Wymiana płynu chłodniczego

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2143
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: sebastian44 »

Niby prosta operacja ,ale chciałbym zrobić to kompleksowo, czyli wymienic cały płyn. Wiem ze jest go sporo , jakies kilkanascie litrów, ale konkretnie ile? Co trzeba odkręcić i gdzie żeby cały wyciekł? Gdzie należy go nalewać? Silnik 3B, ale myślę ze mozna napisać coś też o innych silnikach dla innych początkujących uzytkowników. Dzieki za odpowiedzi.

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: LEX »

To ja się dołączę z jeszcze jednym pytaniem... Gdzie się pozbyć kilkunastu litrów płynu chłodniczego. Jest tam glikol i inne syfy, których nie wolno ot tak sobie do klopa spuścić :-)

Z reguły dobra wymiana płynu chłodniczego to odkręcenie korka u dołu chłodnicy (jeśli jest) i zlanie płynu. Odkręca się też korki znajdujące się w bloku silnika. Czasami jest jeden korek a czasami kilka, zależnie od modelu. Nawiew musi być ustawiony na maksymalnie grzanie, aby nie został płyn w nagrzewnicy. I teraz.....

Zerowi pedanci od razu zalewają nowym płynem i mają wszystko gdzieś.

Umiarkowani pedanci nalewają kranówki i pozwalają silnikowi popracować parę minut, aby rozrzedzić to co zostało w układzie chłodzenia. Potem spuszczają wodę i dopiero potem napełniają płynem chłodniczym.

Mega pedanci boją się, że obecność kranówki przez kilkanaście minut zniszczy im cały samochód, więc płuczą wodą destylowaną, najlepiej po 10 razy :-)


Oczywiście gdy przygotowujemy roztwór płynu chłodniczego to używamy tylko wody destylowanej. Można też kupić gotowy roztwór.

Nie wolno mieszać płynów o różnych kolorach, bo jest to gwarancją szlamu i syfu, który się wytrąci w wyniku ich interakcji. Taki szlam zatyka chłodnicę oraz blok czy głowicę silnika (w bloku są cienkie kanaliki wokół cylindrów). A więc przy zmianie koloru trzeba dobrze układ wypłukać.

Nie wolno przekraczać stężenia 50:50, bo większa ilość koncentratu pogarsza chłodzenie.

Awatar użytkownika
hashid
Prezes Zarządu
Posty: 4456
Rejestracja: 20 lis 2007, 23:51
Auto: KDJ12
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: hashid »

z mieszaniem Lex ma rację ja do zielonego dolałem sporo różowego z braku innego w potrzebie i teraz jest tak jakoś gęsto. Czeka mnie właśnie płukanie. Słyszałem też o płukaniu wodą kilka razy przez zalaniem nowego płynu. Również słyszałem o wykorzystywaniu odkamieniacza do ekspresów kawowych tak dla polepszenia wyczyszczenia układu.
Jakieś doświadczenia w temacie?

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: LEX »

Niestety mieszanie płynów robi taki szlam, który można usunąć tylko mechanicznie. Z chlodnicy raczej trudno się usuwa bo nie ma jak w niej grzebac. Ja jutro będę wymieniał chlodnice i zamierzam zalać układ octem na pare godzin. Przy plukaniu czajnika się sprawdza to może układ chłodzenia tez oczysci z kamienia.

Kot0072
Posty: 33
Rejestracja: 24 wrz 2007, 21:19
Auto: lj 70 86r
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: Kot0072 »

Ja octem osobiście plukałem nową (używaną) chłodnice zalewaną wodą i wyczyściło elegancko. Pół dnia leżała zalana do pełna octem. Polecam en patent.

Awatar użytkownika
hashid
Prezes Zarządu
Posty: 4456
Rejestracja: 20 lis 2007, 23:51
Auto: KDJ12
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: hashid »

a żeby w pełny obieg puścić ocet z wodą? co sądzicie?

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: LEX »

No ja jutro z rana właśnie zalewam samochód 12 litrami octu i lecę sobie pojeździć. Powinno pomóc.

Przy okazji mam pytanie co sądzicie o Borygo :-). W serwisówce jest napisane, że płyn chłodniczy ma bazować na glikolu i kropka. Nic więcej.

Co mają te wszystkie wymyślne chłodnicze Castrole, ELFy, BiPi czego nie ma poczciwe Borygo? Glikol jest, jakieś inhibitory korozji pewnie są, miesza się z wodą. Wiecie o co chodzi... Lubię eksperymentować i przy okazji nie lubię płacić za ładną butelkę ze znanym napisem. Tylko proszę o jakieś przypadki prawdziwe a nie historie w stylu 'bo sąsiad kiedyś po pijaku opowiadał, że jego szwagrowi Borygo zjadło silnik'.

Kot0072
Posty: 33
Rejestracja: 24 wrz 2007, 21:19
Auto: lj 70 86r
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: Kot0072 »

Jak się liczy to ja mam lj 70 i mam zalane borygo najtańsze jakie było bo mi leciało przez rurki z drugiej nagrzewnicy i musiałem co chwile dolewać zanim poszukałem gdzie leci. Wg mnie daje rade

Kot0072
Posty: 33
Rejestracja: 24 wrz 2007, 21:19
Auto: lj 70 86r
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: Kot0072 »

I co Lex jak tam płukanka z octu dała rade??

