Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Iwo
Posty: 68
Rejestracja: 12 sty 2011, 01:41
Auto: Hilux DLX KC 2,5 "09
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: Iwo »

Jestem pierwszy, czy ktoś miał już taką przypadłość:
W niedzielę zakopałem hiluxa. Po "uwolnieniu" go coś zaczeło się głośno zachowywać przy skręconych kołach. Kolejne rozlewisko, pełen gaz i zaczął się niezły koncert z okolic przedniego zawieszenia. Po skręceniu kół zobaczyłem uszkodzoną gumową osłonę zewnętrznego przegubu; wszystko zatem jasne.
Co ciekawe pomimo że moje roczne auto z przebiegiem 24tyś km(1,5 kabiny, taj, 12/09) jest mocno pokiereszowane panowie z toyoty nie robili najmniejszego problemu. Dzisiaj rano wymieniono całą półoś wraz z felernym przegubem. Na niewygodne pytanie co mogło być przyczyną takiej usterki odpowiedzino mi że "wady materiałowe się zdarzają" :lol:
Gdzie się podziały tamte toyoty...

Awatar użytkownika
qberus
Posty: 876
Rejestracja: 04 wrz 2010, 13:30
Auto: Hilux

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: qberus »

Iwo pisze:Gdzie się podziały tamte toyoty...
Tutaj http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=50&t=5340" onclick="window.open(this.href);return false; :wink:

bulvay
Posty: 3
Rejestracja: 11 sty 2011, 16:54
Auto: Hilux 2,5 D4D 2006 rok
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: bulvay »

U mnie przy przebiegu ok 85000 czyli 2 tygodnie temu padł alternator, przepaliły się 4 diody. Dodatkowo przedni amortyzator puszcza olej.
Cena w serwisie alternatora 3700, regeneracja przez serwis 1800.
Auto stało prawie 2 tygodnie, bo nie mogłem dostać zamiennika, dopiero z "giełdy z poznania" załatwiłem używany za 1000
Jestem trochę zawiedziony jakością hila :( i podejściem serwisu do sprawy, biorąc pod uwagę że serwisuję auto.

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: ktomek »

bulvay pisze:Jestem trochę zawiedziony ....... podejściem serwisu do sprawy, biorąc pod uwagę że serwisuję auto.
Znaczy się, czego się spodziewałeś po serwisie?

Awatar użytkownika
irko
Posty: 1830
Rejestracja: 19 lip 2010, 21:53
Auto: Hilux 09
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: irko »

bulvay pisze:[...] dopiero z "giełdy z poznania" załatwiłem używany za 1000 [...]
E.... trzeba było na początek tutaj zapytać. Poleciłbym ci zakład w Wawie gdzie regenerowany alternator w stanie "jak nówka" dostałbyś zapewne w połowie tej ceny pod warunkiem pozostawienia starego.

Pozdr
IR

PS. A że nowy hil awaryjny - czytając wcześniejsze watki taką konkluzje można powziąć.

Awatar użytkownika
Kwieczor
Klubowicz
Posty: 1561
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:57
Auto: Hilux 2,5 D4D 2008
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: Kwieczor »

zabawy nie koniec
dziś podczas parestkilometrowej wycieczki zaczęło mi coś metalicznie dzwonić przy ruszaniu
zajrzałem pod auto, a tam kapie olej z osłony.
Zajechałem do toyota Kielce i okazało się, że:
- dzwonki to krzyżak tylnego wału, który za chwile się wysypie
- olej leje się z uszczelniaczy mostu (półosie) i to z obu stron.

Auto miało przegląd 75kkm w styczniu i było suche (sam pod nie właziłem, bo przegląd był u Rafała.
Teraz ma 81kkm i taki syf się narobił. Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...

Także witaj ponownie ASO Chodzeń - jeszcze pewnie parę razy Was odwiedzę nim się gwarancja skończy
:evil:

Awatar użytkownika
marcinvvv
Posty: 460
Rejestracja: 22 sie 2010, 03:57
Auto: Hilux
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: marcinvvv »

Kwieczor pisze:Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...
wlasnie dlatego :D Toyote musisz czasem potresowac 8)

Awatar użytkownika
Kwieczor
Klubowicz
Posty: 1561
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:57
Auto: Hilux 2,5 D4D 2008
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: Kwieczor »

marcinvvv pisze:
Kwieczor pisze:Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...
wlasnie dlatego :D Toyote musisz czasem potresowac 8)
- no własnie ta moja dojazdówka to część ludzi wie jak wygląda - 4 km asfaltu a potem 10 km w lekkim błotku i dołach na ul hołubcowej i poloneza więc tak całkiem nietresowana nie jest, ale mimo wszystko ciśnienie mi się podniosło!

Awatar użytkownika
ktomek
Posty: 366
Rejestracja: 16 wrz 2009, 11:55
Auto: XK, Wrangler, Hilux
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: ktomek »

Cholera, jak kupowałem Hila to na prawdę miałem nadzieję, że to dobre mocne trwałe auto, które nie będzie miało tych wszystkich upierdliwości które dokuczają innym, tym gorszym
Ale widać księgowi byli pierwsi .........

Awatar użytkownika
qberus
Posty: 876
Rejestracja: 04 wrz 2010, 13:30
Auto: Hilux

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: qberus »

ktomek pisze:Ty na prawdę tak myślisz, czy to tylko pobożne życzenia?
Hmm może niefortunny przykład chociaż pickupa wybiera się między innymi ze względu na jego wytrzymałość w związku z czym oczekiwanie jej nie jest chyba dziwne ? Oczywiście poruszamy się pomiędzy skrajnościami w sposobie użytkowania, wypadkami losowymi itp itd ale zakładając że dbasz o auto, jeździsz z głową i nie katujesz go jak porypany to powinno wytrzymać pracę do jakiej zostało zaprojektowane.

