyli prostopadle do osi koła), dokładnie na wysokości szpilek.
Metoda sprawdzona wielokrotnie. Masa młotka -najlepiej ok. 1,5 kilograma.
A, i dobrze jest nakrętkę nakręcić ze dwa zwoje przed tą operacją. zdarza się, że ta stożkowa podkładka po zadziałaniu młotkiem wystrzeliwuje ze szpilki w dosyć szybkim tempie, i potem ciężko ją znaleźć ...
Bowiem uderzać trzeba właśnie we flanszę, promieniowo (czyli prostopadle do osi koła), dokładnie na wysokości szpilek.
Metoda sprawdzona wielokrotnie. Masa młotka -najlepiej ok. 1,5 kilograma.
A, i dobrze jest nakrętkę nakręcić ze dwa zwoje przed tą operacją. zdarza się, że ta stożkowa podkładka po zadziałaniu młotkiem wystrzeliwuje ze szpilki w dosyć szybkim tempie, i potem ciężko ją znaleźć ...
Re: Sam naprawiam - przedni most
No tak nie probowalem ale pomysl dobry, jednak sprawdze go juz na stole bo:
Rano kombinowalem i ni eudalo sie zdjac podkladek.
Odkrecilem lozyska gorne i dolne i uszczelnienie filcowe z tylu i zlazla cala piasta, zostal przegob z polosia ktory tez moge wyjac.
Lozyska w miare ok ale sa nowe, uszczelnienia juz ni eistnieja, lozysko na samej piascie ok zadnych luzow, jednak uszczelniacz na polosi to tragedia, w sumie to juz go tam nie ma, std olej w kuli a woda z filcu.
Co do czyszczenia kuli proponowalbym jeszcze aby wykonywac jedynie ruchy w poziomie tzn lewo prawo tak aby powstale ewentualne rysy (a zawsze powstaja) byly pod katem 90st do osi pracy piasty po kuli. Tak jak oryginalnie kula jest honowana jak cylinder w silniku, sa takie paski ktore zatrzymuja olej w silniku a tutaj smar. Na mojej kuli widac to bardzo dobrze bo chyba nikt jeszcze tutaj nic nie ruszal.
Pozdrawiam!
I ponawiam pytanie, jaki olej wlac do mostu?
O jaki sie pytac w sklepie, taki jak do skrzyni ? jesli tak to manualnej czy automata bo te tez sie roznia.
Rano kombinowalem i ni eudalo sie zdjac podkladek.
Odkrecilem lozyska gorne i dolne i uszczelnienie filcowe z tylu i zlazla cala piasta, zostal przegob z polosia ktory tez moge wyjac.
Lozyska w miare ok ale sa nowe, uszczelnienia juz ni eistnieja, lozysko na samej piascie ok zadnych luzow, jednak uszczelniacz na polosi to tragedia, w sumie to juz go tam nie ma, std olej w kuli a woda z filcu.
Co do czyszczenia kuli proponowalbym jeszcze aby wykonywac jedynie ruchy w poziomie tzn lewo prawo tak aby powstale ewentualne rysy (a zawsze powstaja) byly pod katem 90st do osi pracy piasty po kuli. Tak jak oryginalnie kula jest honowana jak cylinder w silniku, sa takie paski ktore zatrzymuja olej w silniku a tutaj smar. Na mojej kuli widac to bardzo dobrze bo chyba nikt jeszcze tutaj nic nie ruszal.
Pozdrawiam!
I ponawiam pytanie, jaki olej wlac do mostu?
O jaki sie pytac w sklepie, taki jak do skrzyni ? jesli tak to manualnej czy automata bo te tez sie roznia.
Re: Sam naprawiam - przedni most
Właśnie znalazłem butelkę po oleju który leję do mostów.
Re: Sam naprawiam - przedni most
O dziekuje Ci bardzo, o to chodzilo
Pozdrawiam serdecznie !
P.S. Fobos tylko jeszcze dwie rzeczy mnie nurtuja, czy bez takich fajnych klapek dam rade poskladac to spowrotem i jakie sa rozwiazania konkursu?
Pozdrawiam serdecznie !
P.S. Fobos tylko jeszcze dwie rzeczy mnie nurtuja, czy bez takich fajnych klapek dam rade poskladac to spowrotem i jakie sa rozwiazania konkursu?
Re: Sam naprawiam - przedni most
Konkurs 1 - uszczelka pod obudowę sprzęgiełka jest od innego modelu i ma inny kształt.
Konkurs 2 - brakuje zacisków hamulcowych.
Konkurs 2 - brakuje zacisków hamulcowych.
Re: Sam naprawiam - przedni most
Jeszcze jedno pytanie odnosnie skladania, Jestem na etapie montazu i teraz pytanie, w przegub daje smar do przegubow czarny, na lozyska smar i wewnatrz kuli smar, a teraz jak na to zakladam zwrotnice (chyba tak sie to nazywa) to czy tam pakowac tez smar?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Re: Sam naprawiam - przedni most
Ja składałem tak,
tam gdzie łożyska, to smar do łożysk
smar do przegubów (stalowo-czarny )wcisnąłem przez korek na samym końcu składania
tam gdzie łożyska, to smar do łożysk
smar do przegubów (stalowo-czarny )wcisnąłem przez korek na samym końcu składania
Re: Sam naprawiam - przedni most
Składanie opisałem na dole 4-tej strony.