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8380
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: Rokfor32 »

Borygo żre aluminium. Temu już praktycznie nie ma go w sprzedaży, bo całkowicie żeliwne silniki prawie wymarły.

I nie chodzi tylko o aluminiowe chłodnice - raz nalałem tego syfu (chłodnica była mosiężna, ale głowica alu). Po może miesiącu zaczęło ciec spod termostatu - po otwarciu pokrywa termostatu wyglądała jak pianka, tak była przeżarta.

Awatar użytkownika
hashid
Prezes Zarządu
Posty: 4456
Rejestracja: 20 lis 2007, 23:51
Auto: KDJ12
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: hashid »

borygo produkuje różne produkty i mają w ofercie również płyny do silników z elementami aluminiowymi. Może potoczne określenie borygo przylgnęło do tego starego.
Tak sobie jeszcze poczytałem. Nie ma jednoznacznej opinii co do szkodliwości czyszczenia octem. Natomiast istnieją specjalne preparaty do czyszczenia układów chłodzenia, które kosztują ok 17zł. Płukanka tym cudem i wodą destylowaną, płukanka samą wodą. Więc ja odpuszczę ocet i kupię to cudo. Czyszcząc octem kuchenny czajnik zauważyłem, że kamień odpada płatami i tak sobie analogicznie wyobraziłem, że odpadają takie brzydactwa w układzie i jeszcze skuteczniej zapychają. Ciekaw jestem jak działa ten specjalny preparat - rozpuszcza czy też powoduje odrywanie się syfu od ścianek.
A i płyn chłodniczy. Klasyk to gotowy gdzie glikol z wodą dest. wymieszany jest w proporcji 50:50, daje to krzepliwość na poziomie -35-38st.C "Specjaliści" obniżają krzepliwość poprzez używanie koncentratów i zmianę proporcji glikol:woda na korzyść glikolu. No i generalnie zaleca się wymianę co 2-3 lata płynu bo taka jest żywotność inhibitorów korozji. Są też nowocześniejsze, które dają radę do 5lat. Tyle dodatkowych info z przelotnych lektur.

Awatar użytkownika
LEX
Posty: 1582
Rejestracja: 23 wrz 2007, 22:01
Auto: Lexus LX450
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: LEX »

A ja jestem sobie nad morzem. Chłodnicę kupiłem, ale odpuściłem sobie robienie czegokolwiek. W imię zasady 'nie naprawiaj rzeczy, która działa'. Wolałem pojechać z przegrzewającym się silnikiem, niż na dzień przed wyjazdem coś rzeźbić. Potem by się okazało, że jakiś wąż stał się nieszczelny bo go dotknąłem, że gdzieś coś cieknie itd. A tak to wiem, że się grzeje, ale jest szczelnie. W lipcu wracam i wtedy robię płukankę.

Awatar użytkownika
hashid
Prezes Zarządu
Posty: 4456
Rejestracja: 20 lis 2007, 23:51
Auto: KDJ12
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: hashid »

wymontowałem chłodnicę, lałem wodą 2h, moczyłem w wanience, podciśnieniem przelewałem wodą wewnatrz wanienki, wlewałem wodę do środka. Dużo piachu, błota, torfu, syf. Zakupiłem środek czyszczący prestone radiator flush i zgodnie z instrukcją - zlałem stary płyn, wlałem środek, dopełniłem wodą, nagrzanie, płukanie, stygnięcie i wylanie, potem powtórka płykania wodą. Zlewałem muł. Zdemontowałem wszystkie węże i zbiorniczek, wyczyściłem, wydłubałem kamień, wykruszyłem. Jest poważna pozytywna różnica w jakości chłodzenia. Silnik przestał zię zagrzewać przy byłe podjeździe.
Jeden tylko myk 0-mam wgniecenie w dolnym rogu i po jakiejś godzinie 1/5 chłodnicy w tej części nadal była mokra i zimna gdy reszta ciepła, czy możliwe, że mam zapchane sekcje w tej części, choć wtedy byłaby nieczynna cała sekcja w pionie. Może woda w tej części miała cień i nie parowała ale chłodnica się grzała więc powinna odparować wodę.
Generalnie polecam czyszczenie. Oczywiście ukręciłem znowu 2 śruby w ramie od osłony chłodnicy i pasków - tak już ten typ ma.

carinus
Posty: 157
Rejestracja: 26 paź 2012, 20:48
Auto: LJ70,KZJ90
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: carinus »

Gdzie znajdę otwory spustowe cieczy chłodzącej w bloku 2LT.Chcę zlać cały płyn ze szlamem po odkamieniaczu.

Gałka
Sąd Koleżeński
Posty: 4425
Rejestracja: 05 kwie 2007, 21:04
Auto: HZJ73 3w1
Kontakt:

Re: Wymiana płynu chłodniczego

Post autor: Gałka »

W jednym z angielskich programów motoryzacyjnych zalali chłodnicę jakimś nowym płynem chłodniczym , którego się nie wymienia przez cały okres używania chłodnicy. Ma on dużą wyższą temperaturę wrzenia i nie zawiera wody. Dlatego nie ma tam ciśnienia po nagrzaniu i przy gorącej chłodnicy można odkręcić jej korek bez obawy poparzenia. Płyn ten jest droższy ok x4 od zwykłego chłodniczego.
Słyszeliście coś o tym ?

ODPOWIEDZ