Co do sprzęgła to przyznam, że nawet nie czytałem warunków gwarancji. Zaufałem marce i legendzie modelu :roll:. Na zdrowy rozum to jak z klockami hamulcowymi, element eksploatacyjny i nie ma co się dziwić. Z drugiej jednak strony nie ciągam przyczep nic ciężkiego nie wożę a sprzęgło nie dotrwa nawet 90k :?. A niby twarde i toporne żeby było wytrzymałe ...

Ale żeby nie było i tak uwielbiam to auto :wink:
Kwieczor pisze:... statecznych posiadaczy plaskaczy na prywatny użytek z wiernopoddańczym stosunkiem do ASO...


:lol: :lol: :lol: tym mi humor poprawiłeś

Jeśli zaś chodzi o wykluczenia to ... hmm ... wyglądają na całkiem rozsądne :roll: . Może poza tą wysoką i niską temperaturą chyba że określają co to znaczy.

Awatar użytkownika
cosi
Sąd Koleżeński
Posty: 653
Rejestracja: 02 lis 2008, 21:00
Auto: był Hilux'08
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: cosi »

Kwieczor pisze: qberus - dla TU każde użycie auta może być uznane za nieprawidłowe - np. w specyfikacji technicznej nie ma podanej głębokości brodzenia (przynajmniej w 2008 nie było) więc jak wjedziesz w 40 cm kałuże i zassiesz wodę do mostu albo pójdą Ci uszczelniacze - już to może być wyczerpanie warunków wyłączenia odpowiedzialności TU.
I tu Cię zaskoczę - podana głębokość brodzenia wynosi 70 cm :mrgreen:

Awatar użytkownika
Kwieczor
Klubowicz
Posty: 1561
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:57
Auto: Hilux 2,5 D4D 2008
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: Kwieczor »

Kwieczor pisze:zabawy nie koniec
dziś podczas parestkilometrowej wycieczki zaczęło mi coś metalicznie dzwonić przy ruszaniu
zajrzałem pod auto, a tam kapie olej z osłony.
Zajechałem do toyota Kielce i okazało się, że:
- dzwonki to krzyżak tylnego wału, który za chwile się wysypie
- olej leje się z uszczelniaczy mostu (półosie) i to z obu stron.

Auto miało przegląd 75kkm w styczniu i było suche (sam pod nie właziłem, bo przegląd był u Rafała.
Teraz ma 81kkm i taki syf się narobił. Co ciekawsze w międzyczasie żadnych dużych przygód z topieniem czy upalaniem nie było - normalna codzienna dojazdówka do roboty...

Także witaj ponownie ASO Chodzeń - jeszcze pewnie parę razy Was odwiedzę nim się gwarancja skończy
:evil:
Naprawione na gwarancji - oba uszczelniacze przedniego mostu + krzyżak + olej do mostu. Panowie z Chodzenia byli tak mili, że osłonę reduktora od Krzysztofa założyli mi za mniej niż pół roboczogodziny i jeszcze do tego auto umyli i wysprzątali - byłem w lekkim szoku :shock:
I po raz kolejny potwierdza się, że świadomość obowiązywania GVO w Toyocie jest, bo zarówno przed wymianą turbo miałem przegląd poza ASO, teraz też na 75kkm robiłem poza i nawet się nie skrzywili, że obce pieczątki w książce są.

KubaG
Posty: 138
Rejestracja: 06 lut 2010, 13:30
Auto: Hilux D4d 2006 :)
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: KubaG »

Pytanie - czym może być spowodowane gaśnięcie auta zaraz po zapaleniu? Nie zawsze się tak dzieje. Częściej na zimno, ale na ciepło też się zdarza ...

Awatar użytkownika
Kwieczor
Klubowicz
Posty: 1561
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:57
Auto: Hilux 2,5 D4D 2008
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: Kwieczor »

KubaG pisze:Pytanie - czym może być spowodowane gaśnięcie auta zaraz po zapaleniu? Nie zawsze się tak dzieje. Częściej na zimno, ale na ciepło też się zdarza ...
syf w paliwie - najmniej dramatyczne
problem z pompą - największy dramat

a pośrednich mnóstwo, np spada ci paliwo z przewodów i zanim pompka dopchnie robi się mały deficyt na wtryskach

u mnie kilka razy zimą przy -20 zdarzyło się, że za krótko pokręciłem rozruch, załapał, kilka pyrknięć i gasł, potem się nauczyłem odpalać trzymając dłużej rozrusznik o sekundę lub 2

Awatar użytkownika
Kwieczor
Klubowicz
Posty: 1561
Rejestracja: 05 gru 2009, 23:57
Auto: Hilux 2,5 D4D 2008
Kontakt:

Re: Forumowe przygody z awaryjnością Hiluxa 05' D4D

Post autor: Kwieczor »

ktomek pisze:
Kwieczor pisze:u mnie kilka razy zimą przy -20 zdarzyło się, że za krótko pokręciłem rozruch
Uff odpukać, ale u mnie tego nie było
- pytałem w ASO i u Rafała o przyczynę - podobno pompa w D4D wytwarza 10x wyższe ciśnienie niż w starych dizlach i jak jest zimno i paliwo gęste - nie od razu podaje takie ciśnienie, jakie powinno być i stąd problemy z zapalaniem od pierwszego strzału, ale to występuje na zimowym paliwie poniżej -15 a na letnim poniżej zera.

ODPOWIEDZ