Re: Sam naprawiam - przedni most
Odgrzebując temat choć i tak jest bardzo ciekawy poniżej wkleiłem wam fotki typowego uszkodzenia półosi. Widoczny rowek jest wyciepany przez uszczelniacz. Ta powierzchnia powinna być idealnie gładka. Jak przyjdą nowe półosie to zrobię zdjęcie i wrzucę. Wymiana uszczelniacza w takim przypadku nie ma najmniejszego sensu- szkoda czasu, pieniędzy i części. Widać nawet, że ktoś przesunął uszczelniacz w inne miejsce ale i tam pojawił się już mały rowek.
Re: Sam naprawiam - przedni most
Fobos jesteś wielki,
przeczytałem wszystkie posty bo też mnie czeka wymiana uszczelniaczy z jednej strony, ale nie ukrywam że jak się w to wszystko wgłębiłem to aż usiadłem i dostałem doła. Nie wiem czy sie z tematem wogóle uporam
ręcę mi opadają na samą myśl że muszę zacząć
przeczytałem wszystkie posty bo też mnie czeka wymiana uszczelniaczy z jednej strony, ale nie ukrywam że jak się w to wszystko wgłębiłem to aż usiadłem i dostałem doła. Nie wiem czy sie z tematem wogóle uporam
ręcę mi opadają na samą myśl że muszę zacząć
Re: Sam naprawiam - przedni most
Dasz radę. Bez takiego pitolenia jakie ja uprawiałem ( piaskowanie, malowanie itd ... ) sama wymiana uszczelniaczy to robota na dzień, góra dwa w domowych warunkach.
Re: Sam naprawiam - przedni most
Boryś, wymieniałem w zeszłym roku zimą, przy lekkim mrozie, na świeżym powietrzu. Narzekałem jedynie na to, że poszło od cholery ręczników papierowych, bo tam są tony smaru do wyczyszczenia. Technicznie nie jest to trudna sprawa, tylko po prostu jest sporo czyszczenia i to najwięcej czasu zajmuje.
Aha, u mnie też jest tak ładnie wyrzeźbiona półoś i też ktoś poprzednio zdystansował uszczelniacz. Ja usunąłem dystans i wsadziłem uszczelniacz w oryginalne miejsce. Pomimo pracy w tym rowku nic nie wycieka, przynajmniej po roku nic nie zauważyłem. Poza tym zwróćmy uwagę na to, że mieszanie się oleju ze smarem to tylko dyskomfort psychiczny czy wizualny. Przegubom nie zaszkodzi trochę oleju z dyfra, a molibden krzywdy nie zrobi w dyfrze. Więc jak nie wycieka na zewnątrz przez filce, to się nie przejmuj
Aha, u mnie też jest tak ładnie wyrzeźbiona półoś i też ktoś poprzednio zdystansował uszczelniacz. Ja usunąłem dystans i wsadziłem uszczelniacz w oryginalne miejsce. Pomimo pracy w tym rowku nic nie wycieka, przynajmniej po roku nic nie zauważyłem. Poza tym zwróćmy uwagę na to, że mieszanie się oleju ze smarem to tylko dyskomfort psychiczny czy wizualny. Przegubom nie zaszkodzi trochę oleju z dyfra, a molibden krzywdy nie zrobi w dyfrze. Więc jak nie wycieka na zewnątrz przez filce, to się nie przejmuj
Re: Sam naprawiam - przedni most
Właśnie mój problem to same filce, remont mostu miałem robiony 3 lata temu i od tej pory chodzi wszystko bez zarzutu - ale też i ja za dużo do tej pory autem nie jeździłem. Niestety po jakimś wypadzie w teren, prawa kula zaczeła ciec. Pewnie jakieś gałęzie albo coś w tym stylu są sprawcami, do tej pory ciekło odrobinę wiec to olewałem i jeździłem dalej, no ale teraz to już się robi na tyle poważne że pora na wymiane.
A teraz jeszcze jedno pytanie, czy muszę rozkręcać całą piastę tak jak w fotorelacji Fobosa? Czy nie wystarczy że się dostanę do uszczelniaczy od drugiej strony? Bo z tego co widziałem na zdjęciach tego zestawu:
http://www.wyprawa4x4.pl/info/uszczelni ... -3919.html
to np ta gumowa uszczelka jest przecięta wiec byłoby to możliwe - ale nie wiem jak filcowa - jak jest cała, bez przecięcia to jednak nie założe jej w ten sposób
A teraz jeszcze jedno pytanie, czy muszę rozkręcać całą piastę tak jak w fotorelacji Fobosa? Czy nie wystarczy że się dostanę do uszczelniaczy od drugiej strony? Bo z tego co widziałem na zdjęciach tego zestawu:
http://www.wyprawa4x4.pl/info/uszczelni ... -3919.html
to np ta gumowa uszczelka jest przecięta wiec byłoby to możliwe - ale nie wiem jak filcowa - jak jest cała, bez przecięcia to jednak nie założe jej w ten sposób
Re: Sam naprawiam - przedni most
Filce i czarna guma są nieprzecięte. Musisz niestety się rozebrać aż po gołe kule