Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Moderator: luk4s7
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Jestem pierwszy, czy ktoś miał już taką przypadłość:
W niedzielę zakopałem hiluxa. Po "uwolnieniu" go coś zaczeło się głośno zachowywać przy skręconych kołach. Kolejne rozlewisko, pełen gaz i zaczął się niezły koncert z okolic przedniego zawieszenia. Po skręceniu kół zobaczyłem uszkodzoną gumową osłonę zewnętrznego przegubu; wszystko zatem jasne.
Co ciekawe pomimo że moje roczne auto z przebiegiem 24tyś km(1,5 kabiny, taj, 12/09) jest mocno pokiereszowane panowie z toyoty nie robili najmniejszego problemu. Dzisiaj rano wymieniono całą półoś wraz z felernym przegubem. Na niewygodne pytanie co mogło być przyczyną takiej usterki odpowiedzino mi że "wady materiałowe się zdarzają"
Gdzie się podziały tamte toyoty...
W niedzielę zakopałem hiluxa. Po "uwolnieniu" go coś zaczeło się głośno zachowywać przy skręconych kołach. Kolejne rozlewisko, pełen gaz i zaczął się niezły koncert z okolic przedniego zawieszenia. Po skręceniu kół zobaczyłem uszkodzoną gumową osłonę zewnętrznego przegubu; wszystko zatem jasne.
Co ciekawe pomimo że moje roczne auto z przebiegiem 24tyś km(1,5 kabiny, taj, 12/09) jest mocno pokiereszowane panowie z toyoty nie robili najmniejszego problemu. Dzisiaj rano wymieniono całą półoś wraz z felernym przegubem. Na niewygodne pytanie co mogło być przyczyną takiej usterki odpowiedzino mi że "wady materiałowe się zdarzają"
Gdzie się podziały tamte toyoty...
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Tutaj http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=50&t=5340" onclick="window.open(this.href);return false;Iwo pisze:Gdzie się podziały tamte toyoty...
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
U mnie przy przebiegu ok 85000 czyli 2 tygodnie temu padł alternator, przepaliły się 4 diody. Dodatkowo przedni amortyzator puszcza olej.
Cena w serwisie alternatora 3700, regeneracja przez serwis 1800.
Auto stało prawie 2 tygodnie, bo nie mogłem dostać zamiennika, dopiero z "giełdy z poznania" załatwiłem używany za 1000
Jestem trochę zawiedziony jakością hila i podejściem serwisu do sprawy, biorąc pod uwagę że serwisuję auto.
Cena w serwisie alternatora 3700, regeneracja przez serwis 1800.
Auto stało prawie 2 tygodnie, bo nie mogłem dostać zamiennika, dopiero z "giełdy z poznania" załatwiłem używany za 1000
Jestem trochę zawiedziony jakością hila i podejściem serwisu do sprawy, biorąc pod uwagę że serwisuję auto.
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Znaczy się, czego się spodziewałeś po serwisie?bulvay pisze:Jestem trochę zawiedziony ....... podejściem serwisu do sprawy, biorąc pod uwagę że serwisuję auto.
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
E.... trzeba było na początek tutaj zapytać. Poleciłbym ci zakład w Wawie gdzie regenerowany alternator w stanie "jak nówka" dostałbyś zapewne w połowie tej ceny pod warunkiem pozostawienia starego.bulvay pisze:[...] dopiero z "giełdy z poznania" załatwiłem używany za 1000 [...]
Pozdr
IR
PS. A że nowy hil awaryjny - czytając wcześniejsze watki taką konkluzje można powziąć.
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
zabawy nie koniec
dziś podczas parestkilometrowej wycieczki zaczęło mi coś metalicznie dzwonić przy ruszaniu
zajrzałem pod auto, a tam kapie olej z osłony.
Zajechałem do toyota Kielce i okazało się, że:
- dzwonki to krzyżak tylnego wału, który za chwile się wysypie
- olej leje się z uszczelniaczy mostu (półosie) i to z obu stron.
Auto miało przegląd 75kkm w styczniu i było suche (sam pod nie właziłem, bo przegląd był u Rafała.
Teraz ma 81kkm i taki syf się narobił. Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...
Także witaj ponownie ASO Chodzeń - jeszcze pewnie parę razy Was odwiedzę nim się gwarancja skończy
dziś podczas parestkilometrowej wycieczki zaczęło mi coś metalicznie dzwonić przy ruszaniu
zajrzałem pod auto, a tam kapie olej z osłony.
Zajechałem do toyota Kielce i okazało się, że:
- dzwonki to krzyżak tylnego wału, który za chwile się wysypie
- olej leje się z uszczelniaczy mostu (półosie) i to z obu stron.
Auto miało przegląd 75kkm w styczniu i było suche (sam pod nie właziłem, bo przegląd był u Rafała.
Teraz ma 81kkm i taki syf się narobił. Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...
Także witaj ponownie ASO Chodzeń - jeszcze pewnie parę razy Was odwiedzę nim się gwarancja skończy
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
wlasnie dlatego Toyote musisz czasem potresowacKwieczor pisze:Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
- no własnie ta moja dojazdówka to część ludzi wie jak wygląda - 4 km asfaltu a potem 10 km w lekkim błotku i dołach na ul hołubcowej i poloneza więc tak całkiem nietresowana nie jest, ale mimo wszystko ciśnienie mi się podniosło!marcinvvv pisze:wlasnie dlatego Toyote musisz czasem potresowacKwieczor pisze:Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Cholera, jak kupowałem Hila to na prawdę miałem nadzieję, że to dobre mocne trwałe auto, które nie będzie miało tych wszystkich upierdliwości które dokuczają innym, tym gorszym
Ale widać księgowi byli pierwsi .........
Ale widać księgowi byli pierwsi .........
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Hmm może niefortunny przykład chociaż pickupa wybiera się między innymi ze względu na jego wytrzymałość w związku z czym oczekiwanie jej nie jest chyba dziwne ? Oczywiście poruszamy się pomiędzy skrajnościami w sposobie użytkowania, wypadkami losowymi itp itd ale zakładając że dbasz o auto, jeździsz z głową i nie katujesz go jak porypany to powinno wytrzymać pracę do jakiej zostało zaprojektowane.ktomek pisze:Ty na prawdę tak myślisz, czy to tylko pobożne życzenia?
Co do sprzęgła to przyznam, że nawet nie czytałem warunków gwarancji. Zaufałem marce i legendzie modelu . Na zdrowy rozum to jak z klockami hamulcowymi, element eksploatacyjny i nie ma co się dziwić. Z drugiej jednak strony nie ciągam przyczep nic ciężkiego nie wożę a sprzęgło nie dotrwa nawet 90k . A niby twarde i toporne żeby było wytrzymałe ...
Ale żeby nie było i tak uwielbiam to auto
Kwieczor pisze:... statecznych posiadaczy plaskaczy na prywatny użytek z wiernopoddańczym stosunkiem do ASO...
tym mi humor poprawiłeś
Jeśli zaś chodzi o wykluczenia to ... hmm ... wyglądają na całkiem rozsądne . Może poza tą wysoką i niską temperaturą chyba że określają co to znaczy.
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
I tu Cię zaskoczę - podana głębokość brodzenia wynosi 70 cmKwieczor pisze: qberus - dla TU każde użycie auta może być uznane za nieprawidłowe - np. w specyfikacji technicznej nie ma podanej głębokości brodzenia (przynajmniej w 2008 nie było) więc jak wjedziesz w 40 cm kałuże i zassiesz wodę do mostu albo pójdą Ci uszczelniacze - już to może być wyczerpanie warunków wyłączenia odpowiedzialności TU.
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Naprawione na gwarancji - oba uszczelniacze przedniego mostu + krzyżak + olej do mostu. Panowie z Chodzenia byli tak mili, że osłonę reduktora od Krzysztofa założyli mi za mniej niż pół roboczogodziny i jeszcze do tego auto umyli i wysprzątali - byłem w lekkim szokuKwieczor pisze:zabawy nie koniec
dziś podczas parestkilometrowej wycieczki zaczęło mi coś metalicznie dzwonić przy ruszaniu
zajrzałem pod auto, a tam kapie olej z osłony.
Zajechałem do toyota Kielce i okazało się, że:
- dzwonki to krzyżak tylnego wału, który za chwile się wysypie
- olej leje się z uszczelniaczy mostu (półosie) i to z obu stron.
Auto miało przegląd 75kkm w styczniu i było suche (sam pod nie właziłem, bo przegląd był u Rafała.
Teraz ma 81kkm i taki syf się narobił. Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...
Także witaj ponownie ASO Chodzeń - jeszcze pewnie parę razy Was odwiedzę nim się gwarancja skończy
I po raz kolejny potwierdza się, że świadomość obowiązywania GVO w Toyocie jest, bo zarówno przed wymianą turbo miałem przegląd poza ASO, teraz też na 75kkm robiłem poza i nawet się nie skrzywili, że obce pieczątki w książce są.
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
Pytanie - czym może być spowodowane gaśnięcie auta zaraz po zapaleniu? Nie zawsze się tak dzieje. Częściej na zimno, ale na ciepło też się zdarza ...
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
syf w paliwie - najmniej dramatyczneKubaG pisze:Pytanie - czym może być spowodowane gaśnięcie auta zaraz po zapaleniu? Nie zawsze się tak dzieje. Częściej na zimno, ale na ciepło też się zdarza ...
problem z pompą - największy dramat
a pośrednich mnóstwo, np spada ci paliwo z przewodów i zanim pompka dopchnie robi się mały deficyt na wtryskach
u mnie kilka razy zimą przy -20 zdarzyło się, że za krótko pokręciłem rozruch, załapał, kilka pyrknięć i gasł, potem się nauczyłem odpalać trzymając dłużej rozrusznik o sekundę lub 2
Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D
- pytałem w ASO i u Rafała o przyczynę - podobno pompa w D4D wytwarza 10x wyższe ciśnienie niż w starych dizlach i jak jest zimno i paliwo gęste - nie od razu podaje takie ciśnienie, jakie powinno być i stąd problemy z zapalaniem od pierwszego strzału, ale to występuje na zimowym paliwie poniżej -15 a na letnim poniżej zera.ktomek pisze:Uff odpukać, ale u mnie tego nie byłoKwieczor pisze:u mnie kilka razy zimą przy -20 zdarzyło się, że za krótko pokręciłem rozruch